Wymiar sprawiedliwości, pozbywając się ze swojego budżetu obciążeń finansowych związanych z utworzeniem publicznego rejestru poświadczeń dziedziczenia, nie może przerzucać na samorząd zawodowy wszystkich kosztów tego przedsięwzięcia.
2 października wchodzi w życie ustawa, która część spraw zastrzeżonych dotychczas dla sądów przekazuje do kompetencji notariuszy. Chodzi o notarialne poświadczenie dziedziczenia, które będzie alternatywnym rozwiązaniem wobec sądowego stwierdzenia nabycia spadku. Tym sposobem zapoczątkowany został proces, w wyniku którego, odciążone sądy będą mogły skoncentrować się na wymiarze sprawiedliwości, a inne sprawy nienależące do tej sfery załatwiane będą przez organy ochrony prawnej. Do tych ostatnich należy niewątpliwie w Polsce notariat.

Zastrzeżenia notariuszy

Dlaczego zatem notariat zgłasza do niektórych nowych przepisów zastrzeżenia, włącznie ze złożeniem skargi do Trybunału Konstytucyjnego?
Na początek trzeba pozbyć się mitu, że dotychczasowa opłata sądowa wynosząca 50 złotych jest równoznaczna z kosztem sądowego stwierdzenia nabycia spadku. W rzeczywistości jest to zaledwie ułamek rzeczywistych kosztów, które w całości pokrywał Skarb Państwa. KRN szacuje, że do każdego postępowania o stwierdzenie nabycia spadku podatnicy dopłacają, ponad opłatę wnoszoną przez obywatela, co najmniej 500 złotych. Na jakiej zatem podstawie planuje się ustalenie wynagrodzenia notariusza za identyczną czynność na poziomie 150 złotych? Kwota ta w żaden sposób nie przystaje do rzeczywistych kosztów postępowania i konieczności osiągnięcia choćby minimalnego zysku.

Z prywatnych składek

Jeszcze drastyczniej widać ten mechanizm przy tak zwanym rejestrze poświadczeń dziedziczenia. Ustawa beztrosko nakłada na KRN obowiązek utworzenia takiego rejestru. Mało tego, wprowadza obowiązek udostępnienia wszystkim, na stronach internetowych KRN, informacji o dokonanych przez notariuszy poświadczeniach dziedziczenia. Jest to zatem rejestr typowo publiczny. Tymczasem ustawa w żaden sposób nie określa, z jakich środków publicznych rejestr ma powstać. Założenie, że ma on być sfinansowany przez KRN, jest kuriozalne. Pieniądze KRN to składki odprowadzane przez notariuszy za pośrednictwem izb notarialnych. Zgodnie z art. 23 prawa o notariacie notariusze opłacają składki na potrzeby organów samorządu notarialnego. Czy do tych potrzeb należy prowadzenie publicznego rejestru?

Obywatele mają wybór

Sam rejestr pozostawia też wiele do życzenia. Autorom ustawy chodziło o to, aby nie dokonywano w kilku miejscach poświadczenia dziedziczenia po tej samej osobie. Ale wszyscy jakby zapomnieli, że notarialne poświadczenie dziedziczenia jest alternatywne wobec postępowania w sądzie. Obywatelowi pozostawiono wybór, czy woli iść do sądu czy notariusza. Tymczasem powstający rejestr nie obejmuje już sądowych postanowień. Notariusze zatem (a także sądy) będą wiedzieli, czy inny notariusz nie dokonał poświadczenia dziedziczenia, ale już notariusz w żaden sposób nie uzyska z rejestru informacji, czy w tej samej sprawie nie toczy się postępowanie w sądzie. To jest rozwiązanie zupełnie niezrozumiałe. Albo opieramy się na przewidzianych przez ustawę, oświadczeniach stron, także w zakresie wcześniejszych postępowań (za składanie fałszywych oświadczeń grozi odpowiedzialność prawna) i wówczas rejestr nie jest konieczny. Albo jeżeli uznajemy oświadczenia za niewystarczające, to rejestr powinien być kompletny, to znaczy obejmować także sądowe stwierdzenia nabycia spadku. Ze swej strony opowiadam się za pierwszym rozwiązaniem. Nie można zakładać, że wszyscy obywatele będą kłamać.

Rejestr będzie na czas

Ustawa wchodzi w życie w całości 2 października, w tym także przepis artykułu 95i, który nakłada na KRN obowiązek utworzenia rejestru. Wbrew opiniom niektórych nie jesteśmy i nie będziemy w zwłoce w wykonaniu ustawy, jeżeli rejestr nie będzie gotowy już 2 października. Formalnie możemy przystąpić do jego tworzenia dopiero, gdy ustawa stanie się obowiązującym prawem.
Wymiar sprawiedliwości, pozbywając się ze swojego budżetu obciążeń finansowych związanych z utworzeniem publicznego rejestru poświadczeń dziedziczenia, nie może przerzucać na samorząd zawodowy wszystkich kosztów tego przedsięwzięcia. / ST