Firma Enion, której klienci z woj. śląskiego i małopolskiego w styczniu przez wiele dni nie mieli prądu, postuluje taką nowelizację Prawa energetycznego, by było jednoznaczne, że bonifikaty za brak energii należą się odbiorcom niezależnie od przyczyn awarii.

Według przedstawicieli firmy, obecne przepisy nie są w tej sprawie jednoznaczne - niektóre, choć nie wszystkie, interpretacje uznają bonifikatę za karę umową, a ta - zgodnie z kodeksem cywilnym - nie należy się, gdy niedotrzymanie umowy jest działaniem siły wyższej.

W czwartek prezes Enionu Krzysztof Pubrat zaproponował, by w tej sprawie zorganizować konsultacje branżowe w ramach Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, aby wypracować stanowisko dystrybutorów energii w tej sprawie. Przedłożył też wstępną propozycję nowych regulacji, które dawałyby odbiorcom prawo do wypłaty bonifikat za przerwy w dostawie prądu nawet wówczas, jeśli brak zasilania jest efektem działania siły wyższej, np. katastrofy naturalnej.

"Katastrofa ze stycznia tego roku pokazała, że zmiany w przepisach regulujących odpowiedzialność operatorów energii są potrzebne. Jednoznaczne zapisy pozwolą na szybką wypłatę bonifikat zgodnie z prawem, a branża zyska możliwość zarządzania tym ryzykiem" - uważa prezes, który uczestniczył w posiedzeniu parlamentarnej stałej komisji ds. energetyki.

Zdaniem przedstawicieli Enionu, najbardziej czytelne byłyby regulacje uniezależniające wypłatę bonifikaty od przyczyny przerwy w dostawie prądu. Według prezesa, zmiany w prawie mają rozszerzyć uprawnienia i zakres ochrony odbiorców energii, szczególnie gospodarstw domowych. Natomiast firmy energetyczne mogłyby skuteczniej zarządzań i minimalizować ryzyka związane z koniecznością wypłaty odbiorcom bonifikat w razie awarii i przerw w dostawach prądu. Dodatkowe koszty związane z ustawowym obowiązkiem wypłaty bonifikat miałyby być uwzględnione w taryfie firm energetycznych.

W marcu Enion ogłosił, że zaistniałe w styczniu szkody i przerwy w dostawie energii zostały wyrządzone "działaniem siły wyższej". W związku z tym - jak mówiła wówczas rzeczniczka firmy - zgodnie z obowiązującymi przepisami nie ma podstaw do uznania wniosków odbiorców o wypłatę bonifikat i odszkodowań. Spółka argumentowała, że nie miała wpływu na wystąpienie nadzwyczajnych warunków atmosferycznych i natychmiast podjęła wszelkie działania służące przywróceniu dostaw energii.



Inaczej interpretuje obowiązujące przepisy Urząd Regulacji Energetyki, którego przedstawiciele 18 marca poinformowali, że odbiorcy mają prawo do bonifikat za niedostarczoną energię. Urząd zażądał od Enionu wyjaśnień w tej sprawie, grożąc spółce karą.

Według URE, za każdą niedostarczoną jednostkę energii odbiorcy przysługuje bonifikata w wysokości pięciokrotnej ceny energii za okres, w którym wystąpiła przerwa. Jeżeli ktoś nie miał prądu np. pięć dni z rzędu, to za cztery dni powinien dostać bonifikatę, gdyż bez niej dopuszczalna jest jednorazowo tylko przerwa 24-godzinna albo łącznie 48-godzinna w ciągu roku.

Enion argumentował natomiast, że dotychczas nigdzie w Polsce nie wystąpiła tak duża liczba zniszczeń sieci elektroenergetycznej w tak krótkim czasie. Według spółki, infrastruktura energetyczna z terenu jury krakowsko-częstochowskiej uległa zniszczeniu przez nałożenie się ekstremalnych warunków pogodowych na bardzo dużych odcinkach i w ogromnej liczbie miejsc.

Według Enionu, w styczniu wystąpiły katastrofalne warunki atmosferyczne. W ciągu trzech tygodni na niewielkim obszarze stanowiącym ok. 25 proc. działania spółki zniszczonych zostało ok. 300 km sieci i ponad 2 tys. słupów energetycznych niskiego, średniego i wysokiego napięcia.

W końcu marca URE zakończył postępowanie w sprawie zimowych awarii prądu - od początku lutego Urząd sprawdził 14 operatów sieci dystrybucyjnych, próbując określić, czy przyczyną awarii była pogoda czy zaniedbania. Enionowi oraz PGE Dystrybucji Białystok i PGE Zakładom Energetycznym Okręgu Radomsko-Kieleckiego Dystrybucji grożą kary do 15 proc. ich ubiegłorocznych przychodów z powodu nieutrzymywania sieci w należytym stanie.

Awarie zasilania, spowodowane przez osadzający się na liniach energetycznych lód oraz szadź, zaczęły się w woj. śląskim i małopolskim 8 i 9 stycznia. Apogeum nastąpiło między 17 a 19 stycznia. Przewody pod dodatkowym obciążeniem pękały, a nawet przewracały słupy. Sieć zrywana była także przez upadające konary i drzewa. W niektórych przypadkach odbiorcy przez wiele dni pozbawieni byli nie tylko prądu, ale często także ogrzewania, bieżącej wody i łączności telefonicznej.