Prawo do zmiany metrażu mieszkania oraz do przesunięcia terminu zakończenia inwestycji to najczęściej stosowane przez deweloperów niedozwolone postanowienia umowne.
Prawie 2,5 mln zł kary musieli w zeszłym roku zapłacić deweloperzy za łamanie praw konsumentów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał aż 43 decyzje dotyczące spółek deweloperskich. Nałożył także 23 kary pieniężne. Główne grzechy deweloperów to przede wszystkim stosowanie we wzorcach umów postawień tożsamych z wpisanymi do rejestru klauzul niedozwolonych. W 2010 roku urząd zakwestionował aż 297 takich zapisów w umowach.
Jedną z najczęściej występujących w umowach z deweloperami klauzul niedozwolonych był zapis, na mocy którego deweloperzy mogli zmieniać metraż mieszkania. W efekcie przyszły właściciel nie mógł być pewny ani ceny, ani wielkości kupowanego lokalu. Co więcej, nie miał możliwości odstąpienia od umowy.
We wzorcach umownych często pojawiał się także zapis stanowiący, że termin oddania lokalu może ulec przesunięciu, jeżeli wystąpią niezależne od dewelopera przeszkody, np. warunki atmosferyczne uniemożliwiające lub utrudniające prowadzenie robót w normalnym trybie.
Tymczasem zgodnie z prawem takie lub podobne okoliczności nie wyłączają odpowiedzialności przedsiębiorcy. Zdaniem urzędu deweloper powinien przewidzieć możliwość wystąpienia takich przeszkód i uwzględnić je, określając realny termin zakończenia prac.
W ubiegłym roku spadła za to liczba reklam, w których firmy deweloperskie wprowadzały nabywców mieszkań w błąd. W 2011 r. urząd wydał bowiem tylko jedną decyzję stwierdzającą stosowanie tego rodzaju praktyk. Dotyczyła ona przekazu reklamowego, w którym przedsiębiorca podawał zaniżoną o wartość podatku od towarów i usług cenę za metr kw. mieszkania. Przepisy prawa nakładają natomiast na przedsiębiorców obowiązek przekazywania konsumentom pełnej, rzetelnej i prawdziwej informacji na temat oferowanych przez siebie usług.
23 kary pieniężne nałożył UOKiK na deweloperów w 2010 r.