W polskich firmach z sektora MSP pokutuje lekceważące podejście do kwestii prawnych. Aż takich 2/3 firm nie zatrudnia prawnika – wynika z badań IPSOS. Większość spraw wymagających znajomości prawa obsługują księgowi i kadrowcy.
Polska nie jest krajem wielkich korporacji, ale rozdrobnionego biznesu. Zakres kwestii prawnych, z jakimi borykają się małe i średnie firmy, jest dosyć wąski. Prowadzony przez nie biznes nie jest skomplikowany. Większość spraw prawnych to kwestie podatkowe i pracownicze, a w tych obszarach wystarczająco dobrze radzą sobie księgowi i kadrowcy. W związku z tym mali i średni przedsiębiorcy nie widzą potrzeby korzystania ze stałej obsługi prawnej.

Ryzyko prawne

Polskie firmy wolą nie powierzać odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo prawne indywidualnym prawnikom. Duże firmy dochodzą do wniosku, że nie ma potrzeby tworzyć działu prawnego, skoro na rynku są wyspecjalizowani prawnicy, którzy mogą pomóc w rozwiązywaniu konkretnych problemów Efektywniej jest zaangażować kancelarię, która odpowiada swoją reputacją i polisą ubezpieczeniową.
- Dziwi mnie, że nawet wśród dużych firm, które zatrudniają powyżej 250 pracowników, 40 proc. nie ma prawnika ani działu prawnego. Przecież tu problemy prawne nie ograniczają się do podatków i prawa pracy – tak Jacek Kosuniak, dyrektor pionu prawnego w Telekomunikacji Polskiej komentuje wyniki badań IPSOS, wykonane w 2009 r. na zlecenie Wolters Kluwer Polska.
Duże firmy mają na co dzień do czynienia z wieloma problemami prawnymi. Narażone są też na większe ryzyko, choćby ze strony nierzetelnych kontrahentów, którzy potrafią wykorzystać błędy dużego, a więc w ich mniemaniu, zasobnego partnera. Zdaniem J. Kosuniaka dla takich firm ważne jest zbieranie doświadczeń i wyciąganie wniosków z dotychczasowych przypadków, w których potrzebna była pomoc wyspecjalizowanego prawnika. Pozwala to prognozować obszary ryzyka prawnego, a następnie minimalizować ryzyko. Prawnik potrzebny jest w szczególny sposób firmom działającym zwykle na rynkach regulowanych, np. w energetyce.



Rola prawnika

Małe i średnie firmy dlatego nie zatrudniają prawników, bo w Polsce nie funkcjonuje taki model prawnika zatrudnionego w firmie (in-house) jak na zachodzie – oceniają eksperci rynku usług prawnych. W popularnym na Zachodzie modelu „in-house” jedna osoba odpowiada za wszystkie interesy prawne spółki. W USA taki prawnik ponosi nawet odpowiedzialność karną. W Polsce model prawnika w firmie wprawdzie ewoluuje, ale nadal większość prawników rozumie swoją rolę w firmie bardzo formalistycznie i wąsko.
Jeżeli właściciel polskiej firmy pyta prawnika, czy umowa jest poprawnie zdefiniowana, a później firma podpisuje umowę o zupełnie innej treści, to prawnik nie czuje się za to odpowiedzialny. W modelu „strategiczny doradca” (general counsel) odpowiedzialność za wszelkie aspekty prawne działania firmy ciąży właśnie na głównym prawniku firmy. On ma zadbać, by rozstrzyganie kwestii prawnych przybierało właściwy kształt, a w firmie funkcjonowały skuteczne procedury, które pozwalają kontrolować ich rozwiązywanie.

Samodzielność biznesmenów

Na zachodzie general counsel to wyspecjalizowany zawód prawniczy i produkt rynku usług prawniczych.. Jeśli taki „produkt” dostępny jest na rynku usług prawnych to z czasem pojawia się popyt na ten produkt. Przedsiębiorcy mogą dostrzec potrzebę pracownika, który kompleksowo odpowiada za prawne aspekty działalności firmy.
- Obecnie przedsiębiorcy w Polsce wciąż nie widzą takiej potrzeby. Dlatego korzystają z usług prawnych, gdy pojawiają się kłopoty – ocenia J. Kosuniak.



Czasami bywa tak, że nawet prezes dojrzałej biznesowo spółki w sprawach naprawdę skomplikowanych „wycina” sobie z odpowiednich wzorców umów pasujące mu fragmenty i sam „skleja” sobie umowę. Robi to, ponieważ uważa, że skoro prawnicy już te wzorce opracowali, to na ich podstawie można skomponować potrzebną umowę. I to jest dramat. Oznacza to bowiem, że przedsiębiorcy nie są wyedukowani, że dopiero uczą się korzystać z usług prawników. Czasami jest nawet tak, że prawnicy regularnie bywają w firmach i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby prezesi zlecili im przygotowywanie umów. Okazuje się jednak, że właściciele firm wolą sami to zrobić. Wychodzą bowiem z założenia, że to nie jest nic trudnego – mówi Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady radców Prawnych.

Na kłopoty księgowy

W sektorze MSP sprawy prawne najczęściej prowadzi księgowy lub kadrowiec.
- Prezes zajmuje się nimi jedynie wtedy, gdy trzeba podjąć ważną decyzję. Na co dzień dział księgowy robi wszystko, łącznie ze zmianami w umowie spółki oraz umowami handlowymi – wskazuje Włodzimierz Albin, prezes zarządu Wolters Kluwer Polska.
W jeszcze trudniejszej sytuacji znajdują się mikrofilmy, w których nie ma nawet głównego księgowego. Księgowy jest tam zatrudniony na zlecenie i prowadzi sprawy dla wielu firm.
- Problem polega na tym, że księgowi w małych firmach to nie są osoby, które chcą robić biznes. Oni chcą jedynie, żeby wszystko, co oddają do urzędu skarbowego było w porządku. Tymczasem prawnik świadczący usługi dla firm powinien rozumieć istotę jej biznesu – twierdzi W. Albin.