Sejm skierował w czwartek projekt nowelizacji Kodeksu karnego przewidujący zaostrzenie kar za porwania do komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach w celu rozpatrzenia.

Posłowie nie przyjęli wniosku o odrzucenie projektu autorstwa PiS w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem projektu było 42 posłów, przeciw 359, jeden wstrzymał się od głosu.

Podczas środowej debaty w Sejmie większość przemawiających posłów opowiedziała się za dalszymi pracami nad nowelą w komisji. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożyły SdPl-Nowa Lewica i Demokratyczne Koło Poselskie (DKP).

W czwartek przed głosowaniem Beata Kempa (PiS) podkreśliła, że projekt został zainspirowany sprawą porwania Krzysztofa Olewnika i wyraziła zdziwienie, że zgłoszono wniosek o odrzucenie go. Wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona podkreślił, że jego resort popiera kierunek proponowanych w noweli zmian, jednak ocenił, że wymaga ona dopracowania.

Według propozycji PiS, jeśli porwanie łączyłoby się ze "szczególnym udręczeniem", kara miałaby wynosić od trzech do 15 lat więzienia. Obecnie czyn taki zagrożony jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Ponadto, jeśli sprawca przetrzymujący zakładników działałby ze szczególnym okrucieństwem, czyn taki byłby zagrożony karą nawet 25 lat więzienia.

Proponowana nowelizacja wprowadza także m.in. odpowiedzialność prawną osób, które mając wiedzę o przestępstwie bezprawnego pozbawienia wolności nie wywiązały się z obowiązku doniesienia o tym organom ścigania.