Obecne procedury egzekucyjne są bowiem niedostosowane do rzeczywistości. Powinny więc zostać niezwłocznie zmienione, by windykacja trwała krócej.
Nie ma wątpliwości, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest bardzo potrzebna. Prasa rozpisuje się o sukcesie elektronicznego postępowania upominawczego, wspominając 700 tys. zarejestrowanych w 2010 r. pozwów oraz 635 tys. wydanych nakazów zapłaty. Bez wątpienia obrany kierunek zmian jest właściwy, ale zakres usprawnień jest niewystarczający.
Nadal otwarte jest pytanie – co z procedurami egzekucyjnymi. Należy zgodzić się ze stwierdzeniem dr. Jarosława Świeczkowskiego, prezesa Krajowej Rady Komorniczej („Dziennik Gazeta Prawna”, 19.01.2011 r.), że za zaległości w egzekucji w dużym stopniu odpowiada m.in. przestarzałe prawo. Obowiązujące procedury nie ułatwiają egzekucji, a wręcz ją utrudniają i wydłużają. Ile spraw z EPU trafiło do egzekucji? Niewiele, bo elektroniczne postępowanie kończy się na etapie e-sądu. Nie ma procedur umożliwiających elektroniczną egzekucję. Komornik otrzymuje elektroniczny wniosek egzekucyjny i tytuł wykonawczy z systemu EPU, by wydrukować go i założyć papierowe akta. Wydaje się to nonsensem, ale taka jest rzeczywistość.

Zbyt długo

Uregulowania wymaga również elektroniczna obsługa spraw egzekucyjnych spoza systemu EPU. Mimo że zgodnie z art. 126 par. 5 k.p.c. istnieje możliwość składania pism procesowych i wniosków na elektronicznych nośnikach informatycznych, jednak dla spraw spoza EPU brak jest szczegółowych rozporządzeń umożliwiających wierzycielowi złożenie do komornika wniosku o wszczęcie egzekucji drogą elektroniczną. A przecież e-egzekucja mogłaby znacznie skrócić czas trwania postępowania i tym samym poprawić postrzeganie Polski w raportach Banku Światowego w obszarze dochodzenia praw z umów. Raport Doing Business 2010 mówi aż o 830 dniach niezbędnych do dochodzenia należności w Polsce. Najdłużej trwa właśnie egzekucja komornicza. Ostatnie dostępne informacje dotyczące zaległości w egzekucji mówiły o 2 mln zaległych spraw.
Odkąd działalność rozpoczął e-sąd, do elektronicznego postępowania upominawczego trafiły setki tysięcy spraw, które dotychczas ze względu na skomplikowane procedury nie były w ogóle kierowane do sądów. Niebawem te dodatkowe sprawy trafią do egzekucji komorniczej. Przy wzroście liczby spraw egzekucyjnych i tej samej liczbie kancelarii komorniczych, a zwłaszcza przestarzałych procedurach, musimy liczyć się z jeszcze dłuższym czasem trwania egzekucji i wzrostem liczby zaległych spraw.

Problematyczne doręczenia

Dlatego oprócz konieczności zwiększania liczby działających kancelarii komorniczych konieczna jest pilna, rzeczowa dyskusja na temat usprawnień procedur egzekucyjnych. Środowisko komornicze powinno bardziej zdecydowanie i energicznie alarmować ustawodawcę o potrzebie zmian obowiązujących procedur. Szczególnie dotkliwe dla komorników są procedury związane z doręczaniem korespondencji dłużnikowi. Korespondencja egzekucyjna nagminnie nie jest odbierana przez część dłużników, a komornik nawet nie ma możliwości wysłania do dłużnika korespondencji listem zwykłym. W kontekście planowanego zniesienia obowiązku meldunkowego od 2014 roku problem ten nabierze jeszcze większego znaczenia. Ustalanie majątku dłużnika przez komornika trwa nawet kilka miesięcy, a przecież szczególnie w przypadku urzędów państwowych, takich jak ZUS czy Urząd Skarbowy, mogłoby odbywać się drogą elektroniczną, znacznie szybszą i jednocześnie tańszą.

Bariery w egzekucji

Informatyzacja kancelarii komorniczych oprócz uproszczenia procedur egzekucyjnych może być jednym z kluczowych czynników sukcesu w skróceniu czasu egzekucji i podniesieniu jej skuteczności. Kolejną istotną barierą w skutecznym egzekwowaniu zadłużenia jest brak możliwości prowadzenia egzekucji z kwoty minimalnego wynagrodzenia. Jeśli konsument posiadający dochód w wysokości minimalnego wynagrodzenia ma możliwość zaciągania zobowiązań, powinna być także dozwolona możliwość egzekwowania zadłużenia z takiego wynagrodzenia. W przeciwnym razie powstaje szerokie pole do nadużyć, zaciągania zobowiązań z zamiarem niespłacania ich. Oczywiste jest, że egzekucja mogłaby dotyczyć tylko części tego wynagrodzenia, na poziomie np. 10 czy 20 proc. jego wartości, ale dzięki temu zachowalibyśmy równowagę w obrocie gospodarczym. Zastrzeżenia budzi także np. wolna od egzekucji kwota środków na rachunku bankowym dłużnika, która wynosi trzykrotność ogłaszanego przez GUS przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (ok. 10 tys. zł). Trudno zrozumieć, dlaczego tak wysoka kwota jest chroniona przed egzekucją.
Przykładów podobnych barier w prowadzeniu egzekucji jest bardzo wiele. Bez wątpienia obecne procedury egzekucyjne, niedostosowane do rzeczywistości, powinny zostać niezwłocznie zmienione, by egzekucja komornicza trwała znacznie krócej i była bardziej skuteczna.
Ważne!
Działalność e-sądu spowodowała znaczny wzrost postępowań prowadzonych przez komorników