Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem powróci do kodeksu karnego. Będzie za nie groziła kara 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.
Zabicie funkcjonariusza publicznego będzie karane jak zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Będzie za nie grozić 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywocia. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji kodeksu karnego, którym zajmował się wczoraj rząd.
Nowela wprowadza także nowy typ zabójstwa kwalifikowanego. Czynem takim będzie zabicie człowieka w celu udaremnienia lub utrudnienia postępowania karnego, karnego skarbowego, cywilnego lub administracyjnego. W kodeksie karnym zaostrzona zostanie również odpowiedzialność karna za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu funkcjonariusza. Za napaść na policjanta będzie grozić pozbawienie wolności od 3 do 15 lat.
W projekcie znajduje się też propozycja rozszerzenia art. 25 kodeksu karnego, który reguluje granice obrony koniecznej. Osoby, które pomogą funkcjonariuszowi, odpierając zamach na inną osobę, będą chronione na takich samych zasadach jak funkcjonariusz publiczny. Ministerstwo Sprawiedliwości argumentuje w uzasadnieniu, że tacy ludzie, przełamując strach oraz narażając się na agresywną reakcję przestępcy, zasługują na korzystanie ze wzmocnionej ochrony prawnej.
Projekt jest reakcją na tragiczną śmierć Andrzeja Struja – warszawskiego policjanta zasztyletowanego przez młodocianych chuliganów, po tym, jak zwrócił im uwagę, gdy agresywnie zachowywali się na przystanku.
Nowelizacja, którą rozpatrywała wczoraj Rada Ministrów, nie jest jedynym projektem, który ma przywrócić zabójstwo kwalifikowane. 5 marca w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie senackiego projektu przywracającego ostrzejsze kary za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. W regulacji przygotowanej przez Senat inne są jednak sankcje. Kwalifikowane zabójstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, karą 25 lat więzienia albo dożywocia.