Już wkrótce będzie można przekazać w spadku konkretne rzeczy swoim bliskim: żonie mieszkanie, córce dom, a wnukowi firmę.
Wreszcie będzie można przekazać w testamencie konkretne rzeczy swym bliskim: córce – dom, synowi – mieszkanie, a żonie – przedsiębiorstwo. Aby mieć pewność, że konkretna rzecz trafi w odpowiednie ręce, już wkrótce wystarczy w testamencie notarialnym przewidzieć specjalny zapis windykacyjny. Dzięki niemu obdarowany bliski stanie się właścicielem przekazanych przedmiotów bez długiego postępowania sądowego. Zapis będzie skuteczny z chwilą śmierci testatora. Ułatwi dziedziczenie rzeczy, nieruchomości i rodzinnych firm. To najważniejsza zmiana w kodeksie cywilnym proponowana przez rząd. Ma być głosowana w piątek.
– Zapis windykacyjny będzie powodować nabycie przedmiotów zapisu przez zapisobiercę już w chwili śmierci testatora, bez konieczności podejmowania dodatkowych działań – wyjaśniał podczas sejmowej debaty Zbigniew Wrona, wiceminister sprawiedliwości.
Podkreślał, że zaletą zapisu windykacyjnego jest jego prostota i zgodność z wolą testatora.

Wola testatora

Dziś nasz system dziedziczenia jest daleki od ideału. Mało kto ma świadomość, że nie ma praktycznie możliwości przekazania spadkobiercom konkretnych przedmiotów: samochodu, działki czy mieszkania. Można tylko zobowiązać spadkobierców do wydania rzeczy określonej osobie. Niestety często, aby wyegzekwować takie postanowienie, trzeba iść do sądu.
– W świetle obowiązujących przepisów kodeksu cywilnego spadkodawca nie może do dzisiaj w sposób wiążący wskazać, jakie przedmioty mają przypaść po jego śmierci poszczególnym osobom. Jako student prawa nigdy tego nie rozumiałem. Zawsze wydawało mi się to jakąś sztuczną konstrukcją, że spadkodawca nie może przeznaczyć konkretnych rzeczy od razu po jego śmierci ze skutkiem przejścia własności na rzecz konkretnej osoby – przyznał Zbigniew Wrona.
Największe kłopoty mają z tego powodu rodzinne biznesy. Dzieci, które chcą przejąć firmy po swych rodzicach, czekają skomplikowane i długotrwałe procedury związane z działem spadku.
W wielu wypadkach przez spory między spadkobiercami świetnie prosperujące interesy upadają.
Z zapisu windykacyjnego będzie można jednak skorzystać tylko przy testamencie notarialnym. Umożliwi on przekazanie rzeczy oznaczonych co do tożsamości, zbywalnych praw majątkowych, przedsiębiorstw lub gospodarstw rolnych. Możliwe będzie także ustanowienie na rzecz zapisobiercy użytkowania lub służebności.

Roszczenia o zachowek

– Przedmiot zapisu w chwili otwarcia spadku będzie musiał należeć do spadkodawcy, a gdy zapis polega na ustanowieniu użytkowania lub służebności, to przedmiot tego prawa powinien należeć do spadku – wskazuje Zbigniew Wrona.
Nabycie rzeczy lub prawa na podstawie zapisu windykacyjnego będzie mógł stwierdzić sąd (w postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku) lub notariusz.
W stosunku do zapisobiercy będzie się można zwrócić o zachowek. To gwarancja, że przez zapis windykacyjny spadkodawca nie będzie mógł omijać przepisów i uniemożliwiać bliskim dochodzenia zachowku.
Ta sama osoba będzie mogła być jednocześnie zapisobiercą i spadkobiercą (np. dziedziczyć w 1/3 całego majątku) oraz z zapisu windykacyjnego (np. rodzinną firmę.)
– Można być zapisobiercą windykacyjnym, czyli otrzymać konkretną rzecz, a jednocześnie dojść do części spadku na podstawie ustawy – wyjaśnia Zbigniew Wrona.
Wówczas wartość spadku się pomniejsza, natomiast udziału tej osoby w sensie ułamkowym nie pomniejsza się.



