Rozdzielenie funkcji ministra od prokuratora generalnego to nawiązanie do najlepszych systemów prawnych - mówił dziś minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, który do wtorku jest też prokuratorem generalnym.

W środę rządy nad prokuraturą obejmie krakowski sędzia Andrzej Seremet, który dokładnie 20 lat po połączeniu funkcji szefa prokuratury z urzędem ministra, zostanie na powrót szefem prokuratury, a Kwiatkowski będzie już "tylko" ministrem sprawiedliwości. Od środy nikt nigdy nie powie, że jakakolwiek decyzja jakiejkolwiek prokuratury zapadła w wyniku nacisku czy sugestii politycznej - zaznaczył Kwiatkowski.

"To historyczna chwila" - mówili Kwiatkowski i Seremet na wspólnej konferencji prasowej. "Nowa ustawa zmienia porządek prawny w Polsce. Nawiązujemy do najlepszych rozwiązań większości krajów świata, gdzie funkcji w rządzie nie łączy się z kierowaniem prokuraturą" - dodał Kwiatkowski.

Minister zapewnił, że zrobił "absolutnie wszystko, aby nowy prokurator generalny mógł się skupić na bieżącej działalności", wymieniając w tym kontekście wywalczony budżet dla prokuratury o kilkanaście mln zł większy niż zeszłoroczny oraz rozwiązanie sporów lokalowych w 200 miejscach w kraju, gdzie prokuratury współużytkują gmachy z sądami. Według Kwiatkowskiego, prokuratury mają siedziby, co do których nie ma prawnych wątpliwości.

Nowy prokurator generalny od dawna przygotowuje się do decyzji kadrowych

Seremetowi Kwiatkowski podarował statuetkę Temidy i zadeklarował, że we wtorek - w ostatni dzień urzędowania jako minister-prokurator generalny - odda swą elektroniczną kartę wstępu do Prokuratury Krajowej, która o godz. 16.15 ma zostać symbolicznie dezaktywowana.

Nowy prokurator generalny przyznał, że od dawna przygotowuje się do decyzji kadrowych, jakie musi podjąć w najbliższych dniach. Nazwisk swych zastępców ani liczby kilkudziesięciu członków Prokuratury Generalnej, których chce powołać (po zasięgnięciu 31 marca opinii Rady Prokuratorów) podawać nie chciał, prosząc o jeszcze kilka dni cierpliwości.



Seremet ujawnił, że co do zastępców Prokuratora Generalnego, jakimi z urzędu są Naczelny Prokurator Wojskowy i dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, czekają go jeszcze konsultacje z ministrem obrony i prezesem IPN, w porozumieniu z którymi ci prokuratorzy są powoływani. Dodał, że prawdopodobnie nie stanie się to 31 marca, lecz w późniejszym terminie.

"Mam nadzieję, że moje decyzje kadrowe będą trafione. Za wszystkie biorę personalną odpowiedzialność, choć mam świadomość, że mogą być w różny sposób odczytywane, bo różnych prokuratorów oceniano w politycznych kategoriach. Moje zadanie to także próba scalenia prokuratury" - zadeklarował Seremet.

Seremet: rewolucji nie będzie

Powtórzył - co mówił już na spotkaniu z Krajową Radą Sądownictwa, że "rewolucji nie będzie", a gdy chodzi o zmiany na stanowiskach kierowniczych różnych szczebli prokuratury, nie zamierza dokonywać ich dla samych zmian. Dodał, że ponieważ nie ma tu "naglących terminów", będzie się "spokojnie i rozważnie przyglądał ich pracy". Według niego, 31 marca na pewno będą powołani prokuratorzy nowej Prokuratury Generalnej, natomiast nie wiadomo, czy także zastępcy Prokuratora Generalnego. Seremet zapowiedział, że tego dnia wyśle do prezydenta swoje wnioski o ich powołanie.

W poniedziałek powrócił temat podpisanego w piątek przez ministra rozporządzenia - regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek prokuratury. Prezydencki minister Andrzej Duda twierdził w piątek, że Kwiatkowski nie miał prawa podpisywać tego rozporządzenia przed 31 marca - gdy w życie wejdzie uprawniający go do tego odpowiedni przepis ustawy o prokuraturze. Duda twierdził nawet, że takie wykroczenie poza ustawowe kompetencje ministra to złamanie konstytucji. Prezydencki minister dodawał, że także Seremet przed 31 marca nie miał prawa formalnie występować do Kwiatkowskiego o ustalenie liczby zastępców Prokuratora Generalnego.

Kwiatkowski odparł, że miał prawne umocowanie do podpisania rozporządzenia przed terminem, a uprawnia go do tego rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zasad techniki prawodawczej, które stanowi, że akty wykonawcze do ustaw można wydawać przed wejściem w życie ustawy, a po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw - tak, aby było już wydane, gdy ustawa wjedzie w życie.

"Ten regulamin to podstawowe narzędzie pracy dla nowego Prokuratora Generalnego i dla całej prokuratury. (...) Cała procedura, którą się kierowałem, jest zgodna z prawem i przepisami to normującymi. Jestem głęboko przekonany, że pan minister Duda po prostu nie zna przepisów prawa to regulujących, ale to jest dokument o charakterze rozporządzenia Rady Ministrów, więc ten brak wiedzy jest naturalny i zrozumiały" - powiedział minister. Seremet oświadczył, że "nie ma nic do dodania".