Powstanie platforma internetowa, gdzie zmiany w przepisach zostaną odnotowane i zapisane. Obecnie w trakcie prac nad rządowymi projektami ustaw trudno ustalić, kto wprowadził poprawki. Do metryczki ustawy dołączane będą również opinie i komentarze ekspertów z Rady Legislacyjnej.
Opóźnia się powstanie specjalnej platformy internetowej, na której każdy będzie mógł na bieżąco prześledzić rządowy proces legislacyjny. Organizacje społeczne i obywatele mieli skorzystać z takich informatycznych udogodnień już w ubiegłym roku. Prace jednak wciąż trwają.
Maciej Berek, prezes Rządowego Centrum Legislacji, zapewnia nas, że pierwsze projekty ustaw z elektronicznymi metryczkami pojawią się na platformie RCL w czerwcu.

Zmiany w jednym miejscu

Dzięki tej platformie osoby zainteresowane będą mogły na bieżąco śledzić prace nad ustawą i dotrzeć do wszystkich dokumentów związanych z projektem. Dowiemy się, kto jakie zmiany dopisuje, kto, jakie sformułowania wykreśla z przepisu. Zainteresowani zapoznają się z założeniami zmian prawa, z uwagami organizacji społecznych, opiniami Rady Legislacyjnej, czy sprawdzą, jakie zostały wprowadzone poprawki do ostatniej wersji projektu. Będzie można zobaczyć też, co wypadło z projektu, a co dodano, np. po Komitecie Stałym Rady Ministrów.
– Każdy projekt będzie można prześledzić od momentu jego wniesienia przez ministra, poprzez całość konsultacji i kolejne etapy, jak Komitet Stały Rady Ministrów oraz posiedzenia rządu. Całość będzie w jednym miejscu, a taka platforma z pewnością zwiększy przejrzystość tworzenia prawa i procesu legislacyjnego – zapewnia Maciej Berek.
W platformie internetowej wszystkie informacje związane z procesem legislacyjnym udostępnianie będą w postaci zeskanowanych dokumentów i pism w porządku chronologicznym. Oczywiście przy każdym projekcie, zmianie, poprawce czy wersji propozycji znajdzie się data dodania dokumentu. Pomoże to dokładnie prześledzić całość prac nad konkretnymi zmianami.
Na każdym etapie inny organ administracji rządowej będzie zobowiązany do uaktualniania danych w takiej platformie. Oznacza to, że poszczególne zmiany będą wprowadzały np. resorty, a na innym etapie Rada Legislacyjna, a na innym pracownicy obsługi Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Użytkownicy platformy będą mogli także skorzystać z wyszukiwarki, która pomoże odnaleźć konkretny dokument, np. po słowach kluczowych lub wpisaniu wnioskodawcy.



Pilnie potrzebna przejrzystość

Zapowiedzi szefa Rządowego Centrum Legislacyjnego ucieszą najbardziej organizacje pozarządowe, które często pomijane są w procesie konsultacji aktów prawnych, a kiedy nad ustawą pracuje kilka resortów, w ogóle odcięte są od informacji o zmianach w przepisach.
– Platforma już jest opóźniona. Minister Michał Boni zapowiadał, że takie narzędzie otrzymamy do końca 2009 roku. Do tej pory go nie ma – podkreśla Grażyna Kopińska z Fundacji im. Stefana Batorego.
Teraz na etapie projektowania nowych przepisów przez rząd wręcz nie sposób doszukać się propozycji zgłaszanych w ramach konsultacji społecznych. Nie wiadomo, które propozycje zostały uwzględnione, a które nie. Stopień trudności wzrasta, gdy istnieje kilka wersji projektu i w dodatku pracowało nad nimi kilka resortów.
– Śledzenie zmian w prawie na etapie rządowych projektów jest obecnie wyjątkowo trudne – ocenia dr Tomasz Zalasiński z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, jeden z autorów barometru legislacyjnego opracowywanego w ramach Programu Sprawne Państwo Ernst & Young.
Z jednej strony mamy do czynienia z coraz większą liczbą projektów ustaw, z drugiej strony sam proces tworzenia prawa, a zwłaszcza opracowywania rządowych projektów ustaw, jest dla przeciętnego obywatela mało przejrzysty. Zgodnie z ustawą o lobbingu oraz ustawą o dostępie do informacji publicznej wszystkie dokumenty zgromadzone w ramach tego procesu powinny być dostępne publicznie. W praktyce jedynie mała część tych informacji udostępniana jest drogą elektroniczną w Biuletynie Informacji Publicznej.
Bywa, że trzeba złożyć wniosek w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej, by otrzymać informacje. To niewątpliwie duże utrudnienie. Tym bardziej że i tak nie wszyscy wiedzą, gdzie i jak szukać wielu dokumentów wytwarzanych przez poszczególne resorty.



Na wzór Sejmu

– Na pewno takie narzędzie będzie przydatne pod warunkiem, że uczciwie będzie prowadzone i na bieżąco aktualizowane – ocenia prof. Piotr Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego. Zaznacza, że im bardziej przejrzyste będzie postępowanie w sprawach legislacyjnych, tym mniejsze będą niebezpieczeństwa, z jakimi mieliśmy do czynienia np. w związku z przepisami o grach hazardowych.
W ramach platformy użytkownicy będą mogli zapoznać się także z opiniami Rady Legislacyjnej, która jest utworzona przy prezesie Rady Ministrów. Obecnie ze stanowiskiem Rady w sprawie danych zmian można się zapoznać wyłącznie na jej stronach. Jednak w praktyce nie każdy wie o tym, że stanowiska tego organu są dostępne.
– Nie każda nasza opinia jest uwzględniana przez rząd przy pracach legislacyjnych, a bywa, że jest ona użyteczna dla posłów, którzy pracują nad danym projektem w Sejmie. Stworzenie takiej platformy niewątpliwie ułatwi im dostęp do naszych stanowisk, gdyż obecnie nie wszyscy wiedzą, że jest możliwość zapoznania się z naszymi opiniami – mówi prof. Bogusław Banaszak, przewodniczący Rady Legislacyjnej przy prezesie Rady Ministrów.
Doktor Tomasz Zalasiński liczy, że być może uda się stworzyć platformę informacyjną, która będzie funkcjonowała równie sprawnie, jak strona internetowa Sejmu RP.
– Inicjatywę RCL należy ocenić pozytywnie. Sprzyja ona poprawie transparentności i przejrzystości procesu tworzenia prawa, wzmacnia także społeczną kontrolę tego procesu wykonywaną przez instytucje społeczeństwa obywatelskiego.
17 ministerstw gromadzi obecnie dokumenty związane ze zmianami prawa