Władze Polski i Białorusi w ciągu kilku tygodni podpiszą porozumienie o bezwizowym małym ruchu granicznym.
– Przesłaliśmy stronie białoruskiej ostateczny projekt umowy, który powinien być wkrótce zatwierdzony – mówi nam ambasador RP w Mińsku Henryk Litwin. Umowę już zaaprobowała Komisja Europejska.
Umowa ma objąć po stronie białoruskiej gminy zamieszkane przez około milion osób, w tym Grodno i Brześć. Tu mieszka znaczna część polskiej mniejszości narodowej. Po wejściu w życie porozumienia mieszkańcy rejonów przygranicznych będą mogli wystąpić o specjalną kartę umożliwiającą przekraczanie granicy Polski bez wiz. Będzie początkowo ważna dwa lata z możliwością przedłużenia o kolejne pięć lat. Taką samą możliwość będą mieli Polacy mieszkający przy granicy z Białorusią.
– Przed przystąpieniem naszego kraju do Unii wschodni sąsiedzi mogli przyjeżdżać do Polski bez wiz i nie powodowało to problemów. Chcemy znów ułatwić im przekraczanie granicy – mówi Litwin. Eksperci wskazują jednak, że zniesienie wiz może nasilić przemyt. Na Białorusi wciąż zdecydowanie niższe niż w Polsce są ceny papierosów i alkoholu. Porozumienie o małym ruchu granicznym to część polityki stopniowej odbudowy współpracy z władzami w Mińsku podjętej przez rząd Donalda Tuska. Źródła w MSZ przyznają jednak, że na razie nie ma mowy o wizycie w naszym kraju samego prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Powód? Wciąż powtarzające się na Białorusi przypadki łamania praw człowieka i fundamentalnych reguł demokracji.