Przepis umożliwiający odbieranie prawa jazdy dłużnikom alimentacyjnym jest niezgodny z konstytucją - uznał Trybunał Konstytucyjny, który badał konstytucyjność przepisów ustawy o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych z 2005 roku.

Zatrzymanie prawa jazdy dłużnikowi alimentacyjnemu jest regulacją sprzeczną z konstytucyjną zasadą proporcjonalności między celem a środkami proponowanymi, by ten cel osiągnąć. Nie służy jednoznacznie i każdorazowo celowi, jakim miała być poprawa ściągalności alimentów - uznał we wtorek Trybunał Konstytucyjny.

TK za niekonstytucyjny uznał też m.in. brak trybu odwoławczego od decyzji starosty w sprawie zatrzymania prawa jazdy oraz związanie starosty decyzją organu wnioskującego o zatrzymanie prawa jazdy. Trybunał zwrócił ponadto uwagę, że w wielu przypadkach prawo jazdy służy aktywizacji zawodowej dłużników alimentacyjnych bądź służy im w pracy.

O uznanie tego przepisu za niezgodny z konstytucją wnioskowali podczas rozprawy przed TK przedstawiciele Sejmu i Prokuratora Generalnego. Jednak Sejm chciał wzmocnienia kontroli odbierania prawa jazdy w starostwach, a Prokurator - rezygnacji z tego instrumentu.

W ocenie Prokuratora Generalnego odbieranie prawa jazdy jest instrumentem nieskutecznym

W I półroczu 2009 roku - jak wynika z danych przedstawionych przez przedstawiciela Prokuratora Generalnego - wnioskowano o odebranie prawa jazdy 20,5 tys. osób: natomiast poprawę ściągalności alimentów zanotowano jedynie w 1,5 tys. przypadków.

Przedstawiciel Sejmu ocenił natomiast, że odbieranie prawa jazdy jest skutecznym sposobem egzekucji alimentów. Zaznaczył jednak, że konieczne jest wprowadzenie instrumentów kontrolnych w starostwach przy składaniu wniosków o odbieranie prawa jazdy. Wnioskował o częściowe uznanie zaskarżonych przepisów za niezgodne z konstytucją.

Trybunał badał pytanie prawne Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, dotyczące zatrzymania prawa jazdy Zbigniewowi Sz. Prezydent Łodzi na podstawie kwestionowanego artykułu ustawy zatrzymał prawo jazdy Zbigniewowi Sz. na wniosek Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, gdyż Sz. nie płacił alimentów.



Zbigniew Sz. odwołał się od tej decyzji, zaznaczając, że alimenty płaci niesystematycznie, gdyż jest w trudnej sytuacji materialnej. Natomiast - jak twierdził - zatrzymanie prawa jazdy nie tylko pozbawia go środka utrzymania, ale spowoduje jeszcze większe zadłużenie.

Jednak Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało zaskarżoną decyzję. Sz. skierował wniosek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Argumentował, że nie uchylał się od wykonywania obowiązków, a podejmując decyzję o odebraniu mu prawa jazdy nie uwzględniono przedstawionej przez niego argumentacji, a przepisy prawa zastosowano - w jego ocenie - wybiórczo.

Sz. zaznaczył, że spłaca zadłużenie alimentacyjne. Wojewódzki Sąd Administracyjny kierując pytanie prawne zwrócił uwagę, że odmiennie niż w przypadku innych kar administracyjnych sankcja z kwestionowanego przepisu nakładana jest za czyn, którego karanie przewidziane jest w kodeksie karnym.

Sąd zaznaczył, że powstaje wątpliwość, czy w demokratycznym państwie prawnym dopuszczalne jest podwójne karanie za to samo w trybie karnym oraz w trybie administracyjnym. TK nie wydał orzeczenia w tym zakresie, umarzając postępowanie. Zaznaczył, że kwestionowana regulacja jest sprzeczna z zasadą prawidłowej regulacji.

Kwestionowany przepis ustawy o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych istnieje obecnie w ustawie o pomocy osobom uprawnionym do alimentacji z 2007 roku.