Sąd Okręgowy w Olsztynie uchylił w piątek stosowany od pół roku areszt prezydenta tego miasta Czesława Małkowskiego. Zastosował wobec niego dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju, zawiesił w pełnieniu obowiązków służbowych i zakazał kontaktów z pokrzywdzonymi.

Postanowienie sądu stało się prawomocne z chwilą ogłoszenia.

Małkowski wyjdzie z aresztu najprawdopodobniej jeszcze w piątek, bo jego obrońcy zapowiedzieli, że zawiozą do aresztu postanowienie sądu w tej sprawie. Jak powiedział PAP Ryszard Jasieńczuk, dyrektor Aresztu Śledczego w Białymstoku, gdzie przebywa Małkowski, gdy tylko dotrą niezbędne dokumenty, to niezależnie od pory dnia Małkowski zostanie zwolniony.

Sąd zwalniając Małkowskiego z aresztu utajnił uzasadnienie tej decyzji. Jak powiedział PAP Piotr Afeltowicz, jeden z obrońców Małkowskiego, "sąd uznał, że na obecnym etapie postępowania odpadła najistotniejsza przesłanka, czyli obawa matactwa". Według Afeltowicza, sąd stwierdził także, iż ustała również przesłanka w postaci grożącej surowej kary i jest ona coraz mniej prawdopodobna. "To też jest dobry prognostyk dla nas obrońców na przyszłość" - dodał mecenas.

Aleksandra Skórowska, druga z obrońców Małkowskiego, po wyjściu z sali rozpraw podkreślała, że decyzja sądu świadczy o tym, "że prokuraturę ktoś jednak nadzoruje w tym kraju", ale dodała, że ma poczucie, iż decyzja ta zapadła "o pół roku za późno".

Śledztwo w sprawie molestowania przez Małkowskiego urzędniczek i zgwałcenia jednej z nich nie jest jeszcze zakończone

Skórowska sugerowała także dziennikarzom, że "istnieją poważne rysy" na wiarygodności osoby, która oskarża prezydenta o gwałt. "Myślę, że ta rysa będzie się pogłębiać i skończy się uniewinnieniem" - oceniła mecenas.

Komentując jej słowa główna poszkodowana w sprawie powiedziała PAP: "Czy się to adwokatom podoba, czy też nie, ja i tak wiem co Małkowski mi zrobił. Ja chcę godnie żyć. Teraz Małkowski będzie robił z siebie męczennika i bohatera".

Śledztwo w sprawie molestowania przez Małkowskiego urzędniczek i zgwałcenia jednej z nich nie jest jeszcze zakończone. Według Skórowskiej, "to, co jest jeszcze w tej sprawie do wyjaśnienia, da się zrobić bez szkody, z obecnością pana Małkowskiego na wolności".

Rzecznik prowadzącej śledztwo w sprawie tzw. seksafery z udziałem Małkowskiego Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Adam Kozub powiedział PAP, że śledczy nie będą komentowali decyzji niezawisłego sądu. Zwrócił jednak uwagę, że zamiast aresztu sąd zastosował inne środki zapobiegawcze. Kozub ocenił, że świadczy to o tym, iż sąd doszedł jednak do przekonania, że materiał zebrany w sprawie wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów.

Mimo licznych apeli radnych Małkowski nie zrzekł się stanowiska prezydenta miasta

Prezydent Olsztyna Czesław Małkowski został aresztowany 14 marca pod zarzutem molestowania urzędniczek i zgwałcenia jednej z nich, ciężarnej. Przed aresztowaniem Małkowski stanowczo zaprzeczał podnoszonym przez media zarzutom w tej sprawie. Według nieoficjalnych doniesień "Rzeczpospolitej" w śledztwie Małkowski jednak przyznał się do kontaktów seksualnych z urzędniczką, ale twierdził, że dochodziło do nich za obopólną zgodą.

Mimo licznych apeli radnych Małkowski nie zrzekł się stanowiska prezydenta miasta, dlatego pod koniec sierpnia radni zdecydowali o przeprowadzeniu referendum w sprawie jego odwołania.

Termin głosowania zostanie ogłoszony 1 października. Jak powiedział PAP w piątek Walery Piskunowicz, dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura wyborczego Małkowski będzie mógł brać udział zarówno w kampanii referendalnej, jak i samym głosowaniu.