Prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiada wzmożenie walki z porwaniami. Ma powstać specjalny zespół z udziałem prokuratorów, policjantów i oficerów ABW, który m.in. wypracuje standardy w tego typu śledztwach i zaproponuje zmiany w przepisach.

W piątek Seremet powiedział dziennikarzom, że sprawa porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika ujawniła uchybienia m.in. prokuratorów w systemowym podejściu do uprowadzeń dla okupu. Dlatego chce on powołania specjalnego zespołu z udziałem doświadczonych w tych sprawach prokuratorów, funkcjonariuszy KGP, CBŚ i ABW. Zespół ma wypracowywać standardy postępowań w tych sprawach, przygotować specjalną bazę danych i koncepcję prowadzenia szkoleń oraz propozycje zmian prawa.

"Liczę na to, że efekty, jakie osiągnie zespół, pozwolą uniknąć takich błędów, jakie zostały popełnione przy sprawie Olewnika" - powiedział Zbigniew Niemczyk, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, prowadzącej śledztwo ws. nieprawidłowości przy sprawie Olewnika. Niemczyk ma wejść w skład tego zespołu. Według Seremeta, do projektu powołania zespołu ze zrozumieniem odniosły się MSWiA, KGP i ABW. W najbliższych dniach mają być podpisane odpowiednie porozumienia.

Na mocy decyzji Seremeta śledztwa ws. porwań mają prowadzić wyłącznie prokuratury okręgowe. Sprawą Olewnika zajmowała się początkowo Prokuratura Rejonowa w Sierpcu - według mediów to tam doszło do największych błędów. Zawiadomienia ws. porwań mają być szczegółowo analizowane. W lutym br. odbyło się już specjalne szkolenie dla prokuratorów.

Według Seremeta, można już stwierdzić, że ok. pięciu-sześciu prokuratorów ze sprawy Olewnika dopuściło się "zaniedbań przynajmniej o charakterze służbowym", ale nie można ich pociągnąć do odpowiedzialności dyscyplinarnej, gdyż nastąpiło już przedawnienie. Ich ewentualną odpowiedzialność karną bada zaś prokuratura w Gdańsku, której śledztwo ws. wyjaśniania porwania Olewnika przedłużono do końca czerwca. "Pewne wątki są finalizowane" - dodał Niemczyk.

Seremet chce "pilnych zmian" (najlepiej jeszcze w tej kadencji Sejmu) w postępowaniach dyscyplinarnych prokuratorów, co - jego zdaniem - pozwoliłoby "sprawnie i efektywnie" osądzać przewinienia służbowe prokuratorów. Według Seremeta rzecznicy dyscyplinarni byliby niezależni od szefów prokuratur, "dyscyplinarki" byłyby jawne dla mediów, a toczyłyby się w pierwszej instancji w prokuraturach apelacyjnych, a w drugiej - przed sądami apelacyjnymi (dziś toczą się w obu instancjach w Prokuraturze Generalnej i są niejawne). Po wyrażeniu opinii przez Krajową Radę Prokuratury, Seremet chce przedstawić ten projekt grupie posłów, którzy wnieśliby go jako swój. Obecnie trwa analiza uwag środowiska prokuratorskiego.

W Polsce dochodzi rocznie do kilkunastu do 30 uprowadzeń. Najgłośniejszym było porwanie Olewnika w październiku 2001 r. Sprawcy zażądali okupu. W 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro okupu, jednak Olewnika nie uwolniono; miesiąc po odebraniu pieniędzy został zamordowany. Jego ciało odnaleziono w 2006 r. Od dwóch lat sprawę bada sejmowa komisja śledcza. Projekt jej raportu głosi, że można było uratować Olewnika w pierwszych miesiącach po porwaniu, gdyby policja i prokuratura dobrze pracowały. Do pracy funkcjonariuszy i prokuratorów posłowie zgłaszają wiele zastrzeżeń. Koniec prac komisji ma nastąpić w początkach maja.