W ubiegłym roku o państwową pomoc na budowę mieszkań socjalnych wystąpiło zaledwie 7,5 proc. gmin. Pozwoliło to na wybudowanie niespełna 1,5 tys. nowych lokali. To zdecydowanie poniżej potrzeb. Tylko w 2009 roku z powodu braku mieszkań zastępczych nie wykonano ponad 8,5 tys. wyroków eksmisyjnych.
Właściciele kamienic nadal nie mogą korzystać ze swojej własności. Wszystko przez lokatorów, którzy nie płacą czynszu za wynajem i nie można ich eksmitować. Eksmisja na bruk jest w Polsce zabroniona, a gminy ciągle za mało budują mieszkań socjalnych dla najuboższych.
– W ramach rządowego programu finansowego wsparcia na tworzenie mieszkań socjalnych w latach 2007–2009 powstały 6403 mieszkania socjalne. Na ten cel Bank Gospodarstwa Krajowego wypłacił gminom 150 mln 244 tys. zł – mówi Ewa Balicka-Sawiak z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Potrzeby lokalowe

Prawie 6,5 tys. nowych mieszkań socjalnych w ciągu trzech lat to zdecydowanie za mało. Tylko w ubiegłym roku nie wykonano ponad 8,5 tys. wyroków eksmisyjnych. Najczęściej powodem jest właśnie brak mieszkania zastępczego. Na budowę nowych lokali gminy nie mają pieniędzy. Jeśli chcą uzyskać wsparcie z budżetu państwa, to z własnego budżetu muszą pokryć 50 proc. kosztów całej inwestycji.
– Nie jest możliwe zapewnienie lokali socjalnych przez gminy na poziomie wyznaczonym przepisami. W Częstochowie rzeczywiste potrzeby mieszkań z niskimi czynszami za wynajem wymagają natychmiastowej budowy ok. 10 tys. lokali. Tymczasem miasto jest realnie w stanie zapewnić rocznie nie więcej niż 100 mieszkań socjalnych – mówi Jarosław Kapsa z Urzędu Miasta w Częstochowie.
Podobnie jest w innych miastach, np. w Poznaniu wierzyciele czekają na mieszkanie dla swoich wyeksmitowanych lokatorów nawet 4–6 lat. W połowie ubiegłego roku liczba wyroków eksmisyjnych, w których sąd orzekł prawo do lokalu socjalnego, przekroczyła 1,4 tys. W Łodzi na mieszkania socjalne czeka ponad 2,5 tys. rodzin.
Duże braki mieszkań socjalnych to nie tylko straty dla właścicieli kamienic, ale przede wszystkim dla gminnych budżetów.

Rosnące odszkodowania

W każdym przypadku niedostarczenia lokalu zastępczego eksmitowanemu lokatorowi gmina ma obowiązek wypłaty odszkodowania właścicielowi nieruchomości. Ostatecznie potwierdził to Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z 8 kwietnia tego roku (sygn. akt P 1/08) uznał, że jeśli gmina nie wywiązuje się ze swoich obowiązków zaspokajania potrzeb mieszkaniowych lokalnej społeczności, to musi ponieść z tego tytułu konsekwencje finansowe.
– W zeszłym roku koszt odszkodowań przekroczył 500 tys. zł. W tym roku kwota ta może dojść do miliona złotych – niepokoi się Jarosław Kapsa.



Tak gigantyczne odszkodowania to problem nie tylko Częstochowy, ale większości miast w naszym kraju.
– Właścicielom lokali wypłacono w okresie od stycznia 2008 r. do maja 2009 r. kwotę 92,9 tys. zł tytułem odszkodowania za niedostarczenie lokali socjalnych – informuje Piotr Lewandowski z Urzędu Miejskiego w Szczecinie.
Zdaniem samorządowców fakt, iż Trybunał Konstytucyjny nie zdjął z gmin obowiązku wypłaty odszkodowań, jeszcze bardziej pogłębi problemy z niewystarczającą liczbą mieszkań dla najuboższych.
– Ustawa ta to błędne koło: gmina nie ma pieniędzy na budowę mieszkań – płaci odszkodowania, które tym bardziej powodują brak pieniędzy na budowę mieszkań. W ten sposób może dojść do upadłości gminy. Gdyby gminy nie były obciążone odszkodowaniami, to mogłyby dostarczać każdego roku drugie tyle mieszkań niż w tej chwili – uważa Jarosław Kapsa.

Zaniedbania gmin

Powodem zbyt małej liczby mieszkań socjalnych są nie tylko pieniądze. Zdaniem ekspertów za zaniedbania odpowiadają także władze poszczególnych gmin. Z powodu lenistwa albo braku kadry bardzo niewiele samorządów występuje o przyznanie finansowego wsparcia na budowę mieszkań socjalnych. W ubiegłym roku Bank Gospodarstwa Krajowego otrzymał zaledwie 189 takich wniosków. Do ich złożenia uprawnionych było prawie 2,5 tys. gmin. Chęć wykorzystania rządowej pomocy wyraziło zatem zaledwie 7,5 proc. samorządów. Duża część złożonych wniosków została przygotowana źle i z tego powodu tylko 97 gmin otrzymało państwową pomoc na budowę mieszkań socjalnych (niecałe 4 proc. gmin w Polsce).
Ubiegły rok nie był pod tym względem wyjątkowy. Przez trzy lata funkcjonowania programu BGK otrzymał niespełna 500 wniosków. Niewiele ponad 350 samorządów otrzymało publiczne pieniądze i mogło zwiększyć zasób mieszkań dla najuboższych rodzin ze swojego terenu.
50 proc. musi wynieść minimalny udział w kosztach inwestycji, aby gmina mogła otrzymać dofinansowanie z budżetu
OPINIA
Andrzej Porawski
ze Związku Miast Polskich
Rząd wspiera budownictwo socjalne w ramach Rządowego Programu Wsparcia Finansowego z Funduszu Dopłat tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni i domów dla bezdomnych. W tym roku przeznaczono na ten cel 20 mln zł. Być może pieniądze te nie są duże, ale i tak nie są w całości wykorzystywane przez gminy. Zbyt mała liczba mieszkań socjalnych to zatem efekt także braku aktywności lokalnych władz. W wielu przypadkach nie chce im się przygotować wniosku do Banku Gospodarstwa Krajowego albo nie potrafią go przygotować. Gminy mogłyby bez problemu znaleźć pieniądze na wkład własny konieczny do uzyskania wsparcia z budżetu państwa. Wystarczy, że sprzedadzą kilka niepotrzebnych nieruchomości komunalnych, których utrzymanie jest dość kosztowne.
Mieszkanie dla najuboższych / DGP