Proponowane przez resort zmiany mogą zagrozić niezawisłości sędziów. Zwiększenie władzy dyrektorów sprawi, że w sądach zapanuje dwuwładza, a oceny sędziów i śledczych nie uzdrowią sytuacji w wymiarze sprawiedliwości.
Kilkadziesiąt osób wzięło wczoraj w Sejmie udział w wysłuchaniu publicznym na temat rządowego projektu nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych. Projekt ten wzbudza duże emocje w środowisku sędziowskim i prokuratorskim. Głos na wczorajszym posiedzeniu sejmowej komisji zabrali m.in. Stanisław Dąbrowski, I prezes Sądu Najwyższego, Andrzej Seremet, prokurator generalny, oraz Antoni Górski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa (KRS).
Argumenty przeciwko rządowym planom przedstawiali posłom reprezentanci aż siedmiu organizacji prawniczych, takich jak: Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury Rzeczypospolitej Polskiej, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Referendarzy Sądowych, Ogólnopolskie Stowarzyszenia Asystentów Sędziów.

Apel o odrzucenie

Organizacje te wspólnie zaapelowały o zaniechanie prac nad rządowym projektem nowelizacji i rozpoczęcie prac w ramach okrągłego stołu, które miałyby doprowadzić do uchwalenia nowej ustawy ustrojowej sądownictwa.
– Trzeba się zabrać za pisanie nowej ustawy. Ile razy będziemy łatać ustawę, która ma tyle błędów? Chcemy, żeby te przepisy były opracowane z nami – mówił we wtorek w Sejmie Maciej Strączyński, przewodniczący SSP „Iustitia”.

Kontrowersyjne oceny

Większość osób, które zabrały wczoraj w Sejmie głos, komentowała plany wprowadzenia ocen okresowych sędziów.
– Uważam, że sędziowie powinni podlegać ocenie. System przeprowadzania takich ocen nie może jednak zagrażać niezawisłości – mówił Stanisław Dąbrowski.
Jego zdaniem ocenie powinny podlegać takie elementy pracy sędziego, jak punktualność, kultura na sali rozpraw oraz terminowość.
Zdecydowanie przeciwko ocenom okresowym, którym mają podlegać także prokuratorzy, wypowiedział się Andrzej Seremet, prokurator generalny.
– System, który się proponuje, nie osiągnie celu, jakim jest rzetelna ocena prokuratora. Ponadto dubluje on instrumenty, które już dziś są znane na gruncie ustawy o prokuraturze – argumentował Andrzej Seremet.
Podobnego zdania była Małgorzata Bednarek z Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów „Ad Vocem”.
– Część prokuratorów zostanie odsunięta od wykonywania swoich zadań, by oceniać pracę innych prokuratorów. To pogłębi problem przewlekłości spraw – argumentowała Małgorzata Bednarek.
Tymczasem Antoni Górski podkreślał, że wystawianie cenzurek sędziom nie uzdrowi sytuacji w polskich sądach.



Dwuwładza w sądach

Kolejną skrytykowaną wczoraj w Sejmie zmianą jest planowane zwiększenie władzy dyrektorów sądów. Otrzymają oni więcej kompetencji w zakresie spraw administracyjnych. Sędziowie oraz przedstawiciele innych środowisk prawniczych obawiają się, że doprowadzi to do wielu konfliktów na linii dyrektor – prezes sądu.
– Dwuwładza w sądach spowoduje, że to prezes będzie petentem dyrektora. Trzeba się zastanowić, czy takie rozwiązanie nie będzie zagrażać niezależności sądów i niezawisłości sędziów – zaznaczał Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Z kolei Stanisław Dąbrowski podkreślał, że w praktyce taki system będzie dysfunkcjonalny.
– Prezes i dyrektor sądu będą musieli wspólnie uzgadniać większość kwestii dotyczących zarządzania sądem, nawet jeżeli będą to tak drobne i powszechne sprawy, jak np. konieczność zwiększenia zatrudnienia na skutek choroby jednego z pracowników. Z rozsądnym zarządzaniem ma to niewiele wspólnego – oceniał prezes Dąbrowski.
Ponadto sędziowie zwracali uwagę na to, że w nowelizacji znalazł się przepis, zgodnie z którym minister sprawiedliwości będzie mógł odrzucić kandydatów na prezesów sądów wyłonionych przez samorząd sędziowski.
– Minister może odrzucać kandydatów na prezesów w nieskończoność. Proponujemy inny sposób naboru prezesa, zgodnie z którym jeżeli prezes zostałyby wybrany w konkursie, to minister nie mógłby tego wyboru zablokować. Oczywiście później miałby możliwość ujawnienia przesłanek, które dyskwalifikowałyby taką osobę – proponowała Irena Kamińska ze Stowarzyszenia Sędziów Themis.

