Posłowie PiS, PO, PSL i PJN ocenili, że przyjęcie przez Sejm ustawy o ograniczeniu barier administracyjnych to krok w kierunku ograniczenia biurokracji w urzędach. SLD całą ustawę ocenia dobrze, ale zdaniem posłów niektóre jej założenia są nieprzemyślane.

Sejm przyjął w piątek ustawę o ograniczeniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Wprowadza ona m.in. prawo do złożenia oświadczenia zamiast obowiązku składania zaświadczeń, wymaganych do tej pory przez różne przepisy prawa. Za ustawą głosowało 415 posłów; nikt nie był przeciw, dwóch posłów wstrzymało się od głosu.

Poseł PiS Maks Kraczkowski powiedział PAP, że piątkowe głosowanie nad ustawą to "niewielki krok w dobrą stronę". "Nie jest to jakaś nadzwyczajna ustawa, która zlikwidowałaby w pełni biurokrację w Polsce. Jedyną rzeczą godną uwagi to oświadczenia dawane w zamian zaświadczeń" - podkreślił.

Rzecznik prasowy PJN Lucjan Karasiewicz przyznał PAP, że partia popiera wszystkie tego rodzaju ustawy, ponieważ służą ograniczeniu biurokracji. "Nie może być tak, że przedsiębiorca jest intruzem dla prawa" - powiedział. Jak zaznaczył, PJN zadowolone jest z ustawy. "Naszym zdaniem trzeba jednak więcej takich ustaw. To jest dopiero mały kroczek. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie będzie więcej tego rodzaju projektów. W marcu PJN złoży swoje propozycje deregulacyjne i mamy nadzieję, że zostaną pozytywnie rozpatrzone" - mówił.

Karasiewicz podkreślił, że największą zaletą tej ustawy jest zlikwidowanie dużej ilości zaświadczeń, które komplikowały życie przedsiębiorcom. "Szkoda tylko, że ustawa została tak późno przegłosowana, pod koniec kadencji Sejmu" - dodał.

Jak powiedział poseł PO Henryk Siedlaczek, przyjęcie ustawy spowoduje poprawę współpracy urzędu z przedsiębiorcami. "Zaświadczam za ustawę, ponieważ sam nad nią pracowałem - jest dobra. Nie jest to może krok milowy w zlikwidowaniu biurokracji, ale na pewno poprawi pracę urzędów" - zaznaczył. Przyznał, że prace nad ustawą trwały kilkanaście miesięcy. "Nie można było wcześniej jej przegłosować, ponieważ taki jest normalny czas procedowania - zaznaczył.

Z kolei posłanka SLD Stanisława Prządka powiedziała, że ustawa porządkuje tylko część urzędniczych spraw. "Zapowiadano wielkie zmiany, że zlikwiduje się machinę biurokratyczną. Niektóre założenia ustawy są nieprzemyślane, np. zastąpienie różnych zaświadczeń oświadczeniem przez przedsiębiorcę nie jest do końca dobrym pomysłem. Osoba składająca takie oświadczenie automatycznie jest odpowiedzialna za to, co tam napisze. W razie niewielkiej pomyłki może zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej. To może spowodować opór psychiczny, że ludzie nie będą korzystali z tego udogodnienia. Dalej będą woleli iść, czekać w kolejce na zaświadczenia" - zaznaczyła. "Niewątpliwie część rozwiązań zawartych w ustawie jest dobra. Oceniamy całą ustawę dobrze, dlatego głosowaliśmy za przyjęciem przez Sejm, jednak niektóre punkty są chybione" - podkreśliła.

Według przewodniczącego klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, przyjęcie ustawy to krok do zlikwidowania barier administracyjnych. "Zdajemy sobie sprawę, że wiele jeszcze zostało do zrobienia. Jednak aktualnie przegłosowanie tej ustawy jest niewątpliwie sukcesem" - zaznaczył.

Celem zaproponowanej przez rząd ustawy, nad którą w Sejmie pracowała komisja Przyjazne Państwo, jest ograniczenie biurokracji, zmniejszenie kosztów działalności gospodarczej, redukcja liczby zezwoleń, rejestrów, licencji i upoważnień oraz ograniczenie sprawozdawczości. Zmiany mają też ułatwić dostęp do wykonywania tzw. wolnych zawodów.

Według ustawy, w miejsce ponad 200 różnych zaświadczeń, odpisów oraz wypisów, przedsiębiorca i obywatel będzie mógł sam złożyć stosowne oświadczenie. Będzie to jego prawo, ale będzie też mógł zwrócić się o wydanie zaświadczenia i złożyć je. Ustawa przewiduje też m.in. rozszerzenie możliwości przekształcania działalności gospodarczej osób fizycznych w spółki, obniża - z obecnych 10 proc. przychodów do 3 proc. - maksymalną wysokość kar nakładanych na firmy, np. za stosowanie niedozwolonych praktyk, wykorzystywanie swojej pozycji rynkowej. Zmiany mają też zapewnić obecnie funkcjonującym spółdzielniom pracy możliwość przekształcenia w spółki prawa handlowego.