Przepisy pozwalające w razie popełnienia przestępstwa zwolnić policjanta ze służby jeszcze przed wyrokiem sądu w jego sprawie są zgodne z konstytucją - orzekł we wtorek Trybunał Konstytucyjny. Wyrok jest ostateczny.

Trybunał rozpatrywał skargę NSZZ Policjantów na przepisy znowelizowanej w 2003 roku ustawy o policji, pozwalające przełożonemu w razie popełnienia przez podwładnego "oczywistego przestępstwa" zwolnić funkcjonariusza przed prawomocnym wyrokiem sądu.

Sędziowie uznali, że bardziej rygorystyczne niż w przypadku innych zawodów przepisy dyscyplinarne, zawarte w znowelizowanej ustawie o policji, uzasadnia szczególny charakter służby, a reguły domniemania niewinności obowiązującej w postępowaniu karnym nie można przenosić wprost na postępowanie karne.

"Funkcjonariuszy służb mundurowych obowiązują szczególne zasady, co wiąże się ze szczególnym charakterem misji policji" - powiedział sędzia sprawozdawca Mirosław Granat, przedstawiając motywy wyroku.

"Funkcjonariuszy policji obowiązują szczególne wymagania dotyczące przestrzegania prawa. Objęcie ich postępowaniem dyscyplinarnym niezależnie od wyroku sądu uzasadnia charakter zadań i zaufanie publiczne" - dodał.

TK: szczególne zadania i oczekiwania związane ze służbą publiczną uzasadniają bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące dostępu do służby i utraty zawodu

Trybunał nie podzielił także obaw skarżących, by zasada, że postępowanie dyscyplinarne prowadzi przełożony, a nie specjalny organ, np. komisja dyscyplinarna, naruszał konstytucyjne prawo do sądu. TK zaznaczył, że karę dyscyplinarną można zaskarżyć w sądzie administracyjnym. Wskazał też, że skarżący w pewnych punktach nieprecyzyjnie określili, czy chodzi o przepisy nowelizujące czy znowelizowane.

"Chcieliśmy wyjaśnienia wątpliwości zgłaszanych we wniosku. Wyrok Trybunału wskazuje, że niektóre przepisy mogą być niekonstytucyjne, jednak we wniosku określiliśmy je nieprecyzyjnie" - powiedział wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów Andrzej Szary. "Wyrok będzie sygnałem dla policjantów, że w przypadku czynu oczywistego poniosą konsekwencje" - dodał. Dopuścił też możliwość doprecyzowania zastrzeżeń i ponownego zaskarżenia niektórych przepisów, w tym samego modelu postępowania dyscyplinarnego w policji.