Rozmawiamy z KONRADEM OSAJDĄ, adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego - Skutkiem zmian w procedurze cywilnej, które weszły w życie 1 lipca, będzie zmniejszenie kosztów procesowych i automatyczne uznawanie wyroków sądów zagranicznych.
● Czy zmiany kodeksu postępowania cywilnego, które weszły wczoraj w życie są rewolucyjne?
– To jest nowelizacja rewolucyjna w stosunku do obowiązującego dotychczas systemu międzynarodowego postępowania cywilnego. Dostosowuje je do standardów panujących w innych krajach Unii Europejskiej. Przy czym będzie miała zastosowanie w stosunkach prawnych z państwami, które nie są państwami członkowskimi (np. USA czy Kanadą), ponieważ w stosunkach z państwami członkowskimi obowiązuje bezpośrednio prawo wspólnotowe (wiele rozporządzeń, m.in. rozporządzenie 44/2001 z 22 grudnia 2000 r.).
● Na czym ta rewolucyjność polega i jakie będzie miała skutki?
– Rewolucyjność dotyczy zarówno liczby wprowadzonych zmian, jak i ich głębokości. Nie sposób wspomnieć o wszystkich, a można zasygnalizować jedynie najważniejsze praktycznie. Po pierwsze, wyraźnie zmieniono przepisy o jurysdykcji krajowej rozumianej jako właściwość międzynarodowa. Przykładami szczegółowych zmian są: respektowanie przez sąd polski z urzędu uprzedniej zawisłości sprawy o to samo roszczenie między tymi samymi stronami przed sądem państwa obcego, wprowadzenie jurysdykcji krajowej koniecznej (art. 10991), ustanowienie jurysdykcji krajowej wskutek wdania się w spór przez pozwanego. Po drugie, jako podstawowy łącznik przy określaniu jurysdykcji krajowej wprowadzono miejsce zamieszkania (siedziby) lub zwykłego pobytu zamiast obywatelstwa. Zmieniono też przepisy o immunitecie sądowym oraz o postępowaniu z elementem zagranicznym. Szczególnie rozbudowano regulację przeprowadzania dowodów i dokonywania doręczeń.
● Radykalnie przekształcono także instytucje uznania i stwierdzania wykonalności zagranicznych orzeczeń.
– Dotychczas zasadą było, że orzeczenia wydawane przez sądy zagraniczne nienadające się do egzekucji podlegały uznaniu przez sądy w Polsce, co wymagało przeprowadzenia tzw. postępowania delibacyjnego, a co do orzeczeń nadających się do egzekucji stwierdzano ich wykonalność. Są to sprawy o stwierdzenie istnienia stosunku prawnego, np. najmu, dzierżawy. Obecnie uznanie będzie się odnosić do każdego orzeczenia, a stwierdzenie wykonalności nadal obejmuje wyłącznie orzeczenia podlegające egzekucji. Co więcej, uznanie będzie następowało z mocy prawa.



● Mógłby pan podać przykład?
– Jeśli Kowalski dysponować będzie orzeczeniem wydanym przez sąd zagraniczny, to takie orzeczenie nie musi podlegać postępowaniu delibacyjnemu, gdyż obowiązuje z mocy prawa i będzie respektowane w polskim systemie prawnym. Chyba że zaistnieją przeszkody wymienione w art. 1146 k.p.c.
● Jakie są to przeszkody?
– Na przykład sprawa, w której orzeczenie zostało wydane przez sąd zagraniczny, należy do wyłącznej jurysdykcji sądów polskich. Albo też orzeczenie nie podlega uznaniu, gdyby strona pozbawiona była możności obrony w kraju, gdzie było prowadzone postępowanie. Może to mieć miejsce, gdyby nie doręczono jej wezwania na rozprawę i nie uczestniczyłaby w postępowaniu. Inną przeszkodą uniemożliwiającą uznanie jest nieprawomocność orzeczenia. Bezpośredniego uznania z mocy prawa nie ma także co do orzeczenia sądu zagranicznego, gdy o to samo wcześniej została wszczęta i toczy się sprawa przed sądem polskim
● Czyli że sądy uznają te wyroki, nie Ministerstwo Sprawiedliwości?
– Tak. Dotychczas należało złożyć wniosek do sądu polskiego o uznanie wyroku sądu zagranicznego, który to wniosek wszczynał postępowanie o uznanie zagranicznego orzeczenia. Obecnie wszystkie organy państwowe i sądy samodzielnie oceniają każde orzeczenie, czy nie zachodzą okoliczności wyłączające jego automatyczne uznanie.
● Czy oznacza to, że sądy cywilne będą miały mniej spraw do rozpatrzenia?
– Tak i sprawy powinny być rozpatrywane szybciej i koszty się zmniejszą.
● W kodeksie postępowania cywilnego pojawia się też inne szczególne postępowanie w związku z uznaniem orzeczenia sądu zagranicznego.
– Chodzi o postępowanie o ustalenie, że orzeczenie sądu państwa obcego podlega albo nie podlega uznaniu. To postępowanie jest fakultatywne. Na przykład jeśli Kowalski ma orzeczenie zagraniczne z mocy prawa skuteczne, ale nie jest tego pewien. Stworzono instrument procesowy, który pozwala takim osobom upewnić się, że negatywne przesłanki wyłączające uznanie wymienione wcześniej nie zachodzą.
● KONRAD OSAJDA
doktor, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i w Ottawie, dwukrotny laureat nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, stypendysta tygodnika Polityka, zwycięzca Złotych Skrzydeł 2009