Dopalacze zaczną znikać ze sklepów, kolejne dwie substancje znajdą się na liście środków niedozwolonych. Jednak nie będzie kar za posiadanie małych ilości marihuany.
Na liście substancji, które nie będą mogły wchodzić w skład popularnych dopalaczy, znajdą się kolejne dwa środki – mefedron oraz syntetyczne kanabinoidy. Rozszerzenie listy niedozwolonych substancji przewiduje poselski projekt nowelizacji ustawy, którego pierwsze czytanie odbędzie się dziś w sejmowej komisji zdrowia.
Zmiana w przepisach jest konieczna, gdyż właśnie te substancje znajdują się w tzw. dopalaczach, czyli tak naprawdę alternatywnych narkotykach. Można je legalnie nabyć w sklepach. Tymczasem popularne wśród młodzieży substancje tego typu oddziałują na ośrodkowy układ nerwowy i mają zbliżone działanie do innych narkotyków, jak kokaina czy amfetamina.
W Ministerstwie Sprawiedliwości powstał inny projekt, który z kolei łagodzi postępowanie w sytuacji posiadania nieznacznej ilości narkotyków. Co prawda posiadanie małej ilości substancji odurzających nie będzie całkowicie dozwolone, ale postępowanie w takim przypadku będzie można umorzyć przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia. Tak będzie, gdy prokurator uzna, że substancja jest przeznaczona np. na własny użytek.
Projekt nie definiuje jednak, ile to jest nieznaczna ilość narkotyku na użytek własny. Problem polega na tym, że są substancje, w przypadku których z jednego grama można otrzymać nawet pięć porcji narkotyku, a z innych mniej. Znaczenie ma właściwość chemiczna substancji, a nie tylko jej masa.