Gminy będą w przetargach wyłaniać firmy, które odbiorą śmieci od mieszkańców.
Gminy przejmą obowiązki właścicieli nieruchomości dotyczące gospodarowania odpadami komunalnymi – wynika z projektu nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. We wtorek projekt przyjął rząd. Zmiany oznaczają, że mieszkańcy gmin nie będą sami podpisywać umów na odbiór odpadów komunalnych z ich gospodarstw domowych z prywatnymi firmami. Będą za to wnosić opłatę do gminy za gospodarowanie odpadami. Opłata ta obejmie każdego mieszkańca danego terenu, a to oznacza, że nikt się nie uwolni od płacenia za śmieci, jak to jest obecnie.
Dzisiaj niektórzy w ogóle nie mają podpisanych umów na odbiór śmieci. Odpadków pozbywają się w lasach. W niektórych miasteczkach dochodziło też do podrzucania ich sąsiadom, którzy z kolei płacili za pozbywanie się odpadów. Zmiana prawa zakończy taką praktykę i, jak przekonuje Ministerstwo Środowiska, zaczną znikać dzikie wysypiska śmieci. Andrzej Kraszewski, minister środowiska, wielokrotnie podkreślał, że wyrzucenie śmieci do lasu jest najtańsze. Dlatego po zmianie prawa taka praktyka nie będzie się już nikomu opłacała, skoro i tak każdy mieszkaniec zapłaci gminie za odbiór odpadów.
W opłacie, którą mieszkańcy będą wnosić na konto gmin, zostaną uwzględnione koszty odbierania, transportu, odzysku, recyklingu oraz unieszkodliwiania odpadów komunalnych.
Robert Suwaj z Katedry Prawa Administracyjnego na Uniwersytecie w Białymstoku uważa, że cel ustawy jest słuszny. Ma jednak wątpliwości, czy sposób pobierania opłaty jest dobry. Zgodnie z projektem każdy mieszkaniec dostanie sprawozdanie do wypełnienia, w którym poda, ile osób mieszka w danym domu. Następnie będzie uiszczał co miesiąc opłatę za wywóz śmieci.
– Skuteczność takiej metody pobierania opłat może być na początku mała. Konieczne będzie późniejsze egzekwowanie jej. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłoby dodanie tej opłaty do podatku od nieruchomości – uważa Robert Suwaj.
Przejęcie kontroli nad odpadami przez samorządy oznacza, że przedsiębiorcy, którzy zostaną wyłonieni w przetargach, będą musieli realizować wymagania gmin. W ten sposób mocno ograniczona zostanie najtańsza i najmniej ekologiczna praktyka, czyli wywożenie śmieci wyłącznie na wysypisko. Za takie postępowanie z odpadami grożą nam unijne kary. Dlatego propozycje projektu przyczynią się do tego, że na wysypiska trafi to, czego nie da się odzyskać czy przetworzyć. Obecnie ponad 86 proc. odpadów z naszych domów nie jest poddawanych procesom odzysku, recyklingu czy innego przetworzenia. W całej UE tylko 47 proc. śmieci ląduje na wysypiskach. Z tym że jest to średnia, którą niestety zawyża Polska.
Zgodnie z przyjętym projektem gminy wchodzące w skład regionów gospodarki odpadami komunalnymi zostaną zobowiązane do budowy i utrzymania regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych. Zdaniem Ministerstwa Środowiska pieniądze na te cele mają pochodzić ze środków unijnych, o które bez władztwa nad odpadami samorządy nie mogą się ubiegać. Resort liczy też, że takie przedsięwzięcia powstaną też na zasadzie partnerstw publiczno-prywatnych.
W projekcie znalazły się także zapisy gwarantujące, że przedsiębiorcy, którzy zostaną wyłonieni w przetargach, będą mieli obowiązek składania sprawozdań z realizacji powierzonych zadań.
5 mld zł tyle wart jest rocznie rynek odpadów komunalnych