Prokuratura Okręgowa w Gliwicach będzie wyjaśniała sprawę ewentualnej korupcji w Komisji Majątkowej MSWiA. Będzie to częścią postępowania w sprawie ewentualnych nieprawidłowości przy wycenach gruntów zwracanych jako rekompensaty za utracone w czasach PRL dobra kościelne.

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Katarzyna Szeska powiedziała PAP, że Biuro Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej będzie monitorować sprawę Komisji Majątkowej. Tym samym Prokuratura Krajowa będzie miała informacje o postępie prowadzenia tego postępowania. "Postępowanie pozostaje w nadzorze służbowym Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach" - zaznaczyła Szeska.

O zeznaniach świadka Dariusza Moskały, który miał twierdzić, że przekazał łapówkę jednemu z sześciu reprezentantów strony kościelnej w Komisji, adwokatowi Piotrowi P., napisała w środę "Gazeta Wyborcza". Źródłem łapówki miał być długoletni pełnomocnik klasztorów i zakonów starających się o rekompensatę b. oficer SB Marek Piotrowski.

Jak powiedziała PAP w środę szefowa nadzorującej gliwickie postępowanie przygotowawcze w tej sprawie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach prok. Iwona Palka, w ramach postępowania wyjaśniany jest każdy nowy wątek - dotyczy to także "okoliczności będącej przedmiotem środowej publikacji +GW+".

Według dziennikarzy "GW" i radia RMF, spotkanie Moskały i Piotra P. CBA nagrała we wrześniu ub. roku. Moskała przesłuchiwany w sierpniu tego roku na pytanie, co wtedy wręczył adwokatowi, miał powiedzieć, że dokumenty i 20 tys. zł od Piotrowskiego. Piotrowski miał mu dać pieniądze z wyjaśnieniem, że "musi karmić" członków Komisji.

Dziennikarze powołujący się na źródła w Prokuraturze Krajowej wskazują jednak, że zeznania Moskały - do niedawna bliskiego współpracownika Piotrowskiego - należy traktować ostrożnie, bo od pewnego czasu obaj są skonfliktowani. Mecenas Piotr P. w rozmowie z "GW" zaprzeczył zarzutom Moskały, który - jak mówił - był kiedyś jego klientem.

Postępowanie przygotowawcze w sprawie ew. nieprawidłowości w Komisji Majątkowej gliwicka prokuratura prowadzi od połowy ub. roku. Wszczęto je po medialnych informacjach m.in. o przekazaniu przez Komisję Towarzystwu Brata Alberta - w ramach rekompensaty - 157 hektarów gruntu w Świerklańcu pod Tarnowskimi Górami (Śląskie) po zaniżonej cenie.

Jak poinformowała PAP w środę prok. Palka, do tej pory postawiono w nim dwa zarzuty, żaden jednak nie dotyczy członków z Komisji. Pierwszy - dotyczący fikcyjnego potwierdzenia zameldowania potrzebnego do nabycia takiej nieruchomość - usłyszał jeden z nabywców. Drugi zarzut - dotyczący braku REGON-u postawiono prezesowi Towarzystwa.

"Prokuratura Okręgowa w Gliwicach powołuje sukcesywnie biegłych dokonujących ponownej wyceny gruntów, które były przekazywane. Uzyskano już kilka opinii w tym zakresie" - wskazała prok. Palka, dodając że wyceny biegłych różnią się od wycen, na podstawie których komisja majątkowa przekazywała grunty.

Szefowa katowickiej prokuratury apelacyjnej zaznaczyła jednak, że materiał ten będzie jednak jeszcze weryfikowany m.in. pod względem metodologii badań. Dlatego też trudno teraz mówić o stwierdzeniu nieprawidłowości, czy ew. zarzutach dla członków Komisji.

CBA nie chce komentować sprawy.