Nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, by nie popełnić przestępstwa - w ten sposób odpowiadał dziennikarzom były koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann na pytania dotyczące doniesień o istnieniu w Polsce więzień CIA.

Wassermann zasłaniał się ustawą o ochronie informacji niejawnych i tajemnicą państwową.

"Rozumiem, że jest to dla państwa bardzo interesujące. To jest zresztą bardzo ważny problem, ale odwołuję się do państwa znajomości prawa, ustawy o ochronie informacji niejawnych, która stawia mnie w sytuacji bez wyjścia" - podkreślił były koordynator w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.

Jak dodał, nie może więc "ani potwierdzić, ani zaprzeczyć" jakimkolwiek doniesieniem, by nie popełnić przestępstwa. "Jestem gotów na ten temat rozmawiać z prokuratorem, jeśli zostanę zwolniony z tajemnicy państwowej, i wtedy z państwem, kiedy będą prawne ku temu warunki" - zapewnił Wassermann.

Dopytywany czy w 2006 r. w jego gabinecie odbyła się tajna narada w sprawie więzień CIA w Polsce, powiedział jedynie, że ustawa o ochronie informacji niejawnych mówi, że wszelkie informacji dotyczące współpracy wywiadowczej są objęte tajemnicą państwową.

Na pytanie czy był jakikolwiek dokument potwierdzający istnienie więzień CIA w Polsce także nie chciał odpowiedzieć.

Pytany, czy o tego typu sprawach powinien wiedzieć prezydent odparł, że jeśli chodzi o sprawy ze sfery bezpieczeństwa, to powinien przede wszystkim wiedzieć premier, bo to on odpowiada za bezpieczeństwo.

"Czyli premier, prezydent i szefowie służb?" - dopytywał dziennikarz. "Pan mnie naturalnie pyta o sytuację teoretyczną, bo do takiej się odnoszę" - odparł Wassermann. "Ktoś kto jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo (powinien wiedzieć), pan już sobie resztę dopowie" - dodał. "Czyli prezydent z pewnością?" - padło kolejne pytanie. "Jeśli taka sprawa miała miejsce, także i pan prezydent powinien o niej wiedzieć" - mówił Wassermann.

Z kolei przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski pytany o to, czy wie o spotkaniu Zbigniewa Ziobry, Janusza Kaczmarka, Wassermanna i szefa wywiadu Zbigniewa Nowka w sprawie tajnych więzień CIA powiedział, że nie ma w tej sprawie żadnej wiedzy.

"W trakcie działań rządu Jarosława Kaczyńskiego sprawa więzień CIA nie była omawiana, bo dotyczyła okresu działań rządu Leszka Millera i Marka Belki" - mówił Gosiewski, były wicepremier.

W sierpniu śledztwo wszczął z urzędu stołeczny wydział Prokuratury Krajowej. Śledczy badają, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce rzekomych tajnych więzień CIA.

Według Radia ZET, dokument potwierdzający istnienie więzień "widzieli ministrowie w rządzie PiS". Zdaniem Radia ZET, "jakąś informację o więzieniach" sporządził Roman Giertych, gdy szefował sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Miała ona trafić do rąk ówczesnego koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna.

Z kolei radio RMF FM podało w czwartek, że w 2006 r. w gabinecie Wassermanna odbyła się tajna narada w sprawie więzień CIA w Polsce. Radio twierdzi, że ówczesny szef Agencji Wywiadu Zbigniew Nowek przyniósł komplet dostępnych informacji o więzieniach CIA w Polsce.

"Podczas spotkania Wassermann i Nowek dysponowali materiałami, z których mogło wynikać, że na terenie Polski lądowały samoloty CIA z więźniami na pokładzie" - podało RMF FM. Według radia, prokuratura zamierza w pierwszej kolejności przesłuchać uczestników narady: oprócz Wassermanna i Nowka uczestniczyli w niej także Zbigniew Ziobro i Janusz Kaczmarek.

Piątkowa "Gazeta Wyborcza" napisała natomiast, że były wicepremier koaliacyjnego rządu PiS-LPR-Samoobrona Roman Giertych poinformował Donalda Tuska o dotyczącej więzień CIA notatce Agencji Wywiadu.