Osoba występująca jako ekspert w komisji sejmowej jest osobą publiczną. Wobec tego korzysta z mniejszego zasięgu ochrony i musi się z tym liczyć.
W dzienniku ogólnopolskim ukazał się kilka lat temu artykuły, których bohaterem był Bolesław D., ekspert w komisji sejmowej zajmującej się biopaliwami. Delegowała go Polska Izba Paliw Płynnych. W publikacjach prasowych podano informacje o postępowaniach, które toczyły się w stosunku do niego, wysokości zadłużenia w stosunku do Skarbu Państwa, powiązaniach handlowych, strukturze własnościowej w jednej ze spółek związanej z paliwami, a w jednym zasugerowano, że był związany z mafia paliwową.
Bolesław D. uznał, że naruszono jego dobra osobiste i pozwał do sądu autorów i redaktora naczelnego. Zażądał nakazanie zamieszczenia w trzech kolejnych numerach pisma oświadczenia o określonej treści, zobowiązania do zaniechania zamieszczania publikacji na jego temat bez zgody i zasądzenia 10 tys. zł na cel społeczny. W oświadczeniu miały się znaleźć przeprosiny za podanie do wiadomości informacji o prowadzonych postępowaniach sądowych bez sprawdzenia.
Sąd I instancji nakazał jednokrotne opublikowanie oświadczenia o skorygowanej treści, z przeprosinami za naruszenie dóbr osobistych, za zmieszczenie, bez należytego sprawdzenia informacji, przeproszenie za niedogodności, które spotkały go jako przedsiębiorcę, a dodatkowo zasądził także solidarnie od dziennikarzy 10 tys. zł na cel społeczny, a powództwo w stosunku do redaktora naczelnego oddalił. Sąd stwierdził, że art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, na które powoływał się powód, zawierają domniemanie bezprawności działania. Dlatego na pozwanych spoczywał ciężar wykazania, że informacje są prawdziwe.
Dziennikarze wnieśli apelację. Sąd II instancji zmienił treść oświadczenia, bo nie uwzględnił zarzutów o informowaniu o prowadzonych postępowaniach, zasądził od jednego dziennikarza 5 tys. zł na cel społeczny i oddalił w całości powództwo w stosunku do drugiego redaktora. Uznał, że powód jako ekspert komisji sejmowej jest osobą publiczną, a więc obejmuje go mniejszy zakres ochrony niż każdego innego obywatela. Można więc było podać informacje o toczących się postępowaniach, ale pozostałe fragmenty artykułów naruszyły dobra osobiste.
Dziennikarz uznany przez sąd za sprawcę naruszenia dóbr osobistych wniósł od tego wyroku skargę kasacyjną, którą Sąd Najwyższy w dużym stopniu uwzględnił. Uchylił wyrok sądu apelacyjnego w części zasądzającej 5 tys. zł, zmienił wyrok sądu I instancji w ten sposób, że nakazał przeproszenie za naruszenie w artykule „Z sądu do Sejmu” dóbr osobistych powoda, tj. czci i dobrego imienia jako przedsiębiorcy przez podanie informacji sugerujących powiązania z mafią paliwową. W ustnym uzasadnieniu podkreślił, że ekspert sądowy jest osobą publiczną. Można więc podawać do publicznej wiadomości informacje o prowadzonej przez niego działalności, powiązaniach, kapitałach, prowadzonych postępowaniach oraz niezapłaconych daninach publicznych.
SYGN. AKT I CSK 500/10
Pozostało
78%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama