W ocenie prawników - adwokatów i radców prawnych - zwiększa się liczba skarg składanych w samorządach zawodowych na przedstawicieli tych profesji. Wzrost ten, ich zdaniem, należy jednak wiązać ze zwiększeniem liczebności obu zawodów i lepszą świadomością prawną społeczeństwa.

Z kolei z badań przeprowadzonych wśród studentów prawa UW wynika, że choć potępiają oni korupcyjne metody załatwiania spraw klientów przez prawników, to większość nie uważa za nieetyczne stosowanie wybiegów proceduralnych przedłużających procedurę sądową.

Kwestii etyki w pracy prawników dotyczyła zorganizowana w piątek przez Naczelną Radę Adwokacką i Krajową Radę Radców Prawnych na Uniwersytecie Warszawskim konferencja "Wartości, a sukces zawodowy prawników - granice kompromisu?". W dyskusji poza przedstawicielami obu zawodów udział wzięli sędziowie, etycy, socjolodzy, a także teoretycy prawa.

"Olbrzymie zwiększenie się liczby adwokatów, a także wzrost u klienta poczucia swoich praw, dostrzeganie nieprawidłowości i uwrażliwienie na pewne zachowania, powoduje zwiększenie ilości skarg" - powiedział PAP dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie mec. Ziemisław Gintowt. Dodał jednak, że np. w stolicy większość problemów dyscyplinarnych dotyczy 20-30 osób na 1,8 tys. adwokatów.

Gintowt wskazał, że w czasach, kiedy zaczynał swoją karierę zawodową w Warszawie, było ok. 500 adwokatów. "Obecnie jest ich ok. 2 tys., a kolejne 1,7 tys. aplikantów jest szkolonych" - zaznaczył. Łącznie, jak poinformowano na konferencji, w ciągu ostatnich czterech lat z zawodu wydalono ponad 30 adwokatów.

"Skargi, które wydają się być wynikiem np. emocji, weryfikujemy pytając zainteresowanego adwokata i następnie na podstawie relacji obu stron podejmujemy decyzję, czy sprawę skierować do postępowania dyscyplinarnego; natomiast, jeśli mamy do czynienia z zachowaniem, które na pierwszy rzut oka wygląda na patologię, to od razu skarga jest kierowana do rzecznika dyscyplinarnego" - mówił.

Fakt, że zwiększa się liczba skarg na radców prawnych potwierdził też prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz. "Mamy aparat zajmujący się prowadzeniem postępowań, sądownictwo dyscyplinarne" - zaznaczył.



Jak wyjaśnił, samorząd radcowski zaproponował ministrowi sprawiedliwości już kilka miesięcy temu regulacje usprawniające postępowania dyscyplinarne. "Propozycja była taka, żeby sprofesjonalizować rzeczników dyscyplinarnych. Byliby to radcy wyposażeni we własne biuro i zawieszający dotychczasową działalność zawodową" - dodał. Zaznaczył, że KRRP czeka na odpowiedź w tej sprawie ze strony resortu sprawiedliwości.

Z zaprezentowanych na konferencji badań przeprowadzonych wśród ponad 800 studentów Wydziału Prawa i Administracji UW wynika, że średnio co dziesiąty przyszły prawnik deklaruje gotowość wręczenia łapówki, aby pomyślnie załatwić sprawę zleconą przez klienta. Jak wskazano, w badaniach sprzed dekady gotowych na wręczenie łapówki było średnio aż 40 proc. badanych studentów.

Jak jednak zaznaczono w udostępnionej informacji z badań, "przeciąganie sprawy jako metodę obrony klienta potępia 43,4 proc. ankietowanych; oznacza to, że większość takie postępowanie toleruje w imię skuteczności działania prawnika".

Sytuacja, w której prawnik przyjmuje sprawę nie do wygrania i nie informuje klienta o braku szans w sądzie, jak wykazało badanie, spotyka się z potępieniem ponad 70 proc. studentów.

Liczba kandydatów na aplikacje prawnicze od kilku lat stale rośnie. W tym roku stara się o nie 14 237 kandydatów. W 2005 r. było to 4995 osób, w 2006 r. - 7057 osób, w 2007 r. - 9079 osób, a w 2008 r. - 13 153 osoby. W bieżącym roku na aplikację adwokacką i radcowską zdało około 77 proc. kandydatów.

Ten wzrost liczby kandydatów napawa obawą korporacje prawne - szczególnie liczący niecałe 10 tysięcy członków samorząd adwokacki. Palestra, która swoich aplikantów kształci w systemie "patron-uczeń", może w niedługim czasie mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniej liczby doświadczonych adwokatów-patronów.