Osoba zamierzająca sprzedać nieruchomość rolną mniejszą niż 1 ha nie będzie już musiała dwukrotnie odwiedzać notariusza ani czekać na decyzję Agencji Nieruchomości Rolnych.
W sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się pierwsze czytanie komisyjnego i senackiego projektu nowelizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, które ograniczają prawo pierwokupu Agencji Nieruchomości Rolnych do nieruchomości rolnych o powierzchni poniżej 1 ha.
– Bardzo pozytywnie oceniamy tę propozycję. Dotychczasowe rozwiązania przysparzały pieniędzy notariuszom, a dla rolników kupujących działki stwarzały problemy i generowały niepotrzebne koszty – mówi Leszek Dereziński, prezes zarządu Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych.
Propozycję ograniczenia prawa pierwokupu Agencji popiera także Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które samo przygotowało podobny projekt.
Obecnie znaczna część nieruchomości faktycznie nierolnych (np. budowlanych) jest traktowane w obrocie przez notariuszy formalnie jako nieruchomości rolne, tylko ze względu na wygaśnięcie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Czas sprzedaży takich działek jest więc znacznie dłuższy, gdyż najpierw trzeba sporządzić u notariusza warunkową umowę sprzedaży, następnie zaoferować ziemię Agencji i dopiero jeśli ta w ciągu 30 dni nie skorzysta z prawa pierwokupu, należy sporządzić umowę przenoszącą własność nieruchomości (znów u notariusza).
– Spośród około 80 tys. umów przekazywanych rocznie do Agencji, w stosunku do których przysługuje jej prawo pierwokupu, aż 80 proc. dotyczy nieruchomości o powierzchni poniżej 1 ha, obrót którymi nie wpływa na poprawę struktury agrarnej – czytamy w uzasadnieniu do komisyjnego projektu.
Ograniczenie prawa pierwokupu zmniejszy też liczbę czynności biurokratycznych wykonywanych przez pracowników Agencji.