Projekt protokołów elektronicznych w sądach nie wystartuje na początku lipca, choć ustawa to umożliwia; w praktyce realizację projektu rozpoczniemy od jesieni bieżącego roku - poinformował dziś minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

Kwestiom informatyzacji polskiego wymiaru sprawiedliwości była poświęcona czwartkowa debata w Warszawie z udziałem ministra sprawiedliwości, przedstawicieli tego resortu oraz reprezentantów środowisk sędziowskich, adwokackich i radcowskich.

Dyskusję podczas debaty zdominowało m.in. zagadnienie elektronicznego utrwalania przebiegu rozpraw w ramach procedury cywilnej. Nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego dotyczącą tej kwestii Sejm uchwalił w końcu kwietnia.

Zgodnie z nowelą, która wchodzi w życie 1 lipca, zasadą ma stać się sporządzanie podczas rozprawy protokołu elektronicznego, czyli zapisu dokonanego za pomocą urządzeń rejestrujących dźwięk albo obraz i dźwięk. Gdy ze względów technicznych nie będzie to możliwe, ma być spisywany tradycyjny protokół. Protokół elektroniczny oraz protokół sporządzany na dotychczasowych zasadach będą sobie równoważne pod względem skutków prawnych.

Krytycznie szczegóły przyjętych rozwiązań dotyczących nagrywania rozpraw ocenił przedstawiciel Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Wojciech Łukowski. "Sędziowie, którzy testowali system, mówią, że bez transkrypcji pisemnej nie ma szans, aby usprawniło to wymiar sprawiedliwości" - wskazywał. Dodał, że w jego ocenie nagrywanie nie doprowadzi do przyśpieszenia postępowań.

"Może ja będę siedział krócej na sali sądowej, ale potem będę odsłuchiwał w czasie rzeczywistym protokół" - mówił Łukowski. Zaznaczył, że "większość sędziów powie "tak" dla nagrywania", ale musi być możliwość uzyskania pisemnej transkrypcji. Dlatego jako zły ocenił przepis noweli, według którego jeżeli jest to niezbędne dla zapewnienia prawidłowego orzekania w sprawie, to dopiero prezes sądu na wniosek sędziego może zarządzić sporządzenie transkrypcji pisemnej odpowiedniej części protokołu.

"Dla sędziego odsłuchiwanie protokołów to będzie koszmar"

Reprezentujący Krajową Radę Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek także przyznał, że dla sędziego, szczególnie w sądzie drugiej instancji, odsłuchiwanie protokołów "to będzie koszmar". "Ja przekonuję ministerstwo, żeby wprowadzić nowoczesne programy komputerowe, które przetwarzają głos na tekst" - zaznaczył.

Żurek przyznał jednocześnie, że protokół elektroniczny ma wiele zalet. Jak wyliczał, szybko będzie można weryfikować zarzuty, że sędzia nie przygotował się do rozprawy bądź zachowywał niekulturalnie, ponadto będzie łatwiej prowadzić sprawy dotyczące składania fałszywych zeznań, wyeliminowane zostaną też sprostowania do protokołów pisemnych, które spowalniają procedurę. "To są zalety także dla sędziów; musimy iść z postępem" - mówił.

Kwiatkowski odnosząc się do wypowiedzi sędziów, zaznaczył, że są rozważane m.in. pomysły wykorzystywania elektronicznej transkrypcji. "Rozmawiamy z firmami, które takimi programami dysponują, ale te programy nie są jeszcze w stu procentach doskonałe" - powiedział. Ministerstwo wskazuje, że proces wprowadzania elektronicznych protokołów ma odbywać się sukcesywnie przez stopniowy rozwój systemu.

Zgodnie z planami, wyposażenie konieczne do sporządzania protokołów elektronicznych najpierw ma zostać zainstalowane w sądach apelacyjnych i okręgowych. Ma to pozwolić na uniknięcie sytuacji, w której sąd odwoławczy, zapoznając się z aktami sprawy zawierającymi zapis elektroniczny, nie będzie dysponował możliwościami jego odtworzenia. Wyposażanie sal sądowych w sprzęt audio-wideo odbywać się ma sukcesywnie aż do roku 2012. Utrwalanie przebiegu rozpraw w sposób elektroniczny praktykowane jest już w wielu państwach, m.in.: Australii, Hiszpanii, USA i Wlk. Brytanii.

Możliwość elektronicznego protokołowania rozpraw jest jedną z wielu zmian prowadzących do większej informatyzacji polskiego wymiaru sprawiedliwości. Należą do nich także m.in. wprowadzenie od połowy czerwca elektronicznego dostępu do ksiąg wieczystych oraz utworzenie w styczniu bieżącego roku e-sądu, czyli rozpatrywanie spraw w ramach elektronicznego postępowania upominawczego. Jak podał minister Kwiatkowski, do czerwca do e-sądu wpłynęło już blisko 180 tys. pozwów, z czego w 142 tys. wydano już nakazy zapłaty. W ponad 98 proc. spraw nie złożono odwołań.