Od 1 grudnia nad respektowaniem praw obywateli UE czuwać będzie zarówno Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, jak i Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Jutro wejdzie w życie Traktat Lizboński. Oznacza to, że Karta Praw Podstawowych stanie się częścią unijnego prawa. Polska jednak, przystępując do protokołu brytyjskiego, zastrzegła, że nowe uregulowania prawne nie mogą być wywodzone z Karty. W ten sposób nasz kraj zastrzegł sobie prawo do stanowienia norm w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także ochrony godności ludzkiej.

Przed trybunałami

Od momentu wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego nad prawidłowym stosowaniem prawa unijnego czuwać będą dwa unijne trybunały – Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu i Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Jednakże ten ostatni nie zajmuje się sprawami wnoszonymi przez obywateli.
– Przed tym Trybunałem osoby fizyczne lub prawne nie mają co do zasady prawa do wysłuchania, poza pewnymi wyjątkami – wyjaśnia prof. Jerzy Kranz ze Szkoły Głównej Handlowej.
Dopiero w momencie, gdy obywatel powoła się na prawo unijne przed sądem krajowym, a ten będzie miał wątpliwości co do jego interpretacji, Trybunałowi w Luksemburgu zostanie postawione pytanie prawne.



Bez Karty

W skargach Polacy nie będą powoływać się na Kartę Praw Podstawowych. Nasz kraj przystąpił do tzw. protokołu brytyjskiego. W ten sposób Polska zapewniła sobie prawo do stanowienia norm w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także ochrony godności ludzkiej. Pokrzywdzony obywatel będzie mógł wywodzić swoje prawa jedynie z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Jednak zdaniem prof. Jerzego Kranza nie ma to większego znaczenia, gdyż wiele norm zawartych w Karcie znajdujemy też w Konwencji.

Ochrona rodziny

Unia nie może stanowić przepisów prawnych w dziedzinie prawa rodzinnego oraz regulować takich kwestii, jak eutanazja czy aborcja. Jednakże unijne trybunały mogą zajmować się tego typu sprawami i wydawać w nich wyroki.
– W Karcie w sprawie małżeństwa czytamy, że Unia nie reguluje sposobu jego zawarcia. Nie przesądza, kto ma to małżeństwo zawrzeć. Państwa członkowskie same decydują, w jaki sposób będą kształtować instytucję małżeństwa – mówi prof. Anna Wyrozumska z Uniwersytetu Łódzkiego.