Kandydata na kierowcę można ukarać za wypadki i wykroczenia, tak jak osobę z prawem jazdy. Oceniając odpowiedzialność, należy ustalić zaniedbania instruktora i przygotowanie kursanta. Instruktor ponosi odpowiedzialność za błędne manewry ucznia, jeśli mógł im zapobiec.
W listopadzie przed Sądem Rejonowym w Radzyniu Podlaskim odbędzie się kolejna rozprawa w sprawie byłej uczestniczki szkoły nauki jazdy, która została oskarżona o nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego. Przed dwoma laty, jadąc samochodem szkoleniowym, wpadła w poślizg i czołowo zderzyła się z nadjeżdżającym z przeciwka pojazdem. W wyniku zderzenia zginęły dwie osoby. W ocenie prokuratora za brakiem winy uczestniczki kursu nauki jazdy nie przemawiał nawet fakt, że auto nie było przygotowane do złych warunków pogodowych (miało letnie opony, podczas gdy padał śnieg) i jechały w nim dwie dodatkowe osoby.
– Polskie prawo nie narzuca obowiązku sezonowej zmiany opon. Jeżeli jednak instruktor wiedział, że samochód ma zamontowane letnie ogumienie, to powinien z góry założyć, iż pojazd będzie zachowywał się inaczej na drodze. Miał więc obowiązek przewidzieć możliwość poślizgu i zapanować zawczasu nad prędkością samochodu rozwijaną przez kursanta – uwzględniając również zapewne brak doświadczenia kandydata na kierowcę w zachowaniu w tego rodzaju warunkach – podkreśla dr inż. Jacek Pok, biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków i kolizji drogowych.

Sąd bada okoliczności

Obowiązujące przepisy nie rozstrzygają jednoznacznie, kto ponosi odpowiedzialność za wypadek drogowy spowodowany przez kandydata na prawo jazdy. O winie kierującego ostatecznie rozstrzyga na podstawie zebranego materiału dowodowego sąd. Podstawowe znaczenie mają tutaj okoliczności zdarzenia i zachowanie instruktora. Jeżeli instruktor miał możliwość i czas zareagować na manewr ucznia, to zazwyczaj będzie odpowiadał za konsekwencje błędów podopiecznego. Z kolei w razie nagłej, nieprzewidywalnej reakcji ze strony kandydata na kierowcę winę za spowodowanie kolizji drogowej można przypisać prowadzącemu tzw. elkę.
– Kierującym, zgodnie z art. 87 ustawy – Prawo o ruchu drogowym, może być zarówno osoba odbywająca naukę jazdy pod nadzorem instruktora, jak i zdająca egzamin państwowy pod nadzorem egzaminatora. Osoba taka może więc ponosić odpowiedzialność z art. 86 kodeksu wykroczeń. Przewiduje on karę grzywny dla osoby, która nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Osoba przygotowująca się do egzaminu na prawo jazdy może odpowiadać też z art. 177 kodeksu karnego za spowodowanie wypadku, w którym inna osoba odnosi obrażenia – mówi Barbara Duchińska, prawnik z kancelarii Rachelski i Wspólnicy.



Kiedy zawinił instruktor

Osobną kwestią są przesłanki odpowiedzialności instruktora. Jego zadaniem jest reagowanie na niebezpieczną jazdę pobierającego naukę, co umożliwia mu dodatkowy hamulec zainstalowany w samochodzie z literką L, a także zwolnienie z obowiązku zapinania pasów.
– Instruktor czy egzaminator może ponieść odpowiedzialność za nieostrożne zachowanie się kandydata na kierowcę, w sytuacji gdy naruszenie zasad bezpieczeństwa było wynikiem realizacji jego bezpośredniego, nieprzemyślanego i zarazem niezgodnego z prawem polecenia. Może to być również spóźniona reakcja na zagrożenie – tłumaczy komisarz Robert Horosz z Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusz podkreśla także, że każde zdarzenie należy traktować indywidualnie i nie można w sposób jednoznaczny określić zasady postępowania w przypadku kolizji czy wypadku z udziałem samochodu prowadzonego przez kandydata na prawo jazdy.

Mandat za parkowanie elką

Osoba przygotowująca się do egzaminu na prawo jazdy, która w rażący sposób łamie przepisy ruchu drogowego i nie wykonuje poleceń instruktora w czasie jazdy praktycznej po mieście, może zostać ukarana nie tylko za spowodowany wypadek czy kolizję. Postępowanie mandatowe przewiduje, że za wykroczenia drogowe można ukarać także osobę, która nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów. Może to być więc nie tylko pieszy, ale równie dobrze kursant. O wystawieniu mandatu decyduje każdorazowo funkcjonariusz na miejscu popełnienia wykroczenia, a w razie odmowy jego przyjęcia – sąd grodzki.
– Kursant może odpowiadać za zdarzenia drogowe na podobnych zasadach jak kierowca posiadający prawo jazdy. Musimy jednak pamiętać, że zanim będzie miał on prawo wyjechać na miasto, musi poznać przynajmniej podstawowe zasady poruszania się po drogach i znaki. Musi także przećwiczyć podstawowe manewry. Jeśli więc kursant wiedział, że można jechać 50 km/h, a jechał 70 k m/h, to może zostać obciążony odpowiedzialnością za wykroczenie. Jeśli jednak okazałoby się, że nie został on przeszkolony teoretycznie, instruktor go nie poinstruował, jak ma się zachowywać na drodze, to mandat może dostać instruktor – podkreśla Mariusz Prasek, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Poznaniu.
2 lata ma trwać okres próbny dla początkujących kierowców, zmiany takie chce wprowadzić Ministerstwo Infrastruktury
PODSTAWA PRAWNA
Ustawa z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
Rozporządzenie ministra infrastruktury z 27 października 2005 r. w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów (Dz.U. nr 217, poz. 1834 z późn. zm.).