Brak powszechnego systemu pomocy prawnej powoduje, że obywatele szukają pomocy prawnej u rzecznika praw obywatelskich.
W 2010 roku rzecznik praw obywatelskich zbadał 34 248 spraw. Aż w 20 360 spośród nich RPO nie podjął interwencji i poprzestał na udzieleniu wnioskodawcom informacji o przysługujących im środkach działania – tak wynika ze sprawozdania z działalności RPO, które wczoraj przyjęła sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
Zdaniem rzecznika liczby te wskazują na problem braku powszechnego systemu pomocy prawnej. Obywatele nie znają swoich praw i nie wiedzą, jak skutecznie mogą o nie walczyć. Z tych powodów zwracają się do RPO nawet wówczas, gdy przysługują im inne środki działania.
W wyniku analizy spraw, które wpłynęły w zeszłym roku, 11 810 zostało podjętych przez rzecznika. Pozytywne dla wnioskodawcy rozwiązanie udało się uzyskać tylko w ponad 17 proc. spraw. W 73 proc. nie uzyskano pozytywnego rezultatu przede wszystkim ze względu na to, iż prowadzone postępowanie wyjaśniające wskazywało, że w danym przypadku nie doszło do naruszenia praw lub wolności wnioskodawcy.
W zeszłym roku RPO skierował do właściwych organów 293 wystąpienia problemowe. Ponadto rzecznik skierował 95 wystąpień o podjęcie inicjatywy prawodawczej. Tego typu wystąpienia były kierowane, gdy okazywało się, że źródłem naruszeń praw jednostki nie jest wadliwe stosowanie prawa przez dany organ, lecz wadliwość samego prawa.
W swoim sprawozdaniu RPO wskazał także na problem niejednolitej wykładni prawa przez sądy, co prowadzi w praktyce do naruszenia zasady równości wobec prawa.