Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów zawiesiła śledztwo przeciwko dziennikarzowi motoryzacyjnemu Maciejowi Zientarskiemu, podejrzewanemu o spowodowanie wypadku, w którym w lutym br. zginął jego kolega, dziennikarz "Super Expressu". Powodem jest stan zdrowia Zientarskiego.

"Decyzję uzasadniono wystąpieniem długotrwałej przeszkody - w postaci stanu zdrowia Macieja Z., uniemożliwiającej przeprowadzenie z nim czynności" - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska.

Jak przypomniała, w ubiegłym tygodniu do prokuratury wpłynęła opinia biegłego z zakresu psychiatrii i neurologii. Wynika z niej, że Zientarski nie może być na razie przesłuchany, a kolejne jego badania powinny być przeprowadzone za trzy miesiące.

Za nieumyślnie spowodowanie wypadku, którego następstwem jest śmierć innej osoby, grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia

Mokotowska prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu dziennikarzowi zarzutów w lipcu br. Na podstawie zebranego materiału dowodowego śledczy ustalili bowiem, że to on prowadził ferrari, które w lutym na warszawskim Mokotowie, jadące z prędkością znacznie większą niż dozwolona, straciło przyczepność i uderzyło w filar wiaduktu. Samochód rozpadł się i stanął w płomieniach. Na miejscu zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega. Zientarski był długo w stanie śpiączki.

"Po wydaniu tego postanowienia prokuratura zwróciła się do biegłego z pytaniem, czy Macieja Z. można przesłuchać i w trakcie tej czynności przedstawić mu zarzuty" - dodała Szeska.

Za nieumyślnie spowodowanie wypadku, którego następstwem jest śmierć innej osoby, grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.