Dopiero sytuacja, kiedy członkowie Krajowej Rady Sądownictwa z ważnym mandatem nie tworzą kworum bądź liczba głosów, którymi dysponują nie jest wystarczająca do ważnego podjęcia uchwały, można mówić o nieważności uchwały lub jej niepodjęciu.



W poniedziałek w „Dzienniku Gazecie Prawnej” ukazał się wywiad z prof. Markiem Chmajem („Ostatnie nominacje sędziowskie są niezgodne z obowiązującym prawem”, „DGP” z 20 września 2010 r.). Padło w nim stwierdzenie, że w związku z wygaśnięciem w dniu 10 lipca br. mandatu członka KRS sędzi Ewy Stryczyńskiej, wszystkie głosowania z jej udziałem są nieważne i muszą być powtórzone. Dotyczy to też głosowań nad uchwałami w sprawie zaopiniowania kandydatów na sędziów. W związku z nieważnością głosowań – zdaniem prof. Marka Chmaja – prezydent nie może dokonywać nominacji sędziów.

Wątpliwości w sytuacji śmierci osoby pełniącej urząd prezydenta

Ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS) przewiduje, że osoba powołana w jej skład przez Prezydenta RP pełni swoje funkcje bez określenia okresu kadencji i może być w każdym czasie odwołana. Jednocześnie ustawodawca zastrzegł, iż mandat członka KRS z nominacji prezydenckiej wygasa najpóźniej w ciągu 3 miesięcy po zakończeniu kadencji prezydenta.

Rozwiązanie to rodzi jednak pewne wątpliwości w sytuacji śmierci osoby pełniącej urząd prezydenta. Pojawia się bowiem pytanie, czy wówczas mamy do czynienia z końcem jego kadencji, która – zgodnie z ustawą o KRS – rozpoczyna bieg trzymiesięcznego terminu wygaśnięcia mandatu członka tego gremium.

Kadencja jest powiązana z osobą wykonującą kompetencje organu państwa

Kadencja – w przypadku organów jednoosobowych – jest generalnie powiązana z osobą wykonującą kompetencje organu państwa, a nie z tym organem. Konstytucja stanowi jedynie, że kadencja prezydenta trwa pięć lat i rozpoczyna się z dniem objęcia przez niego urzędu. Choć wprost nie przewiduje ona przypadków nadzwyczajnego skrócenia kadencji, to jednak można uznać, że trwałe przeszkody w sprawowaniu urzędu, które są określone w art. 131 ust. 2 konstytucji, powodują przerwanie kadencji dotychczasowego prezydenta z chwilą zaistnienia takiej przeszkody i przejęcie jego obowiązków przez Marszałka Sejmu. Jedną z trwałych przeszkód jest śmierć głowy państwa. Marszałek nie kontynuuje wówczas kadencji dotychczasowego prezydenta, lecz wyłącznie nadzwyczajnie pełni jego obowiązki do czasu zaprzysiężenia następcy. Rozwiązanie to ma służyć wyłącznie zagwarantowaniu ciągłości funkcjonowania aparatu państwa w nadzwyczajnych okolicznościach.

Przyjmując jako prawdziwą tezę, że tak rozumiane zakończenie kadencji prezydenta wpływa na sytuację członka KRS z nominacji prezydenckiej, należy uznać, iż po upływie 3 miesięcy od śmierci prezydenta – jeżeli Marszałek Sejmu wykonujący obowiązki głowy państwa nie podejmie żadnych decyzji personalnych co do tej osoby – członek KRS automatycznie i z mocy prawa straci mandat. Powinien się wyłączyć z prac organu, gdyż w przeciwnym razie wszystkie podjęte przez niego czynności w charakterze członka Rady byłyby w istocie dokonane przez osobę nieuprawnioną.

Wydaje się także możliwe zastosowanie innej interpretacji przepisu ustawy o KRS, odwołując się do funkcji jaką przepis o wygaśnięciu mandatu pełni. Rozwiązanie to ułatwia prezydentowi wyłonionemu w demokratycznych wyborach obsadzenie stanowiska w KRS i nieblokowanie go decyzjami poprzednika. Termin wygaśnięcia mandatu członka Rady – przy takiej interpretacji – biegnie dopiero po zakończeniu okresu tymczasowych rządów Marszałka Sejmu i objęciu urzędu przez prezydenta-elekta. Chociaż propozycja ta nie jest pozbawiona słabych stron, to pozwala zapobiec negatywnym następstwom związanym z wygaśnięciem mandatu członka organu w terminie liczonym od dnia śmierci prezydenta. Przy takiej wykładni problemu nieważności uchwał KRS jednakże w ogóle nie będzie.



Rada nie musi działać w pełnym składzie, aby podejmowane przez nią decyzje były skuteczne

Niezależnie od powyższych wątpliwości, uważam, że fakt zasiadania w KRS osoby, której mandat wygasł sam przez się nie rozstrzyga o nieważności podjętych przez ten organ uchwał, choć oczywiście obecność takiej osoby nie jest pożądaną sytuacją. Rada – podobnie jak wiele innych kolegialnych organów państwa – nie musi działać w pełnym składzie, aby podejmowane przez nią decyzje były skuteczne. Przepisy tego nie wymagają.

Ustawa o KRS przewiduje, że do ważności uchwał Rady potrzebna jest obecność co najmniej połowy jej składu, zaś uchwały podejmowane są bezwzględną większością głosów w głosowaniu jawnym. Należy zaznaczyć, że chodzi tu o obecność oraz głosy prawowitych członków Rady, tj. osób posiadających mandat. Obydwie przesłanki muszą być spełnione łącznie. Dopiero kiedy członkowie Rady nie tworzą kworum, bądź liczba głosów, którymi dysponują nie jest wystarczająca do podjęcia uchwały, można rozważać nieważność uchwał.

Przyjmując założenie, że mandat osoby powołanej przez L. Kaczyńskiego wygasł z dniem 10 lipca 2010 r., tj. po upływie 3 miesięcy od dnia śmierci prezydenta, należałoby sprawdzić każdą uchwałę podjętą z udziałem tej osoby. Wszystko bowiem zależy od tego, jak wyglądał skład Krajowej Rady Sądownictwa w chwili podejmowania uchwał. Może się bowiem okazać, że obecność osoby nieuprawnionej nie miała żadnego wpływu na istnienie kworum, jak również na akt głosowania. Wówczas problemu nieważności uchwał w ogóle nie ma, bowiem odpowiednią większość zapewnili prawowici członkowie tego organu. O uchwałach nieważnych można by mówić dopiero wtedy, gdy osoba, której mandat wygasł rozstrzyga o istnieniu kworum, bądź jej głos jest decydujący dla osiągnięcia wymaganej bezwzględnej większości.

Ustalenie, czy mandat członka KRS wygasł po śmierci prezydenta, a w konsekwencji czy podjęte przez Radę uchwały są ważne, nie jest zatem tak oczywiste oraz jednoznaczne, jakby mogło się na pierwszy rzut oka wydawać. Warto więc zachować powściągliwość w ocenie tego zdarzenia zwłaszcza, że kategoryczne przesądzenie o nieważności wszystkich uchwał Krajowej Rady Sądownictwa i nielegalności powołania sędziów na ich podstawie może wywołać skutki nie tylko dla samych sędziów, ale również dla zwykłych obywateli, których sprawy rozstrzygali ci sędziowie. Szybko bowiem może powstać pytanie, czy setki wyroków wydanych przez sędziów nominowanych na podstawie nieważnych wniosków jest zgodna z prawem, czy też mogą one zostać podważone