W autach sprowadzanych z Wielkiej Brytanii układ kierowniczy jest przekładany z prawej na lewą stronę. Sprzedawcy nie informują jednak o tym klientów, choć mają taki obowiązek.
Kupiłem używany samochód na giełdzie. Pojechałem z nim do warsztatu i okazało się, że w samochodzie dokonano przeróbki polegającej na przełożeniu kierownicy z prawej na lewą stronę. Sprzedający nie poinformował mnie przy podpisywaniu umowy o tym fakcie. Co gorsza okazało się, że nie wszystkie podzespoły działają w samochodzie prawidłowo – żali się nasz czytelnik, pan Wiesław z Wrocławia. Takich przypadków w całej Polsce jest znacznie więcej. Wzrasta bowiem liczba aut sprowadzanych z Wielkiej Brytanii, a przepisy nie pozwalają na zarejestrowanie w Polsce auta z układem kierowniczym po prawej stronie. Tak więc firmy handlujące importowanymi autami przed wystawieniem samochodu na sprzedaż przystosowują tzw. angliki do ruchu prawostronnego. Niestety, nie wszyscy sprzedawcy informują o tym klientów.

Wada fizyczna

Sprzedawca ma obowiązek udzielić kupującemu rzetelnych informacji dotyczących m.in. stanu technicznego pojazdu, wyposażenia itp. Musi także poinformować go o dokonanych w nim przeróbkach, czyli np. o przełożeniu układu kierowniczego z prawej na lewą stronę.
– Jeżeli tego nie uczyni, może narazić się na odpowiedzialność odszkodowawczą wobec kupującego z tytułu wad fizycznych – tłumaczy Maciej M. Bogucki, radca prawny, z kancelarii Mamiński & Wspólnicy.
Jednak nie każda przeróbka będzie traktowana jako wada fizyczna samochodu.
– Przeróbka będzie wadą fizyczną, o ile zapłacimy za pojazd cenę, jak za pojazd nieprzerobiony lub kiedy wskutek przeróbki nie wszystkie podzespoły pojazdu działają prawidłowo lub nie działają w ogóle – wyjaśnia Maciej M. Bogucki.
W takiej sytuacji kupujący będzie mógł żądać obniżenia ceny pojazdu lub odstąpienia od umowy. Uprawnienia te wygasają po roku od zawarcia umowy, a o wykryciu wady kupujący musi w ciągu miesiąca powiadomić sprzedającego. Jednak podstępne zatajenie wady umożliwia wykonanie uprawnień nawet po upływie wskazanych terminów. Takie uprawnienia ma kupujący, jeżeli nabył przerobiony samochód od innej osoby fizycznej.
Warto także dokładnie przeczytać umowę sprzedaży samochodu. Większość z nich zawierać będzie klauzulę mówiącą o tym, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym i oświadcza, że nie wnosi do niego zastrzeżeń. To jednak nie oznacza, że nie możemy domagać się swoich praw od nieuczciwego sprzedawcy.
– Taka klauzula utrudni (choć nie uniemożliwi) dochodzenie ewentualnych roszczeń. Będzie bowiem konieczne udowodnienie podstępnego działania sprzedawcy (podstępne zatajenie wady) – wyjaśnia mecenas Bogucki.

Odpowiedzialność komisu

Lepiej chroniony przez prawo jest nabywca, który zakupi samochód z Anglii u przedsiębiorcy (np. w komisie).
– Wtedy zastosowanie znajdą przepisy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Zgodnie z ustawą sprzedawca ma obowiązek udzielenia pełnych i rzetelnych informacji o towarze, pod rygorem odpowiedzialności za niezgodność towaru z umową. W razie stwierdzenia niezgodności kupujący może żądać bezpłatnej naprawy lub od umowy odstąpić – mówi Maciej M. Bogucki.
Klient komisu ma więcej czasu na zgłoszenie swoich żądań wobec nieuczciwego sprzedawcy. Termin ochrony wynosi bowiem dwa lata, a sprzedawcę należy powiadomić w ciągu dwóch miesięcy o wykryciu wady.
– Co ważne, uprawnienia te nie podlegają ograniczeniu lub wyłączeniu – podkreśla Maciej M. Bogucki.



Angliki na cenzurowanym

Większość importerów aut sprowadzanych z Anglii nie decyduje się na wystawianie ich na sprzedaż przed dokonaniem przeróbki polegającej na przełożeniu układu kierowniczego z prawej na lewą stronę.
– To się po prostu nie opłaca. Klienci na tej podstawie próbują zbijać cenę samochodu do takiej wysokości, że nie da się na tym zarobić – mówi właściciel jednego z komisów w Piasecznie.
Co więcej, polskie przepisy nie dopuszczają możliwości zarejestrowania tzw. anglika.
– Pojazdy nieprzystosowane do ruchu prawostronnego są traktowane jako niespełniające określonych prawem warunków technicznych. Dla takiego pojazdu nie może zostać wydane zaświadczenie o pozytywnym wyniku badania technicznego, co skutkuje brakiem możliwości jego zarejestrowania – informuje Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy MI.
Tłumaczy, że pojazdy z kierownicą umieszczoną po prawej stronie, nieprzystosowane do ruchu prawostronnego, stanowią zagrożenie w ruchu drogowym.
W opinii resortu umiejscowienie kierownicy po prawej stronie pojazdu uniemożliwia bezpieczne wykonywanie niektórych podstawowych manewrów, takich jak wyprzedzanie lub omijanie.
– Ma to szczególne znaczenie ze względu na specyfikę polskiej infrastruktury drogowej – podkreśla Mikołaj Karpiński.
Z tych właśnie powodów większość przedsiębiorców sprowadzających auta z Wysp Brytyjskich decyduje się na dokonanie w nich odpowiednich przeróbek. Ważne jednak, aby były one wykonane prawidłowo i nie stwarzały niebezpieczeństwa dla ich właścicieli i innych użytkowników dróg.

Odstąpienie od umowy

– W przypadku sprowadzenia do Polski pojazdu z kierownicą umieszczoną po prawej stronie i dokonania zmian polegających na przełożeniu układu kierowniczego na lewą stronę należy upewnić się, czy nie zostały naruszone warunki techniczne określone w homologacji typu pojazdu – wyjaśnia Mikołaj Karpiński.
Jednakże nawet w sytuacji, gdy okaże się, że przeróbki zostały wykonane prawidłowo i nie stwarzają żadnego zagrożenia, osoba, która zakupiła taki pojazd i nie została poinformowana o dokonanych przeróbkach, może odstąpić od umowy.
– W takiej sytuacji możemy od umowy odstąpić, powołując się na okoliczność zawarcia transakcji pod wpływem błędu. Należy wskazać, że wiedząc o tym, że pojazd jest po przeróbce, nie zdecydowalibyśmy się na zawarcie transakcji – tłumaczy Maciej M. Bogucki.