Nawet osiem lat więzienia będzie grozić sprawcom fałszywych alarmów bombowych m.in. na lotniskach, dworcach i w szpitalach - takie propozycje zmian w kodeksie karnym przedstawił we wtorek minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

Każdego roku w kraju dochodzi do około 3,5 tys. fałszywych alarmów bombowych, które generują poważne skutki finansowe, a niekiedy doprowadzają do bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzi - przekonywał Kwiatkowski na konferencji prasowej w Warszawie.

Obecnie sprawcy fałszywych alarmów bombowych karani są, na podstawie przepisów kodeksu wykroczeń, najczęściej grzywną (do 1500 zł) czasem aresztem do 30 dni. "Są to kary niewystarczające i nieadekwatne" - ocenił Kwiatkowski.

Resort chce rozszerzyć k.k. o art. 224a, który przewiduje karanie (od 6 miesięcy do 8 lat więzienia) sprawców fałszywych alarmów bombowych m.in. na lotniskach, dworcach, w gmachach sądów, prokuratur, budynkach szpitali.

Wprowadzenie tych zmian w k.k. ministerstwo tłumaczy "potrzebą wzmocnienia ochrony działalności tych instytucji i organów, które są odpowiedzialne za sferę użyteczności publicznej, ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego czy zdrowia".

Kary dla sprawców fałszywych alarmów bombowych znajdą się też w wykazie przestępstw, za które nieletni będą mogli być karani jak dorośli - poinformował wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona.

Resort sprawiedliwości chce też wprowadzić do k.k. karę (od 6 miesięcy do 8 lat więzienia) za niszczenie bądź kradzież infrastruktury - np. trakcji kolejowej, tramwajowej, szyn, sieci elektrycznej, wodociągowej, telekomunikacyjnej.

Obecnie przestępstwo to z uwagi na niewielką wartość zabranego lub zniszczonego przedmiotu często kwalifikowane jest jako wykroczenie.

Przedstawiony przez ministra sprawiedliwości projekt zmian w k.k. jest w planie prac Rady Ministrów na pierwsze półrocze 2011 roku.