Samochód parkujący na miejscu dla niepełnosprawnych będzie odholowany, natomiast auta usunięte z drogi na parkingi będą czekały na właścicieli tylko 3 miesiące. Po tym okresie starosta wystąpi do sądu o przepadek auta na rzecz powiatu.
Za parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych grozi dzisiaj mandat w wysokości 500 zł i 5 punktów karnych. Jak widać to nie wystarczy. Część kierowców bez wyrzutów sumienia stawia samochody na tzw. kopertach i blokuje miejsca dla inwalidów. W takich sytuacjach będą wkrótce musieli się liczyć z tym, że zamiast wrócić ze sklepu autem udadzą się komunikacją miejską prosto na miejski parking. Tam będą musieli słono zapłacić za odholowanie swojego pojazdu.
– Będzie to możliwe dzięki uchwalonej 11 czerwca nowelizacji ustawy – Prawa o ruchu drogowym, która w najbliższych dniach trafi pod obrady Senatu. Przewidziane w niej zmiany mają wkrótce usprawnić ruch na drogach i podniosą poziom bezpieczeństwa. Zwiększą również uprawnienia m.in. Policji i Straży Miejskiej do karania kierowców poza drogami publicznymi – podkreśla poseł Leszek Cieślik.

Z koperty na holownik

Samochody będą usuwane z drogi nie tylko w sytuacjach, gdy utrudniają ruch lub zagrażają bezpieczeństwu użytkowników dróg. Już po wakacjach na lawecie odjadą także pojazdy, które zostaną pozostawione w miejscu dla inwalidów albo obowiązywania znaku wskazującego, że zaparkowany pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela.
– Sytuacja osób niepełnosprawnych polepszy się dopiero wówczas, gdy przepisy te będą skutecznie egzekwowane i rzeczywiście zaczną odstraszać kierowców. W naszym mieście strażnicy miejscy i ochrona obiektów handlowych walczy na tyle sprawnie z tego rodzaju przypadkami, że zdarzają się one incydentalnie – twierdzi Mariusz Miecznikowski, prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Tęcza w Rumii.
Decyzję o usunięciu pojazdu mogą wydawać policjanci i strażnicy miejscy. Auto będzie zabierane z drogi przez firmę, która wygra przetarg ogłoszony przez starostę.



3 miesiące na odbiór

Nowelizacja doprecyzowuje także przepisy dotyczące przepadku odholowanych pojazdów. Obowiązujące wcześniej procedury były przedmiotem wielokrotnych skarg obywateli, jak też przedsiębiorców prowadzących usługi w zakresie holowania i parkowania. Niekiedy koszty parkowania pojazdów zaczynały przewyższać ich wartość.
W dotychczasowej praktyce funkcjonowała zasada, że po zatrzymaniu pojazdu jego właściciel miał 6 miesięcy na jego odbiór. Po upływie tego terminu wszczynana była specjalna procedura kończąca się decyzją urzędu skarbowego o przejęciu pojazdu.
– W ostatnich latach orzekliśmy przepadek około 250 samochodów, z czego zdecydowaną większość stanowiły pojazdu porzucone, które nie przedstawiały większej wartości. Obowiązująca procedura nastręczała jednak niekiedy problemy, gdy właściciele nie godzili się z decyzją urzędu – mówi Małgorzata Sokół-Kreczko, naczelnik I Urzędu Skarbowego w Białymstoku.

O przepadku zadecyduje sąd

Nowela wprowadziła wymóg, że w przypadku odholowania pojazdu i nieodebrania go w ciągu 3 miesięcy z wyznaczonego parkingu starosta będzie występował do sądu z wnioskiem o jego przepadek na rzecz powiatu. W sprawach o przepadek auta sąd stwierdzi, czy usunięcie pojazdu było zasadne i czy w poszukiwaniu osoby uprawnionej do jego odbioru dołożono należytej staranności.
Nowelizacja zakłada, że opłaty za usunięcie i parkowanie usuniętych pojazdów zasilą budżety powiatów. Ujednolicone zostaną również koszty holowania i parkowania pojazdów. Określi je co roku rada powiatu. Maksymalne stawki opłat zostaną zaś określone w ustawie i będą co roku waloryzowane.
3,4 tys. zł może wynieść całkowity koszt usunięcia samochodu osobowego i przechowania go przez okres 3 miesięcy