Już od dziś do biur informacji gospodarczych swoich dłużników mogą zgłaszać nie tylko przedsiębiorcy, ale także szpitale, stowarzyszenia, gminy, a nawet prywatne osoby. Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, która weszła właśnie w życie, umożliwia też konsumentom budowanie pozytywnej historii finansowej.



– Kredytodawcy na wniosek każdego konsumenta lub za jego zgodą będą mogli przekazywać do BIG informacje o prawidłowo regulowanych zobowiązaniach, np. rachunkach za telefon lub internet, ratach kredytu lub pożyczki – tłumaczy adwokat Tomasz Ostrowski.
Do biur wciąż nie trafią jednak informacje o długach publicznoprawnych, czyli niezapłaconych podatkach (zarówno wobec Skarbu Państwa, jak i gminy), składkach na ZUS czy mandatach wystawionych przez policję.
– Pominięcie ich w ustawie powoduje, że system informacji gospodarczej jest wciąż nieszczelny. Jeśli firma ich nie płaci, oznacza to, że nie jest partnerem, któremu można zaufać – uważa Mariusz Hildebrand, prezes BIG InfoMonitor.

Sądowy nakaz zapłaty

– Osoby fizyczne będą mogły upublicznić informacje o podmiocie, który nie wywiązał się wobec nich z zobowiązania, pod warunkiem że wcześniej uzyskają tytuł wykonawczy: nakaz zapłaty lub wyrok sądu zaopatrzony w klauzulę wykonalności lub rygor natychmiastowej wykonalności – wyjaśnia adwokat Tomasz Ostrowski.
Zadłużenie powinno być też przeterminowane co najmniej 60 dni, a jego wysokość przekraczać 200 zł, gdy dłużnikiem jest konsument, lub 500 zł, gdy z płatnością zalega przedsiębiorca. Nowa możliwość niewątpliwie będzie pomocna oszukanym klientom deweloperów, biur podróży, sklepów internetowych czy firm usługowych, pracownikom nieotrzymującym pensji, dotychczas często bezradnych wobec słabości egzekucji komorniczej.
– Groźba wpisu do BIG może skłonić dłużnika do wywiązania się z zaległego zobowiązania pieniężnego, np. zapłaty wynagrodzenia, odszkodowania, zwrotu ceny towaru lub usługi – uważa Urszula Okarma, prezes Rejestru Dłużników ERIF.
Nowe przepisy będą też przydatne w windykowaniu prywatnych pożyczek.

Dłużnicy alimentacyjni

Dzięki nowym przepisom do BIG-ów trafi też więcej danych o dłużnikach alimentacyjnych, których dotychczas na czarne listy mogły wpisywać jedynie gminy i tylko w stosunku do dłużników osób, którym wypłacają świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, jeśli zaległości w płaceniu alimentów przekraczają sześć miesięcy.
Niestety taki zapis powodował, że w rejestrze dłużników nie mogło się znaleźć np. nazwisko ojca, który nie płacił należnych alimentów, jeśli matka samotnie wychowująca dziecko zarabiała więcej niż 1450 zł. Teraz się to zmieni.
– Teraz dłużnika będzie mogła zgłaszać też osoba uprawniona do alimentów, co powinno poprawić jej sytuację materialną w wyniku skrócenia czasu odzyskiwania należnych kwot – mówi Mariusz Hildebrand.
Taka osoba powinna posiadać tytuł wykonawczy potwierdzający obowiązek płacenia alimentów.



Równi wierzyciele

Dotychczasowe przepisy dawały prawo do upubliczniania danych swoich dłużników wyłącznie przedsiębiorcom.
– Sprawiało to, że w nierówny sposób traktowano różne kategorie przedsiębiorców np. wprost zezwalały na dopisanie do rejestru zadłużonego lokatora mieszkania spółdzielczego, ale komunalnego już nie – zauważa Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Podobnie było z gapowiczami. Jeśli na terenie gminy przewozem pasażerów zajmowała się spółka prawa handlowego (a więc przedsiębiorca), to mogła windykować bez żadnych wątpliwości należności z tytułu niezapłaconych mandatów za jazdę bez biletu, wykorzystując biuro informacji gospodarczej. Jeśli taką działalność prowadził zakład budżetowy, budziło to kontrowersje.
– Nowa ustawa da możliwość wpisania do rejestru nierzetelnego płatnika również zakładom budżetowym gmin, szpitalom, spółdzielniom, fundacjom, stowarzyszeniom oraz wielu innym jednostkom organizacyjnym – mówi Urszula Okarma.
To istotna zmiana. Długi, jakie mają mieszkańcy i przedsiębiorcy wobec gmin, w skali całego kraju sięgają 3 mld zł. Zdaniem ekspertów przede wszystkim do dyscyplinowania dłużników przystąpią zarządcy komunalnych mieszkań i lokali użytkowych oraz przewoźnicy miejscy.
Eksperci przewidują, że w pierwszym okresie obowiązywania nowych przepisów głównymi dostawcami informacji o dłużnikach będą wierzyciele wtórni, czyli fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, które zakupiły wierzytelności od banków, operatorów telefonicznych, dostawców prądu, gazu itp.
Zdaniem Adama Łąckiego, takie firmy są przygotowane na zmianę ustawy, gdyż upublicznienie danych dłużników z zakupionych pakietów wierzytelności zwiększy skuteczność ich działań.
OPINIA
Krzysztof Pietraszkiewicz
prezes Związku Banków Polskich
Słabością nowej regulacji są dwie kwestie. Za dłużnika prawidłowo wywiązującego się ze swoich zobowiązań dotychczas uznawano osobę, która opóźniła się ze spłatą zobowiązania do 14 dni, obecnie do 60 dni. Niesolidny płatnik może w okresie 2 miesięcy finansować się kosztem wierzyciela. Druga kwestia to wyłączenie wierzytelności publicznoprawnych. Nie znajduję uzasadnienia, by wierzyciele publicznoprawni nie mogli korzystać ze skutecznych narzędzi, bez wszczynania kosztownych postępowań egzekucyjnych. Pełna informacja gospodarcza o kliencie redukuje ryzyko i tym samym przyspiesza wzrost gospodarczy.
Czarna lista dłużników / DGP