Osoby fizyczne będą mogły składać wnioski o wpisanie na listę nierzetelnych dłużników. Do biur informacji gospodarczej trafi większa liczba nieuczciwych kontrahentów. Nowe rozwiązania poprawią bezpieczeństwo obrotu gospodarczego – uważa resort gospodarki.
Wierzyciele będą mogli przekazać do biur informacji gospodarczych (BIG) dane m.in. o zalegających z czynszem najemcach lokali niebędących członkami spółdzielni mieszkaniowych. Biura informacji gospodarczej otrzymają też możliwość przetwarzania informacji archiwalnych, a zasady usuwania i aktualizacji informacji gospodarczych ulegną zmianie. Takie rozwiązania przewiduje projekt nowej ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, przyjętej w piątek przez Sejm.
Ministerstwo Gospodarki, które jest autorem projektu, proponuje, aby możliwa była wymiana informacji pomiędzy biurami i podobnymi instytucjami działającymi w krajach UE. Wszystkie te zmiany mają poprawić warunki funkcjonowania biur informacji gospodarczej oraz zapewnić lepszą ochronę wierzycieli.
– System informacji gospodarczej zostanie uszczelniony poprzez umożliwienie udostępniania informacji o zobowiązaniach różnych podmiotów z różnych tytułów prawnych – uważa Mariusz Hildebrand, prezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

Informacje od wierzycieli

Po wejściu w życie nowej ustawy informacje do biur mógłby przekazywać każdy wierzyciel, w tym osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, której w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą lub stosunkiem prawnym przysługuje wierzytelność.
– Obecnie katalog podmiotów, które mogą współpracować z biurami, jest wąski (tylko przedsiębiorcy i konsumenci). Podobnie jest z katalogiem przedsiębiorców uprawnionych do przekazywania informacji o konsumentach – uważa Dariusz Kozłowski.
Zmiany pozwolą na włączenie do systemu wymiany informacji gospodarczych przede wszystkim wierzycieli wtórnych (firmy windykacyjne czy firmy factoringowe) oraz wierzycieli publicznoprawnych, do których należą przede wszystkim podatki, opłaty sądowe, a także mandaty i kary pieniężne. Także organy administracji rządowej i samorządowej, sądy, urzędy skarbowe oraz ZUS i KRUS nie powinny być wyłączone spod zakresu ustawy.



Zbędne ograniczenia

Dziś ujawnianie informacji w BIG-ach możliwe jest jedynie w stosunku do zobowiązań konsumentów powstałych z tytułu umowy o kredyt konsumencki lub umowy o przewóz osób w komunikacji publicznej. W BIG-ach ujawniane są także zobowiązania przedsiębiorców powstałe z tytułu umowy związanej z wykonywaniem działalności gospodarczej. Takie ograniczenia powodują, że w naszym kraju nie ma odpowiednich warunków dla rozwoju rejestrów kredytowych. Dowodem tego jest wycofanie się z Polski dwóch inwestorów zagranicznych (niemieckiego i austriackiego), będących właścicielami dwóch polskich biur informacji gospodarczej.
– W 2008 roku tylko jedno biuro odnotowało zyski. Dwa pozostałe przez pięć kolejnych lat ponosiły i ponoszą straty finansowe – mówi Alfred Bieć, ekspert Parlamentu Europejskiego ds. rynków finansowych.

Słaby rozwój rynku

Jedną z przyczyn słabego rozwoju BIG-ów jest ustawowy zakaz poszerzania przedmiotu działalności poza pośrednictwo w wymianie informacji gospodarczych.
– Ogranicza to możliwości szybkiego rozwoju firmy, zwłaszcza przy tak słabo rozwiniętym rynku – twierdzi Dariusz Kozłowski, wiceprezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji.
Ponadto uruchomienie biura, swego rodzaju instytucji zaufania publicznego, wymaga dużych nakładów na budowę systemów oraz zabezpieczenie przetwarzanych danych.
– W tej sytuacji można zakładać, że zagraniczni inwestorzy wycofywali się, ponieważ inwestycje w rynek wymiany informacji gospodarczych, który należało tworzyć od nowa, nie przynosiły tak szybkich zysków, jakich oczekiwali – mówi Dariusz Kozłowski.
To jednak niejedyny powód słabego rozwoju rynku informacji gospodarczej. Nadal daleko nam jeszcze do nawyku sprawdzania kontrahentów.
– Dość powszechny jest wciąż pogląd, że nie wypada sprawdzać partnera biznesowego – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.



Na różnych prawach

Problemem obecnych regulacji prawnych jest także to, że rejestry bankowe i niebankowe występujące na tym samym rynku działają, opierając się na innych przepisach.
– Powoduje to, że wymiana informacji o zadłużeniu między uczestnikami systemu jest utrudniona – uważa Alfred Bieć
Ze zdaniem tym nie zgadza się Tadeusz Białek, radca prawny.
– Mamy przecież do czynienia z dwiema różnymi instytucjami – wyjaśnia Białek. Rejestrami kredytowymi są wyłącznie instytucje, o których mowa w art. 105 ust. 4 prawa bankowego, sprawujące całkowicie różne cele i funkcje niż biura informacji gospodarczych – mówi Tadeusz Białek.
Także Dariusz Kozłowski uważa zróżnicowanie warunków funkcjonowania rejestrów bankowych i niebankowych za naturalne.
– Rejestry bankowe przetwarzają dane objęte tajemnicą bankową i ich podstawowym celem jest dostarczenie informacji potrzebnych do oceny zdolności kredytowej – mówi Dariusz Kozłowski.
Banki korzystają przede wszystkim z informacji gromadzonych w rejestrach kredytowych, choć dostęp banków do zasobów informacyjnych biur informacji gospodarczych nie jest w żaden sposób limitowany. System działa także w drugą stronę.
– Banki jako przedsiębiorcy i wierzyciele są uprawnieni zarówno do przekazywania informacji gospodarczych do biur, jak i do korzystania z informacji gospodarczych udostępnianych przez biuro – mówi Krzysztof Markowski, prezes Biura Informacji Kredytowej.
Ze względu na tajemnicę bankową przekazywanie przez banki informacji BIG-om odbywa się na podstawie upoważnienia osoby, której dane dotyczą.
3 biura informacji gospodarczej działają obecnie na polskim rynku
Osoby fizyczne będą mogły składać wnioski o wpisanie na listę nierzetelnych dłużników. / ST