Firmy telekomunikacyjne narzekają, że wysokość kar nakładanych na nie przez UOKiK rośnie z każdym kolejnym rokiem. Urząd tłumaczy, że robi to w celu skutecznej ochrony rynku i jego uczestników.
Komitet e-gospodarki Krajowej Izby Gospodarczej wystąpił wczoraj przeciwko nakładaniu wielomilionowych kar na firmy telekomunikacyjne. Przedsiębiorcy podkreślają, że wysokość wymierzanych wobec nich kar rośnie z każdym kolejnym rokiem. Wskazują również, że taka sytuacja może negatywnie wpłynąć na rozwój rynku telekomunikacyjnego w Polsce.
– Nie jest to z pewnością impulsem do obniżania cen za usługi telekomunikacyjne – twierdzą przedstawiciele KIG.
Wskazują także, że przedsiębiorcy są obciążani finansowo za brak współdziałania w toku kontroli. Zdaniem KIG takie sankcje nie stanowią kar za dopuszczenie się praktyk ograniczających konkurencję, ale mają wymiar dyscyplinujący i prewencyjny.
Jak jednak podkreśla Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, o sukcesie kontroli decyduje element zaskoczenia, który uniemożliwia zniszczenie lub ukrycie dowodów na istnienie potencjalnej zmowy.
– W jej trakcie przedsiębiorca jest zobligowany do współpracy z urzędem, ponieważ brak współdziałania może drogo kosztować, bo nawet 50 mln euro – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Tak surowa kara ma eliminować sytuacje, w których utrudnianie kontroli UOKiK jest dla przedsiębiorców bardziej opłacalne niż współpraca. Jak podsumowuje Małgorzata Cieloch, celem jej urzędu nie jest karanie, a skuteczna ochrona rynku i jego uczestników. Dlatego surowe kary są rzadkością, ale czasami bywają konieczne.