Rozmowa z Markiem Gruchalskim, prawnikiem w kancelarii radców prawnych i adwokatów Nowakowski i Wspólnicy - Czy prawo prasowe jasno statuuje prawo dziennikarza do zachowania swojej anonimowości?

- Źródłem przysługującego dziennikarzowi prawa do zachowania anonimowości jest zasada tajemnicy zawodowej dziennikarza. Została ona sformułowana w art. 15 ustawy z 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz.U. nr 5, poz. 24 z późn. zm.). Przepis ten szeroko statuuje tę regułę. Z jednej strony przyznaje osobie wykonującej zawód dziennikarza uprawnienie polegające na możliwości zachowania w tajemnicy swojego nazwiska, z drugiej - zobowiązuje do zachowania w tajemnicy danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również danych innych osób udzielających informacji, jeżeli osoby te zastrzegły ich nie ujawnianie. Ponadto dziennikarz zobowiązany został do zachowania w tajemnicy wszelkich informacji, których ujawnienie może naruszać chronione prawem interesy osób trzecich.

- Co więc składa się na zasadę tajemnicy zawodowej dziennikarza?

- Na zasadę tajemnicy zawodowej dziennikarza, składa się prawo do anonimatu (art. 15 ust. 1 prawa prasowego) oraz obowiązek dyskrecji (art. 15 ust. 2).

- Co to w praktyce oznacza?

- W praktyce zasada ta zapewnia dziennikarzowi ochronę nazwiska oraz gwarantuje ochronę źródeł informacji dziennikarskiej. Dziennikarz ma więc zagwarantowaną niczym nieskrępowaną swobodę przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, niezbędną do wykonywania tego zawodu. Jednakże konstrukcja tej zasady, zastosowana w ustawie może również stanowić pole do nadużyć, spowodowanych brakiem staranności i rzetelności objawiających się w nieprzestrzeganiu etyki zawodowej dziennikarza. Dlatego ważne jest, aby zasadę tajemnicy zawodowej dziennikarza oraz wyrażone w niej uprawnienie dziennikarza do zachowania tajemnicy swojego nazwiska interpretować przez pryzmat pozostałych przepisów prawa prasowego dotyczących praw i obowiązków dziennikarzy.

- Jak szerokie grono osób zatrudnionych w redakcjach zobowiązanych jest do zachowania tajemnicy dziennikarskiej?

- Obowiązkiem zachowania tajemnicy dziennikarskiej ustawa objęła, oprócz osób zajmujących się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, również inne osoby zatrudnione w redakcjach, wydawnictwach prasowych i innych prasowych jednostkach organizacyjnych.

- Kto ponosi odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego?

- Zgodnie z art. 38 prawa prasowego odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali jego opublikowanie. Nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy. W zakresie odpowiedzialności majątkowej wszystkie oni odpowiadają solidarnie.

- Co jednak może zrobić osoba trzecia, której prawo zostało naruszone przez opublikowanie materiału prasowego, jeżeli jego autor podpisał się tylko pseudonimem. Jak takiego dziennikarza pozwać?

- Rzeczywiście jest tak, że ujawnienie danych osobowych dziennikarza, który naruszył prawo jest utrudnione. Jest to skutek działania zasady tajemnicy dziennikarskiej oraz wyrażonego w niej obowiązku zachowania dyskrecji. W takiej sytuacji dochodzenie roszczeń na drodze cywilnoprawnej przez osobę poszkodowaną może być utrudnione z tego powodu, iż nie jest znany sprawca szkody. Jedyną wówczas możliwością sądowego dochodzenia naruszonych praw jest powołanie się na zasadę odpowiedzialności cywilnej za naruszenie praw osoby, która spowodowała opublikowanie materiału (art. 38 ust. 1 prawa prasowego). Trzeba wówczas wykazać przed sądem, że to ona decydowała o publikacji.



- Czy przepisy przewidują sytuacje, które wyłączają tajemnicę dziennikarską?