Zapis zamiast umów

W toku prac legislacyjnych posłowie zrezygnowali z umów na wypadek śmierci. Taki pomysł przestawiał Senat (postulowali go notariusze). Umowa miała podobną funkcję do zapisu, ale była czynnością dwustronną dokonywaną jeszcze za życia spadkodawcy. Obie instytucje stanowiły próbę zerwania z obowiązującą dziś zasadą sukcesji uniwersalnej. Jednak umowy były bardziej kontrowersyjne. Główne wątpliwości wiązały się z ich trudniejszym odwołaniem (testament można odwołać w każdej chwili) oraz możliwością pokrzywdzenia krewnych uprawnionych do zachowku (pominięta w testamencie najbliższa rodzina ma prawo do zachowku).
– Proponowany zapis windykacyjny jest pod wieloma względami instytucją dużo gorszą niż darowizna na wypadek śmierci. Wprawdzie pozwala na powołanie oznaczonej osoby do dziedziczenia oznaczonej rzeczy, ale tak jak przy normalnym testamencie zapisobiorca nie ma żadnych roszczeń do spadkodawcy np. w razie zmiany rozrządzeń testamentowych. Darowizna na wypadek śmierci jest umową, zapis – czynnością jednostronną – ocenia Leszek Zabielski, członek Krajowej Rady Notarialnej.
Podkreśla, że zapis windykacyjny jest tylko odmianą zwykłego zapisu. – Jeżeli zatem spadkodawca za pomocą zapisów windykacyjnych rozrządzi całym swoim majątkiem, to sąd uzna takie rozrządzenie za bezskuteczne i dojdzie do dziedziczenia w częściach ułamkowych – ostrzega Leszek Zabielski.
Uważa on, że trzeba wprowadzić do naszego prawa testament działowy, który umożliwia dysponowanie konkretnymi rzeczami.
– Próba stworzenia odpowiednika tej instytucji za pomocą niewielkich, fragmentarycznych zmian kodeksu cywilnego tylko rozreguluje system prawa spadkowego. Zapis windykacyjny absolutnie nie jest tożsamy z testamentem działowym – ocenia Leszek Zabielski.
Szybsze dziedziczenie uchroni rodzinne firmy przed upadkiem
Patrick Radzimierski | radca prawny w kancelarii Salans
Jaki sens ma wprowadzenie zapisu windykacyjnego do naszego prawa?
Każde uelastycznienie obecnych uregulowań prawa spadkowego, wyjątkowo sztywnych i nieprzystających do zmieniającej się dynamicznie rzeczywistości społecznej, należy powitać z przychylnością. Zapis windykacyjny, czyli prawne uregulowanie woli spadkodawcy, który będzie mógł zapisać np. córce – dom, synowi – działkę, wnuczkowi – samochód, co dotychczas nie było możliwe, odpowiada na społeczne zapotrzebowanie. Zapisobierca windykacyjny będzie – bez przeprowadzania skomplikowanego i długotrwałego postępowania działowego – dysponować zapisaną mu rzeczą, prawem majątkowym czy np. przedsiębiorstwem. Zwłaszcza w tym ostatnim wypadku może to uchronić świetnie prosperującą rodzinną firmę przed upadkiem z powodu problemów z postępowaniem spadkowym.
Podczas prac legislacyjnych zrezygnowano z wprowadzenia umów na wypadek śmierci. Czy te umowy mogłyby funkcjonować obok zapisu windykacyjnego?
Zapis windykacyjny to instytucja prawa spadkowego – jednostronne oświadczenie woli spadkodawcy, które – podobnie jak każde inne rozporządzenie testamentowe – może być w każdej chwili zmienione według uznania testatora. Tymczasem np. darowizna na wypadek śmierci to stosunek obligacyjny, umowa, a jej odwołanie jest możliwe wyłącznie w sytuacjach ściśle przewidzianych prawem (jak np. w wypadku drastycznego pogorszenia sytuacji majątkowej darczyńcy albo rażącej niewdzięczności obdarowanego). Obie te instytucje miałyby zatem zupełnie inny charakter i cel. Inaczej też kształtowałaby się odpowiedzialność zapisobiercy windykacyjnego i obdarowanego na wypadek śmierci za długi spadkowe. Nie ma więc zasadniczych przeszkód, aby obie te instytucje funkcjonowały równolegle.
Czy trzeba wprowadzić testament działowy?
Zapis windykacyjny w praktyce może zastąpić testament działowy, czyli testament, w którym spadkodawca przeznacza określone przedmioty czy prawa majątkowe poszczególnym spadkobiercom. Jeżeli bowiem testator rozdysponuje całym swoim majątkiem w formie zapisów windykacyjnych, w praktyce będziemy mieli do czynienia z testamentem działowym. Zapis windykacyjny daje jednak spadkobiercy więcej możliwości, może bowiem uczynić ogólnym spadkobiercą określoną osobę, a tylko niektóre wyodrębnione rzeczy lub prawa majątkowe przeznaczyć innym wybranym osobom. W tym kontekście regulacja zapisu windykacyjnego jest przełomowa i zapewne będzie często i powszechnie wykorzystywana.