Zmiana przepisów to odpowiedź na krytyczne opinie o pracy biegłych, które napływają do resortu. Prezesi sądów okręgowych zawieszą w funkcji biegłych, którzy sprzeniewierzą się obowiązkom. Wynagrodzenie za ekspertyzę będzie zależało od nakładu pracy, wiedzy i umiejętności.
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało założenia do projektu nowej ustawy o biegłych sądowych, która ma zreformować zasady powoływania, pracy i wynagradzania biegłych.
– Prace nad projektem ustawy wciąż trwają w resorcie. Nie został on przekazany do konsultacji społecznych ani uzgodnień międzyresortowych – informuje Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Większe wymagania

Przygotowany projekt przewiduje weryfikację kandydatów na biegłych przez komisje składające się z ekspertów w danej dziedzinie. Od opinii tego gremium zależeć będzie, czy prezes sądu okręgowego wyda decyzję administracyjną powołującą biegłego i wpisze go do rejestru. Dziś brakuje systemu gruntownego badania kwalifikacji kandydatów na biegłych. W efekcie ekspertami sądowymi stają się osoby do tego nieprzygotowane, które wydają błędne opinie i utrudniają pracę sędziów, zamiast ją ułatwiać. Biegli wpisywani na listy będą składać ślubowanie. Prezesi sądów okręgowych będą mogli zawieszać w funkcji biegłych, którzy sprzeniewierzą się swoim obowiązkom.
Ministerstwo zapowiada też reformę wynagradzania biegłych. Ma ono zależeć od nakładu pracy, zaangażowania specjalistycznej wiedzy i umiejętności. Przewidywany jest też zwrot kosztów poniesionych na przygotowanie ekspertyzy. Obecnie wynagrodzenie biegłego wynosi ok. 8 euro za 1 godz. pracy po potrąceniu podatku VAT.
– Stosownie do wciąż obowiązującego rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 1975 roku wynagrodzenie biegłych nie jest określone jedną stawką – kwotowo. Zależy od nakładu pracy oraz doświadczenia i kwalifikacji. Obecnie podstawowa stawka wynosi 1,7 proc. kwoty bazowej określanej każdego roku w ustawie budżetowej. W 2009 roku to 1873,84 zł, czyli 31,8 zł za godzinę pracy. Kwotowo określone są wyłącznie czynności biegłych z zakresu medycyny, geodezji i kartografii – tłumaczy J. Dębek.
Zmiana przepisów to odpowiedź na krytyczne opinie o pracy biegłych, które napływają do ministerstwa. Ich autorami są nie tylko uczestnicy rozpraw, ale też sędziowie.
– Polskie sądownictwo dotykają setki zmian cząstkowych, niekiedy wzajemnie sprzecznych, przeprowadzanych bez wizji całości. Nowa ustawa o biegłych powinna uwzględniać opinie całego środowiska, a szczególnie sędziów – mówi Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.



Ekspertyzy i wyroki

Marian Komasa z Jasienicy przez 8 lat prowadził spór sądowy z firmą budowlaną, która postawiła ogrodzenie wokół należącej do niego posesji, ale niezgodnie z projektem. W tym czasie kilka razy przekonał się, jak absurdalne bywają opinie biegłych.
Sąd I instancji oddalił jego roszczenie odszkodowania, odwołując się do opinii biegłego. Ten na podstawie informacji zawartych w dzienniku robót stwierdził, że ogrodzenie zostało wykonane zgodnie z projektem. Niestety zapis w dzienniku był niezgodny ze stanem faktycznym, co przyznał w sądzie sam kierownik budowy. W II instancji ekspertyzę przygotował inny biegły, który stwierdził, że ogrodzenie postawiono niezgodnie z projektem i wszelkimi normami. Jednocześnie dodał, że roszczenie pozywającego jest nieuzasadnione, bo wystarczy posadzić przy ogrodzeniu żywopłot, by jego wady straciły rację bytu.
– Wiedziałem, że sąd znów oddali moje roszczenia za wskazaniem biegłego. Dlatego złożyłem wniosek o wykonanie dodatkowej ekspertyzy i za zgodą sądu wykonał ją znany specjalista z Politechniki Śląskiej – mówi M. Komasa.
Dopiero opinia tego znawcy rzeczowo wykazała, że ogrodzenie zbudowano niezgodnie zarówno z projektem, jak i prawem budowlanym. I ta kolejna ekspertyza wykonana na podstawie analizy zarówno dokumentów, jak i stanu faktycznego, otworzyła drogę do odszkodowania.
Jacek Szczepanik ze Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Nadzór Budowlany twierdzi, że ta organizacja dysponuje dziesiątkami przykładów tego rodzaju błędnych opinii biegłych, na podstawie których sądy rozstrzygały spory.



Projekt założeń

Obecny rząd z propozycją nowej ustawy wystąpił w 2008 roku. Projekt miał powstać w pierwszym półroczu 2009 r. By przyspieszyć prace nad ustawą rząd zadecydował, że trafi on do Sejmu w trybie specjalnym, poza rządowym planem legislacyjnym.
– Dotychczas projekt założeń był konsultowany m.in. z Sądem Najwyższym, Krajową Radą Sądownictwa, jednostkami organizacyjnymi sądownictwa i prokuratury, stowarzyszeniami zrzeszającymi biegłych sądowych, organami samorządów zawodowych adwokatów i radców prawnych. Z uwagi na ogólny charakter założeń do ustawy, uwagi dotyczyły kwestii zasad naboru biegłych, weryfikacji ich kwalifikacji, wprowadzenia nowych zasad organizacyjno-finansowych, w tym określenie na nowo sposobu wyliczania wynagrodzeń biegłych, czy kwestii opiniowania przez instytucje specjalistyczne – mówi J. Dębek.
Opinia biegłego to istotny dowód zarówno w śledztwie, jak i w sporze sądowym. Bez tej opinii wiele postępowań nie sposób doprowadzić do końca, np. w sporach budowlanych, przy wycenie nieruchomości, w sprawach finansowych (opcje) itd. Jednak ekspertyzy mają często niską jakość i nic nie wnoszą do sprawy.
– Jeśli sąd i strony nie dopilnują biegłego, to jego opinia zamiast prowadzić do rozstrzygnięcia sporu, dalej go zaognia. Wówczas strony stosują środki zaskarżenia ekspertyzy. Z taką sytuacją mam do czynienia w połowie rozpatrywanych spraw – przyznaje Wojciech Wieczorkowski, sędzia sądu gospodarczego w Poznaniu.
31,80 zł za godzinę pracy zarabia biegły sądowy w bieżącym roku