Skandaliczne uchwały podjęte w tych dniach przez samorządy w Warszawie, Katowicach i Poznaniu pokazują, że stan alarmowy został przekroczony. Rejenci tegoroczne egzaminy na aplikację traktują jako epizod czysto techniczny, czysto rejestracyjny. Dlatego tym razem minister sprawiedliwości nie może udawać, że nic się nie stało. Sprawy zaszły za daleko. Nie można dopuścić, by próg korporacyjnej samowoli zatrzymał się na poziomie bezprawia.