W 2010 r. do biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęło 56 tys. skarg; wiele z nich pochodziło od osób starszych, niepełnosprawnych i cudzoziemców, przebywających w Polsce często nielegalnie - poinformowała RPO prof. Irena Lipowicz.

Prof. Lipowicz przedstawiła informację o swojej działalności w 2010 roku w środę na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jak zaznaczyła, po śmierci poprzedniego RPO Janusza Kochanowskiego (zginął pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku) w biurze RPO zanotowano spadek liczby napływających skarg.

Oznacza to - jak powiedziała Lipowicz - że urząd RPO jest ściśle związany z osobą. Być może nie była też powszechna świadomość, że funkcję RPO pełnił zastępca Janusza Kochanowskiego, Stanisław Trociuk. W lipcu przejęła ją Lipowicz.

Według RPO, liczba napływających skarg rośnie z roku na rok. Według szacunków w tym roku do biura RPO może wpłynąć nawet o 60 proc. skarg więcej niż w roku ubiegłym. Duża liczba skarg może wynikać zarówno z niskiej świadomości prawnej społeczeństwa, jak i z faktu, że brakuje bezpłatnych porad prawnych. Pracownicy biura udzielili w ub. roku ponad 20 tys. telefonicznych porad prawnych.

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wszczęło z urzędu 779 spraw. Informacje o nich czerpało m.in. z informacji prasowych czy telewizyjnych; podejmowane były także w związku z samobójstwami, zabójstwami czy samookaleczeniami. RPO podkreślała, że zakwestionowanie przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych prawa pozyskiwania niektórych danych przez RPO ograniczyłoby liczbę spraw wszczynanych z urzędu. Chodzi np. o dane osób przebywających w więzieniach czy domach pomocy społecznej, którzy przekazują swoje dane RPO, prosząc np. o interwencję.

Wśród spraw, podejmowanych przez RPO w roku ubiegłym, była m.in. kwestia zapewnienia pomocy medycznej osobom bezdomnym, potrzeba zapewnienia osobom niepełnosprawnym praw wyborczych, sprawy zabezpieczenia społecznego inwalidów wojennych, kombatantów i osób represjonowanych, przewlekłości postępowań.

Irena Lipowicz zwróciła uwagę, że RPO bada nie tylko, czy naruszane są prawa człowieka, ale także czy naruszane są zasady współżycia społecznego i sprawiedliwości społecznej. W roku ubiegłym RPO skierował 95 wystąpień ws. podjęcia inicjatywy ustawodawczej, w tym 10 wniosków do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją i przyłączył się do 10 wniosków. W 2010 roku wniosł też 64 kasacje do Sądu Najwyższego.

RPO poinformowała, że od początku tego roku biuro RPO otrzymało nowe obowiązki z zakresu przeciwdziałania dyskryminacji (m.in. monitorowanie przypadków dyskryminacji, opracowywanie analiz), nie otrzymało jednak na ten cel żadnych funduszy. Nie ma też dodatkowych środków na realizowanie Krajowego Mechanizmu Prewencji (wizytacji więzień, szpitali psychiatrycznych czy domów pomocy społecznej).

RPO przypomniała też, że do chwili obecnej nie ma jednej siedziby dla całego biura, a mieści się ono w kilku rożnych budynkach. W trakcie dyskusji przewodniczący Komisji Ryszard Kalisz (SLD) zaproponował przygotowanie dezyderatu do premiera Donalda Tuska i sejmowej Komisji Finansów Publicznych ws. zwiększenia budżetu RPO. Ze względu na brak kworum głosowanie w środę nie odbyło się.