Mniej wydziałów

Ponadto środowisko skrytykowało plany resortu dotyczące organizacji sądów. MS chce, aby w sądach były dwa wydziały – cywilny i karny. Pierwszy mógłby rozpoznawać także sprawy rodzinne i nieletnich, a drugi byłby właściwy do rozstrzygania szeroko rozumianych spraw z zakresu prawa karnego. Sędziowie obawiają się, że doprowadzi to do całkowitej likwidacji sądów rodzinnych.
– Zlikwidowanie wydziałów rodzinnych zagraża dobru dzieci i rodzin. Obywatele nie będą mieć zaufania do wymiaru sprawiedliwości, jeśli sądy rodzinne zostaną zlikwidowane. Sprawy rodzinne będą się ciągnąć w nieskończoność. To będzie się wiązało z kosztami. Sądy rodzinne powinny być chronione, a nie likwidowane – argumentowała Ewa Waszkiewicz, przewodnicząca Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych.
Oceny okresowe pracy sędziów to strata czasu i pieniędzy

Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”

Dlaczego sędziowie tak bardzo obawiają się wprowadzenia ocen okresowych?
Uważamy, że wprowadzenie takiego systemu to przede wszystkim marnowanie czasu oraz pieniędzy. Oceny okresowe wbrew założeniom nie będą w praktyce środkiem służącym do poprawy efektywności pracy sędziów. Wręcz przeciwnie. Wprowadzenie proponowanego dziś systemu spowoduje, że sędziowie zamiast orzekać, będą siedzieć za stołem i oceniać innych sędziów. Ponadto istnieje zagrożenie, że przy ocenianiu jednym z najważniejszych kryteriów będzie to, kto ile spraw załatwi. A przecież sąd to nie fabryka śrubek.
W nowej ustawie zostały wskazane przecież również inne kryteria, które będą brane pod uwagę podczas wystawiania oceny okresowej, np. sposób zachowania i poszanowania praw stron oraz kultura osobista sędziego.
To bardzo istotne aspekty, ale przecież podobnej ocenie podlega dziś każdy sędzia, który ubiega się o stanowisko w sądzie wyższej instancji. Bierze się wówczas pod uwagę i opinię przełożonego, i to, czy na sędziego wpływają skargi. Jeżeli są to skargi uzasadnione, może to doprowadzić nawet do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko takiemu sędziemu. Absolutnie nie jest dziś tak, że sędzia może robić dokładnie to, co mu się podoba. Tymczasem proponowane oceny okresowe będą wystawiane przez wizytatora, który zanim przyjdzie, z pewnością się zapowie. Jego obecność na sali rozpraw z kolei spowoduje, że nawet najgorszy sędzia będzie zachowywał się poprawnie. Wizytator nie będzie zatem oceniał rzeczywistego zachowania sędziów.
Czy mimo to istnieje możliwość stworzenia sprawiedliwego systemu oceniania sędziów, który faktycznie mógłby polepszyć efektywność pracy sędziów?
Nie wykluczam, że istnieje taka możliwość, ale nad tym trzeba rzetelnie popracować. Tymczasem nie było jeszcze szerokiej debaty z udziałem wszystkich środowisk prawniczych na ten temat. Jestem pewien, że wprowadzenie systemu oceniania sędziów w wersji proponowanej dziś jest przedwczesne i tylko zwiększy wpływ polityków na wymiar sprawiedliwości. Uważam za to, że efektywność sędziów może dziś polepszyć uproszczenie procedur oraz zmniejszenie liczby spraw wpływających do sądów.