Wadliwość drogi legislacyjnej to powód uchylenia przez Trybunał Konstytucyjny przepisów Kodeksu karnego dodanych ustawą lustracyjną, o karalności pomówienia Narodu Polskiego za przypisywanie mu zbrodni komunistycznych lub nazistowskich.

Sędzia sprawozdawca Trybunału Mirosław Wyrzykowski mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku, że TK uznał tryb uchwalenia ustawy za niedopuszczalny, bo poprawka Senatu zmieniła intencje Sejmu wyrażone w trzecim czytaniu ustawy. Takie ustalenie powoduje, że Trybunał nie musi już badać merytorycznej treści przepisu. Według Rzecznika Praw Obywatelskich, który zaskarżył przepis wprowadzony do Kk ustawą lustracyjną, Senat wykroczył poza swe uprawnienia do zgłaszania poprawek do sejmowej ustawy, przenosząc przepis penalizujący pomówienie narodu z ustawy o IPN do Kodeksu karnego oraz rozszerzając ściganie sprawców na zagranicę.

Wyrok TK jest ostateczny. Przewodniczący składowi prof. Marian Grzybowski poinformował, że zdanie odrębne do wyroku złożył drugi sędzia sprawozdawca - Wojciech Hermeliński. Wygłosi on je po ustnym uzasadnieniu przedstawionym przez sędziego Wyrzykowskiego.

Przepis krytykowało wielu prawników i historyków, których zdaniem może on uniemożliwić np. rzetelne opisywanie zjawiska szmalcownictwa

Taki wyrok TK wydał wobec zaskarżonego przez rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego przepisu przewidującego karę do 3 lat więzienia za "publiczne pomówienie narodu polskiego" o udział, organizowanie lub odpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne lub nazistowskie.

Według RPO, przepis jest nieuzasadnionym ograniczeniem konstytucyjnych wolności wyrażania poglądów i badań naukowych; może też doprowadzić do ograniczenia debaty o historii Polski. Potem skargę RPO rozszerzono także na sam tryb uchwalenia przepisu. Zdaniem RPO, Senat wykroczył poza swe uprawnienia do zgłaszania poprawek do sejmowej ustawy, przenosząc ten przepis z ustawy o IPN do kodeksu karnego oraz rozszerzając ściganie sprawców na zagranicę - co Sejm zaakceptował.

Przepis krytykowało wielu prawników i historyków, których zdaniem może on uniemożliwić np. rzetelne opisywanie zjawiska szmalcownictwa. Oponenci wskazywali z kolei liczne publikacje zagranicznych mediów o "polskich obozach zagłady".