Propozycje PO zmian w konstytucji wyglądają jak napisane przez specjalistów od PR, a ich wejście w życie doprowadziłoby do zmiany ustroju politycznego w Polsce w kierunku systemu partii dominującej - ocenili politycy i eksperci na posiedzeniu komisji ds. zmian w konstytucji.

W środę na posiedzeniu sejmowej komisji ds. zmian w konstytucji posłowie i eksperci dyskutowali nad projektem zmian ustawy zasadniczej autorstwa PO, który zakłada m.in. zmniejszenie liczby posłów z 460 do 300 oraz powiązanie liczby mandatów w Senacie z liczbą mieszkańców w województwie w ten sposób, że na każdy rozpoczęty milion mieszkańców przypadałby jeden mandat. Ponadto prawo zasiadania w Senacie otrzymaliby byli prezydenci wybrani w wyborach powszechnych; mogliby się jednak zrzec tego uprawnienia.

PO proponuje także, aby Sejm mógł odrzucać prezydenckie weto bezwzględną większością głosów, a nie - jak obecnie - większością 3/5 głosów. Prezydent nadal byłby wybierany w wyborach powszechnych, ale warunkiem startu w wyborach byłoby zebranie 300 tys. podpisów z poparciem (obecnie - 100 tys.). Ponadto zgodnie z propozycjami PO kluby nie mogłyby składać wniosków o wotum nieufności wobec poszczególnych ministrów, a jedynie wobec całej Rady Ministrów.

B.premier, obecnie senator, Włodzimierz Cimoszewicz ocenił, że propozycje PO, w tym m.in. osłabienie prezydenckiego weta, to nie są zmiany kosmetyczne. Jego zdaniem wejście w życie tego projektu zasadniczo zmieniłoby ustrój państwa polskiego.

Także poseł Jarosław Matwiejuk (SLD) zwrócił uwagę, że przyjęta w 1997 r. przez szeroką koalicję konstytucja wprowadziła w Polsce model parlamentarno - gabinetowy ze wzmocnioną prezydenturą, a projekt PO całkowicie by to zmienił. Jego zdaniem propozycje zmian w konstytucji PO wzmacniają bowiem rząd i premiera, a osłabiają władzę ustawodawczą i prezydenta.

Projekt PO zmienia ustrój polityczny w Polsce w kierunku systemu partii dominującej

"Jest to pomysł na zdestabilizowanie obecnie obowiązującego modelu. Zgody na to, żeby dokonywać tak daleko idącej przebudowy modelu ustrojowego państwa nie ma, tym bardziej, że jesteśmy w ostatnim roku kadencji i straciliśmy faktyczną legitymizację do zmian konstytucji" - podkreślił.

Ekspert prawa konstytucyjnego prof. Krzysztof Szczerski ocenił natomiast, że projekt PO zmienia ustrój polityczny w Polsce w kierunku systemu partii dominującej. Jego zdaniem partię dominującą wzmacniają m.in. takie propozycje jak: zniesienie wymogu proporcjonalności w wyborach do Sejmu, zwiększenie wymaganej liczby podpisów pod kandydaturami na prezydenta, zniesienie indywidualnego wotum nieufności wobec ministrów na rzecz odpowiedzialności kolektywnej oraz osłabienie weta prezydenckiego.

"Jeśli do tego dołożymy silną pozycje premiera, który jest jednocześnie szefem partii rządzącej, to bardzo wyraźnie ten projekt zmienia istotę gry politycznej w Polsce" - podkreślił.



Politycy krytykowali także pomysł PO zakładający zmniejszenie liczby posłów i senatorów

Przewodniczący komisji Jarosław Gowin (PO) przyznał, że takie propozycje jak osłabienie weta prezydenta, to zmiana o charakterze ustrojowym, ale, jak zaznaczył, zmiana idąca w dobrym kierunku. "Moim zdaniem władza wykonawcza powinna być w Polsce wzmocniona, żeby państwo było bardziej sterowne i proszę tego nie traktować jako wypowiedź partyjniacką" - dodał.

Politycy krytykowali także pomysł PO zakładający zmniejszenie liczby posłów i senatorów.

Cimoszewicz ocenił tę propozycję jako "wyraz dwuznacznego flirtu między projektodawcami, a dużą częścią opinii publicznej, która z kadencji na kadencję jest coraz bardziej rozczarowana składem parlamentu i tak naprawdę uważa parlamentarzystów za darmozjadów".

"Schlebianie takiemu poglądowi jest niedopuszczalne, szkodliwe i niemoralne"

"Schlebianie takiemu poglądowi jest niedopuszczalne, szkodliwe i niemoralne. To jest także postulat kompromitujący, gdyż daje się zinterpretować tylko w jeden sposób, tym lepiej dla demokracji, im mniej reprezentacji" -ocenił.

Jan Widacki z koła parlamentarnego SD uznał, że postulat zmniejszenia liczby posłów jest czysto populistyczny, a Karol Karski (PiS) mówił, że cały projekt PO wygląda jakby był napisany przez specjalistów od PR.

Posłowie krytykowali także propozycję zwiększającą wymaganą liczbę podpisów pod kandydaturami na prezydenta. Przypomniał, że podobny zapis wprowadzono w Rosji i było to komentowane jako metoda na wyeliminowanie kandydatów niepopieranych przez partie rządzącą.

"Czy zmierzacie do tego, żeby tylko dwie partie zbierały podpisy pod swoimi kandydatami i żeby mieć święty spokój z resztą i żeby nie zaznaczyć ludziom głowy nadmiarem ofert i propozycji?" - pytał Cimoszewicz.