W przyszłym tygodniu PO złoży w Sejmie projekt ustawy zakazującej partiom płatnych kampanii telewizyjnych; ma w niej zapisać też, że 25 proc. subwencji będzie przeznaczane na fundacje polityczne. Jeśli partia nie założy fundacji, straci część subwencji.

"Chcemy ustawowo zakazać płatnych kampanii telewizyjnych i radiowych. Również w trakcie kampanii wyborczej. Żadnych płatnych spotów, partie będą reklamować się tylko w bezpłatnych pasmach wyborczych" - powiedziała PAP Agnieszka Pomaska (PO), współautorka projektu ustawy o fundacjach politycznych.

"Idea projektu jest taka, aby partie polityczne lepiej wydawały publiczne pieniądze. Teraz te pieniądze idą głównie na bieżącą działalność, a w kampanii wyborczej - właśnie na spoty telewizyjne" - tłumaczyła Pomaska.

Zgodnie z projektem partie będą mogły tworzyć fundacje polityczne. 25 proc. subwencji przeznaczonej dla danej partii będzie bezpośrednio przekazywane do takiej fundacji - nie będzie nawet przechodziło przez konto partyjne. Jeśli partia nie utworzy takiej fundacji, straci część subwencji. Fundacje będą miały własną osobowość prawną.

"Wśród celów działalności fundacji zapiszemy m.in. podniesienie jakości merytorycznej w debacie publicznej, szeroko rozumianą promocję wartości demokratycznych w kraju i za granicą, a także zwiększenie zaangażowania obywateli w życie publiczne, w tym w wybory. Fundacje będą mogły prowadzić działalność informacyjną, edukacyjną, badawczą, naukową czy wydawniczą. Oprócz tego mogą być think-tankami, czyli przygotowywać ekspertyzy i analizy na użytek partii. Będą też mogły fundować stypendia dla badaczy zajmujących się tematyką zbieżną z działalnością fundacji" - wyliczała Pomaska.

We władzach fundacji nie będą mogli zasiadać czynni politycy, np. parlamentarzyści

Nadzór nad pieniędzmi wydawanymi przez fundacje ma sprawować Państwowa Komisja Wyborcza. Fundacje stracą pieniądze wydawane na cele inne niż statutowe.

Pomaska podkreśliła też, że polskie fundacje polityczne mogłyby prowadzić działalność również poza granicami kraju, np. w krajach objętych Partnerstwem Wschodnim. "Jesteśmy demokracją na tyle rozwiniętą, że możemy już pomagać tym rozwijającym się" - przekonuje posłanka. We władzach fundacji nie będą mogli zasiadać czynni politycy, np. parlamentarzyści.

Pomaska mówiła, że na pomysł PO "wstępnie" zgadzają się Lewica i PSL. Zapewniła, że Platforma chce szukać aprobaty tych klubów wobec projektu.

Projekt krytykuje szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka. "Z naszego punktu widzenia ten projekt jest nieinteresujący, ponieważ ustawa powinna dawać nam nowe możliwości, a nie odbierać te, które mamy w świetle aktualnego prawa. Pytanie jest, co takiego te fundacje nowego wnoszą do działalności partii politycznych, jeżeli wszystko to, co proponuje się i tak można robić, tylko bez fundacji: taniej, bo przez samą partię polityczną" - oceniła szefowa klubu PiS.