Obowiązujące obecnie przepisy dotyczące stosowania tzw. podsłuchów pozaprocesowych nie gwarantują konstytucyjnego prawa obywateli do prywatności, wolności i ochrony tajemnicy komunikowania się - alarmuje Rzecznik Prawa Obywatelskich w piśmie skierowanym do premiera Donalda Tuska i prosi go o przedstawienie stanowiska w tym zakresie.

Zgodnie z polskim systemem prawnym są dwa rodzaje podsłuchów - operacyjny, czyli pozaprocesowy, który realizują służby, np. ABW, policja, CBA za zgodą prokuratora i sądu (w takim przypadku służby selekcjonują materiał z podsłuchu i niszczą to, co nie jest związane z przestępstwem - PAP) i procesowy - w tym przypadku o zgodę na podsłuch po wszczęciu śledztwa występuje do sądu prokurator (on też selekcjonuje materiał dowodowy, a sąd decyduje o zniszczeniu materiałów niezwiązanych ze sprawą - PAP).

Jak podkreślił Janusz Kochanowski w piśmie skierowanym do premiera, a przesłanym również w poniedziałek PAP, o ile przepisy dotyczące podsłuchu procesowego gwarantują, że osoba podsłuchiwana dowie się o tym najpóźniej w momencie prawomocnego zakończenia postępowania, o tyle w przypadku podsłuchów operacyjnych takich gwarancji nie ma, bo służby nie mają obowiązku informowania o tym, że podsłuch stosowały.

Zdaniem RPO taki stan prawny nie może być akceptowany, ponieważ nie tylko dochodzi do łamania podstawowych praw gwarantowanych przez konstytucję, ale też zasady równości wobec prawa.

"Również i w tym przypadku powstaje uzasadniona wątpliwość, czy taki stan prawny odpowiada konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa"

Rzecznik zwraca także uwagę na to, że obowiązujące przepisy dotyczące niszczenia materiałów zebranych podczas podsłuchu operacyjnego i nie będących dowodami pozwalającymi na wszczęcie postępowania karnego nie są takie same w przypadku poszczególnych służb. Policja i Żandarmeria Wojskowa - jak dodaje - przechowuje je przez okres dwóch miesięcy po zakończeniu kontroli (podsłuchu) i dopiero wtedy niszczy; pozostałe służby (podsłuch stosuje 9 służb - PAP) - Straż Graniczna, ABW, CBA, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Służba Wywiadu Wojskowego, Agencja Wywiadu i Wywiad Skarbowy Ministerstwa Finansów - mają je niszczyć "niezwłocznie" po zakończonych czynnościach.

"Również i w tym przypadku powstaje uzasadniona wątpliwość, czy taki stan prawny odpowiada konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa. Wątpliwość dotyczy również tego, czy taki stan odpowiada treści art. 51 ust. 2 Konstytucji RP, zgodnie z którą władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawa" - podkreślił RPO.

Wystąpienie RPO ma związek z publikacją "Rzeczpospolitej", która w połowie października ujawniła, że ABW, badając sprawę domniemanego handlu aneksem do raportu o WSI, nagrała rozmowę dziennikarza "Rzeczpospolitej" Cezarego Gmyza oraz Bogdana Rymanowskiego z TVN, prowadzoną z telefonu Wojciecha S. (podejrzanego o powoływanie się na wpływy w komisji weryfikacyjnej i ujawnienie tajemnicy państwowej), któremu założono podsłuch.

Według ekspertów w Polsce stosowanych jest ok. 15 tys. podsłuchów rocznie

W Sejmie trwają obecnie prace nad projektem ustawy o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych, który ma m.in. zawierać zapis zgodnie z którym informacje o liczbie stosowanych podsłuchów będą jawne, a sędziowie je zatwierdzający mają przechodzić specjalne szkolenia.

Opracowywana ustawa ma też zwiększyć kontrolę sejmowej komisji ds. służb specjalnych nad czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi prowadzonymi przez służby.

Prace nad tą ustawą trwają od lipca 2007 r., kiedy minister SWiA powołał zespół ekspertów. Punktem wyjścia do prac w podkomisji powołanej przez sejmową Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych był natomiast poprawiony projekt posłów PO - przygotowany jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu.

Według ekspertów w Polsce stosowanych jest ok. 15 tys. podsłuchów rocznie, sędziowie zaś zatwierdzają ok. 95 proc. wniosków dotyczących ich założenia.