- Prawo prasowe przewiduje dwa przypadki (art. 16), kiedy tajemnica dziennikarska może być ujawniona. Pierwszy z wyjątków dotyczy sytuacji, gdy informacja, materiał prasowy, list do redakcji lub inny materiał dotyczy przestępstwa określonego art. 240 par. 1 kodeksu karnego (np. zbrodnia ludobójstwa, zamach na niepodległość). Ponadto zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej może mieć miejsce, gdy sam autor lub osoba przekazująca taki materiał wyłącznie do wiadomości dziennikarza wyrazi zgodę na ujawnienie jej nazwiska lub tego materiału.

- Jak odróżnić to, co jest prasą w Internecie od tego co nią nie jest? Kto lub co o tym decyduje?

- Brak jest przepisów, które bezpośrednio definiowałyby pojęcie internetowego periodyku, czy też prasy internetowej. Jednym rozwiązaniem pozostaje odwołanie się, na zasadzie analogii, do definicji prasy, zawartej w art. 7 ust. 2 pkt 1, zgodnie z którą prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie oraz tele - i radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania. Definicja legalna prasy ma więc charakter otwartego katalogu środków. Sformułowanie: „wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania” sugeruje, iż katalog ten wciąż się poszerza.

- Jednak taka definicja rodzi nadal wątpliwości. Czy jest możliwe sprecyzowanie jej, by lepiej służyła w praktyce?

- Oczywiście można pokusić się o większa precyzję. Moja definicja, zastrzegam - stosuję ją na własny użytek, zakłada, że publikacją internetową są publikacje periodyczne, upowszechniane za pomocą sieci internetowej, w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy agencyjne, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne.

- A co z popularnymi w internecie blogami rozumianymi wąsko, czyli swego rodzaju pamiętnikami?

Prawo jak na razie milczy na ten temat a problem wydaje się istotny, gdyż żyjemy w społeczeństwie informacyjnym i obieg informacji nabrał niespotykanego tempa. Zastosowanie przepisów dotyczących odpowiedzialności dziennikarskiej do autora bloga byłoby jednak zbyt daleko idące. Nie można wymagać od osoby będącej blogerem profesjonalizmu, jakim w swojej zawodowej działalności powinien odznaczać się dziennikarz. Głównie z tego powodu prowadzenie bloga nie powinno być zrównywane z publikacją prasową oraz związanym z tym zbieraniem i wykorzystaniem materiałów prasowych przez dziennikarza.

- Czy z kolei szerzej rozumiani blogerzy internetowi, czyli już „nie pamiętnikarze”, mogą czuć się bezkarni?

- Na pewno nie powinni mieć takiego poczucia. Wypowiedź na blogu o charakterze oszczerstwa lub wulgaryzmu, której bohaterem jest konkretna osoba, należy zakwalifikować jako czyn zabroniony z art. 212 kodeksu karnego, a więc za przestępstwo zniesławienia, ścigane z oskarżenia prywatnego. Jednocześnie umieszczenie oszczerczych wpisów na stronie internetowej oznacza popełnienie przestępstwa przy pomocy środków masowego komunikowania. Oznacza to kwalifikowaną postać zniesławienia (art. 212 par. 2 kodeksu karnego).

- Czy jest możliwe przyjęcie założenia, że wszystkie publikacje w internecie powinny być uznane za prasę?

- Na pewno nie może być tak, by autor jakiejkolwiek wypowiedzi umieszczonej w internecie został zrównany w prawach i obowiązkach z osobami wykonującymi zawód dziennikarza. W efekcie prowadziłoby do sytuacji, w której każdy w Polsce mógłby powoływać się na zasadę tajemnicy zawodowej dziennikarza, dzięki czemu korzystałby z prawa do zachowania anonimowości.

- Z tego wszystkiego wynika, że prawo prasowe wymaga zmian. Czy jest już trochę zabytkiem?

- Z pewnością tak jest.