Położone na terenach Lasów Państwowych górskie i nadmorskie pensjonaty podupadają, bo ich właściciele boją się inwestować w remonty.
Pieniędzy na byłe państwowe ośrodki nie wyłożą, dopóki nie zostaną ich pełnoprawnymi posiadaczami. W latach 90. kupili budynki bez prawa do ziemi, na której one stoją. Grunty nadal należą do państwa, a ono na żadne zmiany się nie zgadza.

Bez pełni praw do budynków

Jak podaje sejmowa komisja Przyjazne Państwo do spraw ograniczania biurokracji, która wczoraj zajęła się problemem, chodzi o około 15 tys. ośrodków wczasowych, które znajdują się na terenach Lasów Państwowych w całym kraju. Budowane od lat 60. hotele i pensjonaty w PRL przeżywały swoje lata świetności. Wczasy pod gruszą tłumnie spędzali tam pracownicy państwowych zakładów. Dziś te nie najmłodsze ośrodki radzą sobie znacznie gorzej. Ich właściciele twierdzą, że wszystkiemu winne są przepisy, które nie dają im szans na nabycie pełni praw do budynków i ziemi, na której stoją.
– Jesteśmy w tragicznej sytuacji – mówi Kazimierz Stelmach, właściciel ośrodka wczasowego „Drawa” w Złocieńcu w województwie zachodniopomorskim. Pensjonat i stojące wokół domki, które mogą pomieścić 90 osób, kupił siedem lat temu. Zbudowany w latach 70. ośrodek należał wcześniej do miejscowych zakładów włókienniczych. Mimo doraźnych napraw – jak malowanie ścian, wymiana boazerii i eternitu – ośrodek potrzebuje kapitalnego remontu. Inaczej zacznie świecić pustkami, bo przegra z lokalną konkurencją, która podobnych problemów prawnych nie ma. Jak mówi jego właściciel, żadna poważna inwestycja nie wchodzi w grę. – Kto mi zwróci koszty? Przecież my cały czas działamy w niepewności, bo nikt nie daje gwarancji, że to kiedyś dostaniemy na własność – mówi Stelmach.
Posiadacze byłych państwowych ośrodków nie mają szans na kredyt hipoteczny z banku, więc wszelkie inwestycje muszą pokrywać z własnych środków. Nie mogą też bez zgody państwa rozbudowywać i modernizować ośrodków. – Wielu kolegów już dawno się poddało. Ośrodki popadły w ruinę – przyznaje Stelmach.

Petycje nie pomagają

Właściciele od lat zasypują petycjami i skargami Lasy Państwowe, lokalnych posłów i Ministerstwo Środowiska. Do tej pory z niewielkim skutkiem. Komisja Przyjazne Państwo dostała nawet projekt nowelizacji ustawy o lasach sporządzony przez samych zainteresowanych. Ale z projektu zrezygnowano. Zmianom prawnym jednoznacznie sprzeciwiało się Ministerstwo
Środowiska, bo chodzi o wartościowe grunty o bardzo dużym znaczeniu. – Nieruchomości mieszczące ośrodki wypoczynkowe najczęściej stanowią głębokie enklawy wśród gatunków leśnych i ich ewentualne zbycie spowoduje rozdrobnienie zasobów Lasów Państwowych – pisze w swoim stanowisku szef resortu Andrzej Kraszewski.
15 tys. – w przybliżeniu tyle byłych państwowych ośrodków znajduje się na terenie Lasów Państwowych
10 tys. zł – tyle rocznie płaci Lasom Państwowym za dzierżawę właściciel ośrodka w Złocieńcu