Aż 4/5 postępowań upadłościowych zmierza do likwidacji przedsiębiorstwa. Dzięki upadłości firmy rozpoczynają nową działalność, zachowując dochody. Wierzyciele wolą odzyskać niewielką kwotę, niż głosować za zawarciem układu.
Możliwość zawarcia układu z wierzycielami jest przez przedsiębiorców wybierana bardzo rzadko. Zaledwie 18 proc. postępowań upadłościowych prowadzonych było w 2009 roku w tej formie, zaś 82 proc. spraw sądowych miało na celu upłynnienie masy majątkowej dłużnika w celu uregulowania jego zapadalnych zobowiązań – wynika z raportu „Procesy upadłościowe w Polsce” opublikowanego przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych.
– Przedsiębiorcy rzadko korzystają z tej możliwości, bo o postępowaniu upadłościowym zaczynają myśleć w momencie, kiedy jest już zbyt późno na postępowania układowe – uważa Aleksandra Zaręba, radca prawny z kancelarii Cyman i Wspólnicy. Wniosek o ogłoszenie upadłości często warunkowany jest jedynie obawą przed osobistą odpowiedzialnością członków zarządu, a nie chęcią wyprowadzenia przedsiębiorstwa z nadmiernego zadłużenia. W znacznej części przypadków przedsiębiorcy wybierają upadłość likwidacyjną, także dlatego, że daje to im większą efektywność biznesową czy ekonomiczną.
– Przedsiębiorcy nie chcą obciążać się obowiązkami spłaty jakichkolwiek kwot w przyszłości, rozpoczynają bardzo szybko nową działalność i zachowują dochody w całości dla siebie – uważa Andrzej Roter, dyrektor generalny KPF.
Dzięki temu jeszcze w trakcie procedury przedsiębiorca może rozpocząć działalność pod inną firmą.

Przeszkadzają wierzyciele

Przeszkodą w zawieraniu układu bywają również wierzyciele, w szczególności uprzywilejowani.
– Skarb Państwa i banki rzadko są zainteresowane zawarciem układu, chociaż nie zawsze jest to ekonomicznie racjonalne – zauważa radca prawny Aleksandra Zaręba.
Z kolei składki ZUS nie podlegają układowi, a zaległości z ich tytułu to często podstawowe obciążenie przedsiębiorcy. Głosowanie przez wierzycieli przeciw układowi przesądza zwykle o likwidacji przedsiębiorstwa.
– Przedsiębiorców zniechęca także wprowadzony w ubiegłym roku obowiązek używania przez objętych postępowaniem układowym oznaczenia „w upadłości” – uważa Aleksandra Zaręba.
Powoduje ono nieufność kontrahentów i utrudnia pozyskiwanie zamówień koniecznych do realizacji układu.



Kontrahenci nie płacą

W tym roku upadłości przedsiębiorców mogą okazać się prawdziwą plagą. W samym styczniu bankructwo ogłosiło 51 przedsiębiorców. To oznacza wzrost w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku o blisko 65 procent (31 upadłości w styczniu 2009 r.). Zdaniem autora raportu skala procesów upadłościowych jest też związana z „oporem dłużników” w spłacie ich zapadalnych zobowiązań.
– Opór ten jest w wielu przypadkach wynikiem reakcji łańcuchowej. Niewypłacalność jednych podmiotów i dalsze ich funkcjonowanie w życiu gospodarczym napędza spiralę niewypłacalności kolejnych podmiotów – ich kooperantów – mówi dr Paweł Antonowicz, jeden z autorów raportu.
Jego zdaniem firmy, które nie miały przyjętych odpowiednich buforów w postaci rezerw finansowych, nie były w stanie na czas regulować swoich zobowiązań.
– Po ustawowo określonym czasie mogło to w konsekwencji spowodować złożenie wniosku o wszczęcie postępowania w przedmiocie ogłoszenia ich upadłości – mówi dr Antonowicz.

Recepta na dłużników

Przedsiębiorcom, których sytuacja finansowa pogorszyła się właśnie przez problemy z płatnościami kontrahentów, pomogą nowe zasady wpisywania dłużników do biur informacji gospodarczej, które zaczną obowiązywać 14 czerwca br. Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych umożliwia wpisywanie dłużników na czarne listy m.in. przez firmy windykacyjne, skłaniając w ten sposób nieuczciwych przedsiębiorców i konsumentów do wywiązania się z zobowiązań (np. zapłaty wynagrodzenia, odszkodowania, zwrotu ceny towaru lub usługi).
– Nie będziemy już mieli do czynienia ze zjawiskiem zadłużenia znikającego z rynku wymiany informacji gospodarczych, co działo się przy sprzedaży należności firmom windykacyjnym czy funduszom sekurytyzacyjnym – mówi Urszula Okarma, prezes Rejestru Dłużników ERIF.
W momencie przejęcia ich długu przez nowego wierzyciela informacja o zadłużeniu nadal pozostanie w systemie. A to skutecznie utrudni zaciąganie kolejnych zobowiązań.
51 firm ogłosiło bankructwo w styczniu tego roku
OPINIA
Feliks Zedler
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Z postępowania naprawczego mogą dziś korzystać nie tylko przedsiębiorcy, którzy są zagrożeni niewypłacalnością, ale także, za zgodą sądu, ci, którzy są już zadłużeni. Przedsiębiorca może także złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu jeżeli kondycja jego przedsiębiorstwa pozwala jeszcze na przyjęcie układu satysfakcjonującego wierzycieli. Jeśli przedsiębiorca w porę z takich możliwości nie skorzystał, irracjonalnie licząc na poprawienie sytuacji finansowej w swojej firmie, pozostaje już jedynie postępowanie upadłościowe obejmujące likwidację majątku upadłego.
DGP