Przedstawiciele Sejmu i MON bronią przed Trybunałem Konstytucyjnym konstytucyjności przepisu pozwalającego na zestrzelenie porwanego samolotu pasażerskiego, który może być użyty do ataku terrorystycznego. O uznanie jego niekonstytucyjności wnoszą reprezentanci prokuratora generalnego i MSWiA.

Dziś TK bada na wniosek I prezesa Sądu Najwyższego, czy polskie władze mają prawo nakazać zniszczenie samolotu pasażerskiego, np. gdy porwali go terroryści i może stanowić zagrożenie - jak w przypadku ataków z 11 września 2001 roku w USA.

Przedstawiciel Sejmu Wojciech Szarama (PiS) porównał taką sytuację do istniejących od dawna w prawie instytucji obrony koniecznej lub stanu wyższej konieczności. Dodał, że osoby podejmujące tak trudny wybór muszą mieć pewność, że działają zgodnie z prawem i że nie będą odpowiadać karnie.

"Chodzi o akt samoobrony społeczeństwa przed bezprawnym atakiem"

Reprezentujący prokuratora generalnego Igor Dzialuk mówił, że uregulowania w takiej sprawie muszą być szczególnie wymagające, a liczba zestrzeleń samolotów cywilnych na świecie "wcale nie była znikoma". Adam Dymerski z MON podkreślał, że chodzi o akt samoobrony społeczeństwa przed bezprawnym atakiem. Zwrócił uwagę, że pasażerowie porwanego samolotu "i tak są poddani woli terrorystów". "Ci ludzie są skazani na śmierć przez sam fakt zawładnięcia statkiem. Ludzie na ziemi są tak samo bezbronni jak ci w powietrzu, ale wobec nich możemy jeszcze podjąć akcję ocalającą" - powiedział.

Marcin Wereszczyński z MSWiA powiedział z kolei, że resort podziela tezy I prezesa SN.

"Obrona konieczna pozwala na atak na agresora, ale nie na jego ofiarę"

Reprezentujący przed TK I prezesa SN Włodzimierz Wróbel zwrócił uwagę, że obrona konieczna pozwala na atak na agresora, ale nie na jego ofiarę, a w stanie wyższej konieczności można poświęcić tylko dobro niższe niż ratowane. Według niego, ratowanie większej liczby osób przy poświęceniu mniejszej liczby osób jest niedopuszczalne.

"Stwierdzenie, że pasażerowie porwanego samolotu za chwilę zginą jest o tyle niezasadne, że nigdy nie wiemy co się dzieje w takim samolocie" - podkreślił. Dodał, że nie kwestionuje zestrzelenia samolotu bezzałogowego lub takiego, w którym są tylko terroryści.