Istnieją tysiące zamienników narkotyków zakazanych ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii. Nowelizacja, polegająca na dopisaniu do listy nielegalnych używek kolejnych związków, nie przyniesie oczekiwanych skutków.
Ponad 20 nowych szkodliwych związków znajdzie się na liście zakazanych substancji w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Wczoraj skończyły się konsultacje zewnętrzne w sprawie nowelizacji przepisów.
W ustawie mają się znaleźć takie specyfiki jak syntetyczne kanabinoidy, które działają podobnie jak marihuana. Ponadto proponowane przepisy zakazują m.in. takich specyfików, jak pochodne katynonu, butylon, metylon oraz kontrolowany w Wielkiej Brytanii od lipca naphyrone. Ostatnia używka działa silniej od mefedronu, który został zakazany w sierpniu. Istnieje więc ryzyko, że konsumenci, którzy nielegalny specyfik zastąpili dozwolonym, przedawkują naphyrone.

Dopisywanie do listy

Jak argumentują twórcy nowych przepisów, wymienione wyżej substancje wchodziły w skład większości dostępnych w sklepach z przedmiotami kolekcjonerskimi artykułów. Były przyczyną psychoaktywnego działania dopalaczy, czyli wywoływały m.in. halucynacje, omamy lub euforię.
Dopisywanie nowych substancji do listy zakazanych związków nie jest nową procedurą.
– Wszystkie kraje Unii mogą podejmować działania indywidualne zmierzające do ochrony zdrowia publicznego ich obywateli i ograniczenia szkód powodowanych przez przyjmowanie substancji psychoaktywnych. Dopisywanie nowych substancji, co do których zachodzi uzasadnione podejrzenie o ich niebezpiecznych właściwościach, jest normalną, sprawdzoną i potrzebną procedurą – wyjaśnia Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura do spraw Przeciwdziałania Narkomanii. Jak dodaje Jabłoński, uzupełnianie załączników do ustawy nie jest wystarczającym działaniem. Ważne jest także tworzenie takich regulacji, jak najnowsze przepisy wprowadzające definicję środka zastępczego oraz edukacja i profilaktyka.

Znacznie bardziej szkodliwe

Istnieje jednak podejrzenie, że zakazywanie kolejnych substancji może przyczynić się do coraz większej liczby zatruć. – Początkowo substancje w dopalaczach nie były zbyt szkodliwe, ponieważ celem przedsiębiorców nie było trucie klientów, tylko zysk. Wprowadzanie na listę kolejnych specyfików spowodowało, że zastępowały je legalne, ale znacznie bardziej szkodliwe. Zasadne jest podejrzenie, że przyczyną jesiennej fali zatruć była sierpniowa nowelizacja ustawy, która polegała na dopisaniu do listy zakazanych substancji m.in. mefedronu – wyjaśnia dr Mateusz Klinowski, prawnik z UJ.
Ponadto wydłużanie ustawowej listy jest działaniem nieskutecznym, ponieważ na rynku pojawić się będą wciąż nowe zamienniki dla zakazanych środków. – Ilość syntetycznych substancji narkotycznych, które mogą wejść na rynek, idzie w tysiące. Tę ustawę możemy więc nowelizować nawet 20 lat, a i tak nie rozwiążemy problemu narkomanii – komentuje dr Klinowski.
Za posiadanie specyfików, które zostaną wciągnięte na ustawową listę, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.